|
dnia 24.03.2010 10:52
Noc to piękna pora .............daj z siebie wszystko jak ją opisujesz..... |
dnia 24.03.2010 11:02
niepiękna impresja |
dnia 24.03.2010 11:16
Dobry. Ale gorzki. Chyba literówka w ocierając ?
Zatrzymał.
Pozdrawiam |
dnia 24.03.2010 11:22
Mocny w treści, robi wrażenie. Zastanawiam się, czy nie byłoby lepiej bez - mimo to (zostawić czytelnikowi).
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 24.03.2010 11:48
A ja napiszę tak: Gorzki, ale dobry.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 24.03.2010 11:49
Ciekawie i konsekwentnie prowadzone frazy.
)))
Pozdrawiam |
dnia 24.03.2010 14:12
bez trzech pierwszych; reszta ok. |
dnia 24.03.2010 14:19
noc...usprawiedliwia wygniecione łokcie- bardzo ciekawe wejście, zatrzymuje, dalej- chowasz chwile przed śmiercią, nie przekonuje mnie jako czytelnika pod ciężarem smaków. ja tam nie wiem, ale tekst mnie do Ciebie nie dociera, nie chwyta, a chyba powinien
pozdrawiam |
dnia 24.03.2010 14:21
uuu, jaką karykaturkę pisania wykonałam....poprawię- tekst do mnie nie dociera |
dnia 24.03.2010 14:24
ciekawie. widziałam poza tym wiersze w "Odrze" - równie dobre. pozdrawiam :) |
dnia 24.03.2010 14:47
Treść jest, a reszta? jak oskubany kurczak ten tekst.
JBZ. |
dnia 24.03.2010 17:16
Napoleonie - uwielbiam być pouczana, szczególnie przez wielokropki!
Mastermood - w moim wydaniu nie otrzesz się o piękno!
Jotek, nie ma literówki, a wszystko przez requiem Mozarta...
Elżbieto, zastanawiałam się nad tym, nawet kilka razy usunęłam i znowu dopowiedziałam, waham się... ale sama wiesz, że dłubanie to domena ludzi upierdliwych, więc kto wie, co mi jeszcze wpadnie do głowy.
Idzi, taki jest!
Fenrir, a wiesz, nie jestem z niego zadowolona, z resztą rzadko bywam, więc dziękuję, że nie przestałaś we mnie wierzyć
MrDraska, a bez pierwszych trzech wpadłabyś na to, że peel spędza noc z Mozartem?
Magmis, cóż, bywa, trudno wszystkich zachwycić, Mozart do dzisiaj nie zachwyca wielu ludzi, nawet śpiewaków... ale taki mój wybór, karykatura - gut, zrozumiałam :)
Ursula, a to starocie opublikowali, dzisiaj się za nie wstydzę, ale poszło, a karawana jedzie dalej :) Róbmy swoje :)
JBZ, rozpłakałam się i wpadam właśnie w histerię!
Dziękuję Państwu za poczytanie, refleksje i sugestie!
Pozdrawiam |
dnia 24.03.2010 18:13
noc usprawiedliwia wygniecione łokcie...jest wybornym początkiem dla wiersza pisanego o tej właśnie porze. Reszta wg uznania. Spodobal się, pozdrawiam :) |
dnia 24.03.2010 20:15
I słusznie, bo jest powód, ponieważ poezji w tym tekscie tyle, co przysłowiowy kot napłakał.
JBZ. |
dnia 25.03.2010 01:06
JBZ i najważniejsze, że się dzięki temu dowartościowałeś, a kot jest wyjątkowo szczęśliwy, ale Ty tego nigdy nie poczujesz, musiałbyś puścić się z kilkoma kotkami... a czas ucieka...marzec już się kończy...
i nie każda kotka chciałaby się tak upodlić!
pozdrawiam! |
dnia 25.03.2010 01:08
hermine... bo o tej porze kotki wracają z teatru...a koty... Pozdrawiam! |
dnia 25.03.2010 05:51
MAŁGORZATO, dobry wiersz. Mnie poruszył. Pozdrawiam. Irga |
dnia 25.03.2010 10:42
Nie potrafię oddzielić Małgorzaty od Mozarta, a co za tym idzie od pięknego śpiewu sopranem:) Poetka, jest dla swoich wierszy nazbyt surową matką:) Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 25.03.2010 11:55
Irgo, dziękuję
Jerzy, requiem wykonujemy w maju w filharmonii, więc będziesz miał okazję wysłuchać :)
Co do reszty, uparłeś się jak...
Dziękuję! |
dnia 25.03.2010 18:00
No dobra. Miałem nie komentowac, ale chyba ulegnę pokusie - bowiem marzec nieuchronnie zamierza zostac zastąpiony kwietniem, a cholera wie co wtedy. :)
Wysoko zagrywa, kto operuje niezapowiedzianie zmianą form osobowych w tekście. Jeszcze wyżej, kto wkleja erotyk o nocnym tytule w samo południe.
Mimo zapisu, którego forma wizualna przeczy rytmice a przerzutnie nie funkcjonują jak należy - czyta się.
Jedyne co gryzie się z klimatem, to gładkie uda. Przy wygniecionych łokciach, porysowanej podłodze, ciężarach, kurzu itp., wyglądają jak biała boja na środku oceanu.
Moim zdaniem kot płakał jak kilkanaście bobrów.
Ukłon. |
dnia 25.03.2010 18:52
Cien, no dobra, niech te wygniecione łokcie wplączą się w te gładkie uda i daj im żyć , to jak nazywasz gryzienie, mam do tego słabość, niektórych drażni, innym się podoba, a ja nie jestem poetką, piszę, bom kapryśna i muszę sobie zwyczajnie ulżyć, obgadać sąsiadkę, wyklinać byłego i obecnego, rozerwać się i złożyć, bo tak i już. Pouczanie mnie, kpienie z tego, co wypisuję przez niektórych użytkowników po iluś tam latach zaczęło mnie w końcu bawić, mało tego, co mnie to? Nie znam się na przerzutniach, rytmice, o formie to możemy pogadać, ale w sztuce, bo na tym się znam, albo o muzyce...
A co do bobrów - czy Ty mnie obrażasz?
Z resztą nie ważne, to nie są moje problemy.
Kłaniam się nisko z szelmowskim uśmiechem. |
dnia 25.03.2010 18:53
nieważne* |
dnia 25.03.2010 19:27
Wróciłem pani Małgorzato , bom był ciekaw tej frazy ocieraja z kurzu Mozarta, teraz czytam inaczej, wiersz zyskal w odbiorze i bardziej niz zatrzymuje :) czytałem pani wiersze w Odrze,mimo ze jak pani okreslila ze zmierzchłosci- bardzo dobre. Prosze nie płakać :):):)
Pozdrawiam cieplo:) |
dnia 25.03.2010 19:40
Jotek, czytałam Twoje wiersze, ja to jestem mały pikuś z tymi moimi próbkami... nie wysilam się, jak niektórzy zauważyli, a Ty używasz tych wszystkich magicznych miejsc, prowadzisz czytelnika po zawiłościach, nazywasz je, otaczasz, dopieszczasz, mnie jednak lenistwo przerasta w tej kwestii, ale miło tak czytać u Ciebie i dziękuję, że poświęciłeś mi czas :)
A ta pani jest konieczna?! |
dnia 25.03.2010 22:06
Bardzo mi miło Małgosiu , a twoje pisanie to w zadnym wypadku mały pikuś:):):) Myslę ze jeszcze tutaj zaskoczysz czytelnikow i sama siebie :)
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 25.03.2010 22:33
Też się na tych przerzutniach nie znam, za to ASP kończyłem, więc może faktycznie - lepiej o tej sztuce? :)
Bobry są ad mojego znienawidzonego JomentatoraBszechwieszczaZbałwochwalonego.
Sztuką byłoby wyklinanie nie obecnego czy zaszłego - ale przyszłego. :)
Rąbek. |
dnia 25.03.2010 23:20
Jotek, dziękuję :)
Cien, oooo będę zaklinać przyszłego!
A jak nie znasz, skoro nie funkcjonują jak należy? A co do rytmiki... mam swoją teorię :) |
dnia 25.03.2010 23:55
Nadstawiam ucha i mózgu? |
dnia 26.03.2010 00:04
...nie nadstawiam i u mnie to nie działa, ech :( nie dość, że jestem przedatowana to wybrakowanie się pogłębia
eeee tam! |
dnia 26.03.2010 13:09
tytuł jak najbardziej dobrany a całość potrafiła mnie zatrzymać na dłużej, czytam sobie i moja pobudzona wyobraźnia podpowiada mi różne takie...na plus wszystko
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 26.03.2010 16:53
Blondynko8, dziękuję i serdeczności :) |
dnia 26.03.2010 17:18
Małgosiu, wróciłem;P Teraz lepiej odbieram i myślę, że to jest dobrze dla Twojego wiersza:) Ma to "coś" w sobie magicznego;P Pozdrawiam:) |
dnia 26.03.2010 17:33
Jerzy, a Ty nie masz do czego innego wracać tylko do tych małych literek?
Idź na blog obejrzeć film o kreatywnych i facetach a nie zajmuj się, co już przegadane i obrzydłe.
Nie lubię już tego wierszydła. |
dnia 26.03.2010 18:01
Oj, nie przesadzaj, pokochaj swój wiersz, jest naprawdę dobry:) Nie wracam do byle czego;P Buziaczki:) |
dnia 03.04.2010 13:15
Ten np masz dobry i mocny. Ten mnie ujął, Tu jest poezja, pani Małgosiu. Naprawdę. |
|
|