Pan Józef to sędziwy gość,
o jego zdrowie nikt nie pyta.
No, może grabarz. Za to dość
ludzi rzeźbiących z Mistrza Wita
wprawą. Listonosz, doktor, brać -
bliższych i dalszych krewnych roje,
wszyscy by chcieli, psia ich mać!
w kadłub staruszka wbijać swoje
dłutka. Niewiasty - istny szał,
z przodu i z tyłu, jak kokoszki,
dziobią - sprawdzając ile dał
ZUS. Potem skargi ślą na gorzkich
żalach. Różanych kulek sznur,
z liczydłem mięsza im się cosik.
W porywach rzucą drobny wiór
na tacę - taki wdowca grosik -
de facto. Starzec resztką sił
ćwiczy uniki - skręty, skłony.
Daremny trud. Już wczoraj był
goły jak Dawid. Wyrzeźbiony.
Dodane przez jacekjozefczyk
dnia 20.03.2010 11:24 ˇ
13 Komentarzy ·
2348 Czytań ·
|