|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: PRÓBA BOTANICZNEJ ANALIZY STANU POLSKIEJ POEZJI WSPÓŁCZESNEJ |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 05.03.2010 13:25
Udana to próba góralu bagienny:) Mnie sie podoba. Czy bedzie jeszcze inna klasyfikacja?
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 05.03.2010 13:27
w buszu nadrzecznych zarośli - za to odkrycie należy się jakaś nagroda z dziedziny botaniki (a za odkrycie w tym miejscu poetów lekkonasiennych druga, tym razem za wkład w opis dzejów literatury).
na kłębuszkach pajęczej waty
z kropelkami wieczornej mgły
przemierzają bezkresne przestrzenie
świata i wyobraźni
niesione najlżejszym podmuchem
motylich skrzydeł
pierwszym krzykiem
ostatnim tchnieniem
Zastanawiam się, ile razy już to czytałem. Gdy ktoś kiedyś napisał te słowa jako pierwszy, były niewiątpliwie ciekawe. Ale później zostały powielone tysiące, dziesiątki, setki tysięcy razy.
Pozdrawiam |
dnia 05.03.2010 13:36
GÓRALU, no i doczekałem się. Długa ta Twoja analiza, ale można się zaczytać. Dokonałeś rozbioru na czynniki pierwsze w pięknym stylu. Fajne odniesienie zoologii ( wszak poeci to ssaki, tyle, że naczelne ) do botaniki ( wysokopienne i lekkonasienne dodałbym jeszcze nagonasienne).
Podoba się, gratuluję, wczesniej nigdzie nie czytałem. Idzi |
dnia 05.03.2010 13:47
Jotku! Dzięki za uśmiech! Czy będzie inna klasyfikacja tego nie wiem, chociaż Twój pomysł jest nęcący. Może fizyka molekularna? Geometria nieeuklidesowa?
Panie Wojciechu, ponieważ jest to niejaka prowokacja, a zacytowany przez Pana fragment stanowi jej górne C, więc dziękuję za łaskawe obejście się ze mną. Ciekaw jestem czy jak puszczę oko, to wielu zechce mi je podbić.
;o) |
dnia 05.03.2010 13:52
Fajnie jak pieron, ino szkoda ze tytuł taki krotki
Śląskim oddychem Pyrsk |
dnia 05.03.2010 14:02
Idzi, dzięki za docenienie stylu ;) Faktycznie, w systematyce zwierząt można znaleźć też sporo inspiracji. Weźmy takie tęgopokrywowe... Do nich zalicza się i stonki i korniki krzywozębe (Ips curvidens L.) |
dnia 05.03.2010 14:02
Ino szkoda, że taki długi :)
A gdyby tak na jeden klombik z tymi nasionkami, latem byłoby pięknie, liryczno-wonnie.
pozdrawiam |
dnia 05.03.2010 14:09
GÓRALU, podoba mi się. I nie martw się zbytnio, daję słowo, że ja nie podbiję Ci oka :)) Proszę o zarezerwowanie maleńkiego kącika w "buszu nadrzecznych zarośli" dla irgi, która obiecuje położyć kolce po sobie :)). Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 05.03.2010 14:11
Hej, Szpilowy, to pomóż zrobić coś z tym tytułem! (Jakiś dziwnie dziś skory jestem do figli...)
No to pyrsk!
Idzi, jeszcze dopowiem, że korniki zęby wspomniane w swej nazwie gatunkowej mają całkiem z drugiej strony niż można się spodziewać i przypomniała mi się rzewna piosenka Jurka Bożyka "A ja mam zęby w dupie!" Za to przypomnienie duże fenks! |
dnia 05.03.2010 14:21
Podoba mi się ten wiersz i kopka. |
dnia 05.03.2010 14:39
Witam,
mimo całej sympatii, wiersz wydaje mi się o niczym. takie tam miętolenie słów po próżnicy. byłoby znacznie ciekawiej, gdybyś zawarł cokolwiek osobistego, odsłonił faktyczny motyw wiersza, a tak, to brzmi nijako. albo mam zły dzień ;)
Pozdrawiam :) |
dnia 05.03.2010 14:42
Farciu (to próba użycia rodzaju żeńskiego, a nie niczym nie usprawiedliwionego zdrobnienia), i ja widzę tę niedogodność formy. Mam nadzieję jednak, że znajdą się Dobrzy Ludzie i pomogą skrócić. A z nasionkami to kiepski pomysł, bo na klombiku szybko sieweczki pozdychają. Zapraszam jednak latem w nadrzeczne zarośla, tam naprawdę jest liryczno-wonnie do kwadratu.
Serdeczności
IRGO! Sęk w tym, że wszystkie nasz i nie nasze roślinki z rodzaju irg (Cotoneaster sp.) wymagają ciepłych, suchych, najczęściej wapiennych stanowisk, a Ty byś chciała w nadrzeczny busz?! Dużo bezpieczniej u Farci na klombiku... No chyba, że stanowisz nową jednostkę taksacyjną (podgatunek?, odmiana?, kultywar?) np. Cotoneaster multiflorus var. glaucaZiel. (Po łacińskiej nazwie następuje skrót nazwiska odkrywcy, najczęściej L. od Linneusza) |
dnia 05.03.2010 14:58
Panie Mateuszu, dorzucę do tej kropki jeszcze średniczek ; jako podziękowanie za zwięzłą, ale jakże dla nie miłą opinię!
lulabajko, tak całkiem poważnie (bo my tu czasem żartujemy!) napiszę, że ten wiersz wbrew pozorom jest dla mnie bardzo osobisty i demaskuje boleśnie mój naiwny stosunek do poezji. A że przy tym miętolę słowa po próżnicy? Toż każdy ma prawo do złego dnia! ;]
Miło mi Cię gościć! |
dnia 05.03.2010 15:15
A więc zrobię parę rzeczy zabronionych:]Pierwsza,nie zaczyna się tak zdania,wiem.Druga,odniosę się do komentarza poprzedniczki-lulabajko,może rzeczywiście masz zły dzień,spróbuj jutro:]
"nie jestem peselem
nie jestem nipem,
choć czuję się ważny,
nie mniej od wszelkich
dostojników,i nie bardziej
od drzewa czy kamienia".
To był cytat z tfórczości własnej,czyli poniekąd autoreklama.A tak serio,wiersz jak najbardziej na tak.Pycha zawsze gubi,kiedy zapominamy skąd wyrastamy,prowadzi to nas na manowce,i to bynajmniej nie cudne,te ze Stachury,tylko realne.Pozdrawiam. |
dnia 05.03.2010 15:21
o,psiakość w autopromocji zabrakło jednego ważnego zdania,po nie jestem nipem,miało być wers"nie marzę by stać się vipem". |
dnia 05.03.2010 15:32
Bogdanie, trochę mnie speszyłeś. Lulabajkę ofuknąłeś, wierszem swoim mnie odczęstowałeś, i ta pycha, zguba, korzenie, manowce... Ale rozumiem, że to wszystko z wyraźną dawką akceptacji tego co odważyłem się zaprezentować, więc dzięki i kłaniam się nisko. |
dnia 05.03.2010 15:46
Broń Boże,nie miałem takiego zamiaru.Lulabajka[tak myślę]zrozumie.Co do cytatu,chciałem tylko zaznaczyć,iż nie zapominam o swoim pokrewieńswtwie z trawami.Ale ze mnie maleńki żuczek,więc tam moje naturalne miejsce:] Kłaniam się równie nisko. |
dnia 05.03.2010 15:55
Bogdan, ja tylko żartowałem...
;)
Bywaj! |
dnia 05.03.2010 15:56
:) takie fukanie, to nie-fukanie ;)
może nawet masz rację, Bogdanie, że nie mam racji. sęk w tym, że pierwszy raz czytało się sympatycznie, aczkolwiek na koniec miałam owo odczucie próżności. teraz jak czytam popadam w tony Różewiczowskie, z tym, że tekst wymagałby kilku solidnych poprawek. myślę, że trzeba popracować nad nim. to powtórzenie fraz brzmi nieźle. może przymierzyć się z tym tekstem do nowego tematu konkursowego? nie wiem. ja bym coś pozmieniała. z tymi trawami poszła w regionalizm, w osobisty akcent.
? |
dnia 05.03.2010 16:06
I tu mnie masz, lulabajko! Odgrzebałem ten tekst, który ze trzy lata leżał na twardym dysku z myślą, że jakby nad nim popracować, to może nadałby się na konkurs miesiąca. Poczytałem i stwierdziłem, że do generalnego remontu nie jestem w tej chwili raczej zdolny, ale żeby go wkleić tak jak sobie wygląda, to się jako tako nadaje. I lu go... |
dnia 05.03.2010 16:13
Maciek,ja tylko żartowałem,tak kiedyś śpiewał Kazik:]Lulabajko,rację każdy ma swoją.Jeśli wiersz górala podobał Ci się za pierwszym czytaniem miałaś rację.Jeśli pózniej mniej,miałas rację.Z tym,iż t o jest wyłącznie Twoja racja.Chodzi oto by nie chodzić z proporcem-"moja racja jest jedynie słuszną"Od serca. |
dnia 05.03.2010 16:17
a widzisz, sam się prosi, by go wyszlifować :))
te trawska coś mają w sobie, co racja, to racja. o ile pamiętam góral gdzieś z Bieszczad? tak ?? poszłabym w te zarośla ;) |
dnia 05.03.2010 16:32
pomyliłam te nieszczęsne konkursy. nie o logikę mi chodziło tylko o sestyny, a tam zupełnie inny system, bo słowa się losuje. może lepiej, że nie na konkurs, bo jest dowolność w edycji. wydaje mi się, że warto zmierzyć się z tym tekstem.
nie marudzę.
Pozdrawiam :) |
dnia 05.03.2010 16:49
Ej brodeaty góralu bagienny. Już leca z pomocą . Botaniczno PP klapa. |
dnia 05.03.2010 17:15
Zazwyczaj nie lubię krytykować. Jednakże powiem tylko o jednym. Otóż wielką sztuką jest , dla przykładu fajnie to widać w poezji Anny Kamieńskiej, być oszczędnym w słowach, jednocześnie zachowując wszystko to co ma się do powiedzenia. |
dnia 05.03.2010 17:49
Góralu, przypomniałeś mi, że kiedyś napisałam wiersz rozpoczynający się od słów: Nie rozsiewaj się wiosną do końca po łąkach. Piękna jest ta Twoja botaniczna analiza stanu polskiej poezji. Pomyślałam również o roślinach transgenicznych GMO, które pozbawione są zdolności powtórnego kiełkowania. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 05.03.2010 18:33
Szanowny kamracie góralu bagienny. Fajnie ze piszemy wiersze ło mojika (kwiatkach) o mrówkach, szmaterlkach(motylach) , czujemy zapach gorzołki (wódki) czyli nasze zmysły przlywomy na papior miyszomy je z encyklopediom, by powstoł wiersz. I co nom to daje? Jest wieluch filozofow świata, a ino godomy ło Arystotelesie,Platonie, Cecyronie Senece, ło tych co sie niy wspomino, masze myśli, ich nigdy niy dogoniom, Wiync po co piszemy jak sami siebie niy znamy.
To jeszcze idzie do łoka wybaczyć, ale tego juz niy, jak tu , udowomy znawców Poezji. I biydnymu górola gnieciemy myśli z twardego dysku.
Śląskiem oddychem Pyrsk |
dnia 05.03.2010 19:13
Zniesmaczył mnie ten wiersz. Już były takie czasy, że chciano byśmy żyli pod sznurek. Jeżeli już ktoś zaszył sie na końcu świata, to czy wszyscy tak samo muszą pisać o nasionkach kiedy świat aż kipi od egzystencji. Przydałoby się trochę więcej dystansu do samego siebie.
Serdecznie pozdrawiam |
dnia 05.03.2010 19:15
Dobre:) Aczkolwiek warto wziąć pod rozwagę sugestie j/w. |
dnia 06.03.2010 02:37
Janek, masz w zupełności rację! To wielka sztuka, choć nie jedyna.
Hej, Janino! Lubię takie ciągi skojarzeń i odniesień (a Jotek swoją żartobliwą propozycją innych klasyfikacji przypomniał mi jeszcze o kwarkach powabnych ;)
Ale wiosną to chyba można porozsiewać się do końca z nadzieją, że za rok znowu będzie czym pylić... Poezja transgeniczna? Brrrrrr!
Szpilowy, z Twoimi komentarzami to jest o tyle łatwo, że zawsze można udać, ze się ich nie rozumie. :) Tyle, że ja tym razem naprawdę muszę to przeczytać jak się dobrze wyśpię!
Jędrzeju! Zniesmaczony??? :-0 Pod sznurek? Chyba odczytałeś coś zbyt dosłownie, albo jesteś mocno uczulony na pylenie. Sienny katar? Ja się nigdzie nie zaszyłem, tylko tutaj żyję i tutaj kipi moja egzystencja. Ani w mojej mocy zmuszanie kogokolwiek do czytania o nasionkach, ani mi w głowie namawianie do pisania o nich. Woody Alen, którego uwielbiam, stwierdził, że nienawidzi być gdziekolwiek poza NYC, a zwłaszcza na wsi, bo tam rośnie niestrzyżona trawa, która brudzi i w której żyją różne wredne robale.
Czego jak czego, ale dystansu do siebie to mi nie brakuje. No niech ktoś zaświadczy!
JagodA, dzięki! Sugestie j/w wzięto pod rozwagę zanim nawet się tu pojawiły. Kto wie, może przyjdzie kiedyś właściwa chwila...
anastazjofire, dzięki za chwilę uwagi, dobre i to. Gdy przeczytałem:Autor nie tchnął tutaj ducha, wręcz odwrotnie to zrozumiałem, że nie mogę traktować Twojego komentarza poważnie. tekst jest duszny jak letnia pogoda w Bieszczadach To ogromny komplement, uwielbiam taką pogodę! Jak duchota zmęczy, to wystarczy zrobić dwa kroki w dół, nad ocieniony potok, albo dziesięć w górę, na połoninę. Tam zawsze jest rześko!
BogdanChodzi oto by nie chodzić z proporcem-"moja racja jest jedynie słuszną" No święte słowa wam się kumie z gęby sypią! (zasłyszane)
I jeszcze słowo do lulabajki. Tak, góral bagienny jest obecnie z Bieszczad (z Bieszczadów - też poprawnie) i serdecznie zaprasza w te zarośla naukowo określane jako sukcesja wtórna. Warto im poświęcić trochę uwagi, bo to są blizny po brzydkich uczynkach ssaków na wyrost zwanych naczelnymi. Tak jak i warto poprzedzierać się przez nadwiślański busz rosnący na madach nadrzecznych - szalone krzewiaste wierzby poprzerastane lianami powojników. W ogóle wszelkie krzaczory są w dechę!
Warto było wkleić ten wiersz - fajnie mi się z Wami gaworzy! |
dnia 06.03.2010 06:56
GÓRALU, odzew na apel: uroczyście ZAŚWIADCZAM, że czego jak czego, ale dystansu do samego siebie GÓRALOWI nie brakuje. Pozdrawiam :)). Irga (preferująca jednak nadrzeczny busz). |
dnia 06.03.2010 09:19
Ej góralu jak sie wygnijes ciepni bergom (kamieńiem) do łokna, dowej pozor by szyby niy wyleciała.
"Myśli uspione pucujom dusze" to moje Pyrsk |
dnia 06.03.2010 11:38
A ja po buszu nadrzecznych zarośli (nadal nie mogę się nadziwić inwencji) poczekam na następne ciekawostki, np. tajgę olsu porzeczkowego czy prerię turzycowiska :) |
dnia 06.03.2010 13:35
Panie Wojciechu! Bardzo przyjemnie mnie Pan połechtuje! Wrócił Pan tutaj, to już bardzo miłe. Widzę, że zainspirowałem Pana twórczo, uruchomiłem wyobraźnię (olsy porzeczkowe -coś pysznego!) - to też budzi moją radość. No i co najważniejsze, zawsze uważałem, że poezja budząca zdziwienie, to dobra poezja!
No, kurczę, nie spodziewałem się... |
dnia 06.03.2010 13:38
tak, jak czytałam o lianach już myślałam, że powiesz o tych do przeciągania czołgów na drugą stronę. ale to raczej liny, siła skojarzeń. widzę, że rozmowa z Tobą byłaby bardzo interesująca. powiedz jednak, czy pracujesz nad tekstem, czy oczekujesz konkretnych uwag? |
dnia 06.03.2010 13:58
góralu, pysznie mi dzisiaj. pięknie puszczasz oko. o ileż to lepsze od przysłowiowego, napuszonego wierszem pawia.
grabula, pozdrówka :) |
dnia 06.03.2010 19:51
Nie było moim zamiarem przekonywanie . Napisałem tylko o swoich odczuciach. Możemy się przecież pieknie róznić nawet kiedy słowa wydają się być ostre.
Pozdrawiam |
dnia 06.03.2010 22:16
Kropku! Odwdzięczę Ci się cytatem z książeczki, którą właśnie pochłaniam - "Mój Lwów" Józefa Wittlina.
"Uroczystym durniem nazywano u nas każdego, kto nazbyt serio traktował siebie i swoje zajęcie" Bardzo boję się uroczystych durniów, zatruwają w wielkim promieniu wokół siebie smak życia. W poezji takich też nie brakuje, stąd poniekąd ten wiersz.
Polecam tę skromną książeczkę, wiele odniesień poetyckich, urocze, nostalgiczne wspomnienia. Dla mnie- suplement do "Bezgrzesznych lat" Makuszyńskiego.
Pani anastazjofire! Z tym kpieniem z innych to huknęła Pani z armaty! To prawda, na samym wstępie pan Wojciech wprowadził mnie w klimat dobrotliwej ironii w którym czuję się nie najgorzej i stąd pewnie różne drobna złośliwostki z mojej strony, ale kpiny? Nigdy bym sobie nie pozwolił...
masz pan to nieszczęście, że komentatorka zna góry, ponieważ zajmuje się wspinaczką Nie rozumiem, prawda? Związku z wierszem nie widzę.
Bieszczady posiadają miejsca dziewicze to fakt Niestety, takie przekonanie ugruntowuje w celach komercyjnych przemysł turystyczny, ja to na co dzień odbieram inaczej i jest powodem mojego smutku. Zresztą nie będę się spierał, wszystko zależy jak kto definiuje sobie ową dziewiczość.
Miło mi bardzo, że zadała Pani sobie trud poprawy tego wiersza. To mi bardzo pochlebia. Niestety, przykro mi to napisać, ale efekt mnie przeraził! Dokonała Pani amputacji "na maxa" jego zasadniczej części... W zasadzie ta amputacja to dekapitacja! Może moja myśl zawarta w wierszu była mało odkrywcza, może z gruntu fałszywa, może nieudolnie artykułowana, ale była tam... A teraz jej nie ma. Takiej chirurgii na moim organizmie mówię stanowcze NIE!
Oczywiście, że pozdrawiam i oczywiście, że z uśmiechem!
lulabajko, ponieważ już jesteśmy po słowie [na pw ;-))) ] więc chciałem Ci tylko tu jeszcze raz podziękować za, tym razem, wielce konstruktywne dłubania przy tekście.
Jędrzeju, jeśli już musimy się różnić, to oczywiście, że lepiej robić to pięknie. Tylko, że zastygłem w zdumieniu czytając:
Już były takie czasy, że chciano byśmy żyli pod sznurek. Jeżeli już ktoś zaszył sie na końcu świata, to czy wszyscy tak samo muszą pisać
Zresztą nadal trwam w tym zdumieniu i za nic nie mogę pojąć co w tym wierszu sprowokowało Cię to takiego stwierdzenia.
Pozdrawiam z nadzieją, że doszło do jakiegoś nieporozumienia i może wcale tak bardzo znowu to się nie różnimy. |
dnia 06.03.2010 23:29
Serwus Góralu, byłem, czytałem i nie żałuję , dzięki za przesyłkę, postaram się odwdzięczyć czymś swoim, bywaj! |
dnia 07.03.2010 05:52
Przepraszam,odniosę się poniekąd do komentarza Jędrzeja[którego wiersze bardzo cenię,a osobę bardzo cenię.Jak każdego zresztą].Również byłem zdumiony pierwszym komentarzem.Zresztą dotyczy to wszyskich bezinteresownie kąśliwych komentarzy.Po co używać ostrych słów?Jeśli coś nas drażni u innych,wato przyjrzeć się sobie."Przepraszam,powiedział uczeń do nauczyciela,coś pan napisał pod moim wypracowaniem,ale nie mogę odczytać.Napisałem,żebyś pisał wyraznie."Pozdrawiam. |
dnia 07.03.2010 13:49
Bardzo ponizajacy i przesmiewczy wiersz.Autor moze pisac
autoironiczne wiersze, ale to jest kpina nawet z tych, ktorzy to czytaja.
Balagan wielki i nic poza tym.
Pozdrawiam Kristina |
dnia 07.03.2010 15:49
Mgiełko - Krisstino! Zdaje się, że mnie demonizujesz. Jeśli czytając poczułaś się wykpiona, to Twój problem i ani mi do przepraszania. Sprawdź może jakie uczucia budzi w Tobie lektura książki telefonicznej. Piszesz Balagan wielki i nic poza tym więc ta "kpina" też jest niczym. No to trochę mi ulżyło...
Pozdrawiam życząc poprawy nastroju. |
dnia 07.03.2010 15:51
Sorry, ale dwa s w imieniu zdublowało mi się przypadkowo. Piszę, żebyś nie dopatrywała się znowu jakichś niecnych podtekstów. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 33
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|