Gdzieś tam pod borem,
Pod pięknym jaworem...
Całowała sie Zosia z Teodorem.
On swymi usty po jej ustach wodzi,
Ale Zosia nie protestuje.
Zosi o to chodzi.
Niby Zosia chce odejść...
Lecz Zosia udaje!
Teodora czułym pocałunkom,
Chętnie się poddaje.
Teodor ją czule ściska,
Dłonią po jej piersi brodzi,
Ale Zosia nie protestuje,
Zosi o to chodzi.
Niby Zosia chce uciec...
Lecz Zosia udaje!
Pieszczotom czułym Teodora,
Chętnie się poddaje.
Teodor rękoma pieści,
Zosi jędrne pośladki oba,
Ale Zosia nie protestuje,
Zosi to się podoba.
Niby Zosia chce uciec...
Lecz Zosia udaje!
Pieszczotom czułym Teodora,
Chętnie się poddaje.
Teodor ręką objął czule,
Zosi gniazdko młode,
Ale Zosia nie protestuje,
Zosi się to podoba.
Niby Zosia chce uciec...
Lecz Zosia udaje!
Pieszczotom czułym Teodora,
Chętnie się poddaje.
Teodor do gniazdka Zosi,
Lekko wchodzi,
Ale Zosia nie protestuje,
Zosi to się podoba.
Niby Zosia chce uciec...
Lecz zosia udaje!
Pieszczotom czułym Teodora,
Chętnie się poddaje.
Teodor chce skończyć,
Te igraszki i harce,
Ale Zosia nie pozwala,
Rozpala go bardziej.
Teodor nie protestuje,
Teodorowi to się podoba.
Niby Teodor chce uciec..
Lecz Teodor udaje!
Pieszczotom delkatnych rączek Zosi,
Chętnie się poddaje.
I tak długo trwały,
Zosi i Teodora igraszki i swawole,
Że na świecie się pojawiło,
Ich małe, śliczne pacholę.
Dodane przez schubertowa
dnia 09.04.2007 21:07 ˇ
7 Komentarzy ·
876 Czytań ·
|