poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 18.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
"Na początku było sł...
Monodramy
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
dedykacja
Pokrzywy
Para.dwoje
mały książę
zawieszenie broni
Makrokosmos od kuchni
Wyjdź
Szczęście i Krem
Stasiowe wiersze
Liczebniki
Wiersz - tytuł: lofty /cz. 1/
mogłaby się obejść bez policzków
wystarczało czoło pochylone i zarys
brwi nad wtuloną w garść twarzą
sieć nitek niesfornych dwa worki
na własność dla pary powiek

mogłaby się obejść bez życiorysu
to tylko daty albo nią rozczarowania
zawsze można krócej bez pamiętania ulic
poprzestać na przepędzaniu
omijać ręce i zdania bo
nie ma o czym mówić

mogłaby nie być równie dobrze jak jest
nie wiedzieć że już kończy się fatum
zostaje przypadek
snuje się z nią ostatni wołacz

* * *

kiedyś chodziła obok muszli koncertowej
wiatr przynosił tarki skrzypiała jesień
liście tłumiły stąpanie po asfalcie

wstecz i dalej to za szlaki psich zwęszeń
za akacje i jarzębiny za dwa oczka stawów
za skansen w słomianych kapeluszach chat z bala

tu liczą się słupki schody do amfiteatru
estradowe dialogi z pomnikami przy ulicach
gdy mikrofon ustawia poziomy sektorów

kiedyś próbowała zrozumieć serie zamiarów
przekuwanych w czyny przetłumaczone teraz
na żart kuplet i echo kabaretowego zagłębia

* * *

życie jest i układa się zawsze
na kostkach deptaków unika widoków
sięga do wstydliwych głębi po grosz
szuka i znajduje wszystkie płycizny
niekiedy nadziewa metale palcami
w starych cegłach kruszeje serce
rośnie cena kafli i umiera zdun

ciągłość nie doszukuje się cholera wie czego
przenosi wygarbowaną skórą do wartości względnej
trzyma się szarego o ujemnej czułości i skręca
pod banki po szelest podobny do tasowania kart

składuje siły witalne w pustostanach bez zahamowań
pozwala się pilotować przed powszednie dni kanałami
tężeje w strukturach tynku na steropianowej płycie
bez żalu gubi baranki zalane strumieniem wybielidła

życie z natury jest przechodnie
archaicznie żuje pije spędza i odlicza
może puszczać z dymem albo w skarpetach
nie musi gdy nie chce pamiętać
nocy i dni ludzi bezdomnych octu i win
wesela bez przyczyny albo strachów
teraz wczorajszych i już do zatracenia

* * *

nie lubi skrzyżowań z taflami
zupełnie bez ceregieli przenosiły ją
w miejskie tła Świdnic czy Trzebnic
Świebodzinów Raw albo Łodzi ...

swoje kąty i dno z klapą miała w walizce
pełnej skierowań zezwoleń kart z opisami
z kopertą zaadresowaną do matki i ojca
gdzie na stałe bytowały jej sukienki

pytali gdzie ułoży sobie harmonogram
wyjść do pracy z rozpiską na reszty dni
co spakuje w samotnię Wrocławia Środy
Nowej Soli albo kawałek bliżej czy dalej

nie lubi skrzyżowań oczu i rąk
zakłopotanych ale wyciągniętych szybko
bo mogłaby zostać w swoim pokoju

* * *

przywiązała się do drapieżnego gołębia
w jednym z tych miejsc które każdy omija

gotuje grochówkę albo smaruje kromki
nie rozmawiają z głębi w lustrach
czy przez zawiłość podmiotu lirycznego

ludzie mówili dużo i chcieli uczenie
o wrodzonym poczuciu przynależności
o rodzinach lokalnie patriotycznych

nie wierzy w ich miłość na kawałku gruntu
bo nie rozumie różnic ocieplanych szalikami
w rzędach ławek przy stołach na taboretach

przywiązała się do drapieżnego gołębia
po prostu jest z nim w każdym z miejsc

niczego nie dzielą i dzielą wszystko
przez dwadzieścia dziewięć lat
malują pokój w dwóch odcieniach

a ludzie wciąż mówią tak bardzo uczenie
o ogromnej sile przyciągania w chemii
o tym że gwiazdy są fizyczne jak głaz

uwierzyłaby gdyby nie to coś między
gołębiami kamieniami niebem i łzą
przy gruzach fabryk na dachach loftów

* * *

wystarczy wdrapać się pod szklane daszysko
zobaczyć z góry obiekty w dalszej perspektywie
wypreparowane z ludzkich gron tłoczonych w ósemkach
z kłaczków wełny zaczepionych o mury Fabrycznej
bez kramów Owocowej i szczegółów sypialni z Ptasiej

uparcie łazi blisko ratusza obok kwiaciarek
obowiązkowo skręca pod wrota Wieży Głodowej
po kredki albo tylko dlatego by dotknąć farb
klamki z tej i z tamtej strony poczuć zapach
może oswoić się z myślą że tutaj zostanie

przy Kościele Św. Jadwigi wyciąga aparat
obejmuje szkieletor Drukarni maźnięty sprayem
na czarno jak nekrolog z puszki po schodkach
zadeptanych pod krzyżem w pryszczatej ościeżnicy
pod bokiem tymczasowego parkingu na bilet

pstryka Masarską z trumnami ale w kryształach
z dechami zamiast szyb w oknach krawca Romana
ściąga podwórko piątki z rozwieszonym praniem
od jedynej śródmiejskiej gruszy do drzwi komórki
wiatr czepia się kaleson wypłukanych w Arielu

na Drzewnej przekładaniec z kamieniczek i plomb
dziwna jedność przepychu z liszajami wilgoci
darte pierze i rzeźnia zawieszone pod telefonami
odbijają się w witrynach Pieczątek i Natury
a na rogu samik z mydłem z konfiturami po szewcu

właśnie stąd mogłaby się wspiąć na wzgórze
sączyć kawę w Palmiarni i słuchać opowieści
o tym co było jest i dosłownie za chwilę będzie
tak nowe że lepsze od lnu i tętniących tkalni
tak zaskakujące jak czary mary na hokus pokus

przekornie schodzi w dół po Astrę do Goplany
pod Nysę gdzie dłonie rozgrzewają się o struny
gdzie ludzie udają się na dach strącać sople
a gołębie na piechotę brną przez śnieg na spektakl
za uśmiech za złocisza za dwa teatry winne i zielone
Dodane przez ElminCrudo dnia 20.02.2010 11:36 ˇ 17 Komentarzy · 1054 Czytań · Drukuj
Komentarze
Janina dnia 20.02.2010 13:33
Bardzo dobra poezja, czytam trzeci raz i nie mogę wyjść z podziwu. Pozdrawiam jeszcze wrócę.
Elżbieta dnia 20.02.2010 14:07
Myślałam już, że się poświęcam czytając tego "tasiemca", ale warto było.
Pozdrawiam.
IRGA dnia 20.02.2010 14:50
To jest NAJPRAWDZIWSZA, piękna poezja. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co właśnie czytałam. . Pozdrawiam bardzo serdecznie. Irga
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 20.02.2010 15:01
Znakomity cykl. Dojrzala, bardzo dobra poezja. Widze ze ten sekstet jest pierwsza czescia Loftów, z niecierpliwoscia czekam na nasteopna, jest co czytac, prawdziwa uczta.
Pozdrawiam serdecznie Poetę!!!!!
bols dnia 20.02.2010 15:03
cieszę się z takiego powrotu,
jest co czytać,
pozdrawiam
ElminCrudo dnia 20.02.2010 15:54
Bardzo, bardzo dziękuję, -:)
Elm.
rena dnia 20.02.2010 16:25
na pp nie było jeszcze takiej poezji. a przynajmniej nie dane mi było przeczytać.
kłaniam się, za możliwość bycia w prawdziwej uczcie słów.
konto usunięte 7 dnia 20.02.2010 16:37
Witaj Quasi. Powrót dobrej poezji :)
Gratuluję i pozdrawiam serdecznie
meriba dnia 20.02.2010 17:02
Dobra poezja, jest wszystko co potrzeba :).

Pozdrowienia!
Jan Majowski dnia 20.02.2010 18:07
Janina 61. Pieronie dziołszk wiym że mos miękie serce , ale niy cukruj tak wszystkim.

Co jest dobre to dobra co złe na hasiok, normalnie po górniczymu.
Jako wiersz na oddchodne to PRIMA (bomba dobry fajny a jednak coś niy tak)
ElminCrudo dnia 20.02.2010 19:08
Dziękuję bardzo, -:)))
Dino dnia 20.02.2010 20:40
Witam po starej znajomości.
Przecież Ty jesteś Tytan
o niespożytych siłach
bóstwo wielorękie
i smok wielogłowy.

Nie jestem godzien, aby Ciebie omawiać
Nisko się kłaniam i jak najserdeczniej pozdrawiam. Marian
ka_rn_ak dnia 20.02.2010 21:54
witaj - już wszystko zostało powiedziane.Dodam tylko, iż cieszę się, że piszesz, wróciłaś,że pozwalasz nam się nam czytać.

pozdrawiam
ElminCrudo dnia 21.02.2010 08:31
Bardzo dziękuję
-:)
kozienski8 dnia 21.02.2010 10:20
Dobry warsztat, rutyna, brawo)))
olszyc dnia 21.02.2010 13:25
Twój podpis jest już, jak znak firmowy. Świetne - jak zwykle.
Znowu znikasz?
Chyba dobra decyzje.
W końcu najciekawsze jest za prawdziwym oknem.
Pozdrowienia!
ElminCrudo dnia 20.03.2010 17:57
Dziękuję bardzo -:)
Tak, znikam, czytam wstecz, dziwię się swoim pisaninom, sprawdzam, co się zmieniło w moim podejściu do słowa, do wierszy... ot, taki normalny bieg zdarzeń, prawda?
Pozdrawiam serdecznie, -:)
Elm.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67422555 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005