Czy to daleko czy mi się wydaje
Bo okłamuję znaczenie tęsknoty
Myśl pojęcia dystansu nie uznaje
I to ułatwia duchowe powroty
Tam stary dąb żołędzie jeszcze rodzi
Ludziki z nich robiliśmy co jesień
Dwa stawy zima nam nocą oblodzi
i zgrzyt ostrych łyżew radośnie rozniesie
W lesie na górce skarbów poszukamy
tak jak robiliśmy w dni czerwcowe
Zieloności po drodze zerwiemy dla mamy
i skuszą nas smakiem kwiaty akacjowe
Chodź, zagraj ze mną w klasy albo bij się o mnie
gdy ten zły chłopak chce mnie atakować
będę w kryjówkę w marzeniach się chować
i szukać ciebie w zakamarkach wspomnień
Wszystko tak blisko że sobą dotykam
i zapach czuję dojrzałych truskawek
te którymi mama częstuje z koszyka
zjadam i pędem rowerem jadę
Pedałujemy wiosną szukać krokusów
w polu żołnierzami jakiegoś korpusu
po drodze ogród pałacowych wspomnień
ja w nim damą widzę się nieskromnie
Później brat liczy okrążenia biegu
masz przebiec cztery mówi, nie oszukuj
bieżnia za nudna gonimy więc szpiegów
cowbojów, Indian i strzelamy z łuku
A wyobraźnia podpowiada zdarzenia
i niesie na salę balową i uczty
do kuchni ze stołem z granitu mruczenia
wgłębień w nich od cięć kapusty
To gra umysłu taka perfidna
bo wdycham zapach po spalonej trawie
byłam tam milion razy i nigdy
nie umiem odróżnić czy to we śnie czy na jawie
Dodane przez jaguar
dnia 11.02.2010 07:11 ˇ
9 Komentarzy ·
862 Czytań ·
|