podnoszę połamane kwiaty
czerwone róże już nie w modzie
panuje róż jaskrawy i zółte tulipany
i układam na ladzie
atłasowych kokardek cieniutkie
wspomnienie
odgłos skrzypiących drzi
szeptane zwiewnych
furkot firanek
nic znaczące słowa
oplute - zdeptane
zawijam kwiaty raz kolejny
w kolorowy papier
ornamętu skrawek
wychodzę.
zamykam oczy
czuję zapach zielonej herbaty
usiłuje oswoić przejżystość ulicy
tu jestem nikim
i nikim już zostanę.
ktoś się śmieje.
ściągam złote i brazowe kamienie
brokat sypie się po podłodze
czas zmienić kolory w Pana kościele
Dodane przez aa2
dnia 03.02.2010 17:08 ˇ
7 Komentarzy ·
952 Czytań ·
|