dnia 02.02.2010 13:32
JARKU, przepiękne wspomnienie o geniuszu, któremu nie dane było żyć swoją twórczością. Pamiętam jeszcze z ogólniaka czytankę z j. niemieckiego o jego śmierci. Odnaleziony, konający na podściółce ze słomy, zapytany kim jest, odpowiedział: Jestem Wolfgang Mozart i skonał.
Dobrze, że Twoja podróż po Austrii zaowocowała wspomnieniem o nim.
Pozdrawiam Cię serdecznie, Idzi |
dnia 02.02.2010 13:36
JARKU, moje gratulacje. Smakowity tryptyk. Motyw czekoladek i kawa - jako podkreslenie tragicznych wydarzeń, o których piszesz. Śmierć Mozarta, Mauthausen, kamieniołomy w Gusen- mroczne historie, straszne historie. Uzależnienie od zmysłów smaku i słuchu- jakie to prawdziwe. Rozmowa o śmierci i delektowanie się kawą, pobyt w miejscu zagłady i wolkman w uszach. Piękna, PRAWDZIWA pointa. JARKU, poruszyłeś mnie. Bardzo.
Pozdrawiam serdecznie. Irga |
dnia 02.02.2010 13:42
Jarku, długo trzeba było czekać na Twoje najnowsze dzieło...ale czekanie się opłacało.
Zadziwiasz mnie wyobraźnią...nie tylko wiedzą.Wspaniale wymieszałeś ważką historię z historią Mozarta, opierając ją na fascynacji Mozartem.
Nie wybieram żadnej z części, bo wszystkie są znakomite...ale szczególnie jedynka i trójka.
Też uwielbiam Amadeo, choć Ludwiga bardziej.
Kłaniam się.
Pozdrawiam z szacunkiem i ciepło. |
dnia 02.02.2010 13:43
trzy oudane dsłony
głębokie ale bez przesady
dosadne ale z humorem mimo powagitematu
przyjemnie się czytało |
dnia 02.02.2010 14:01
Nie ma świętości; pokolenie betonów. Całe szczęście, że nie w 100%.
Wiersz fantastyczny; fantastyczne: lekkie, pomimo niełatwego tematu, pióro; temat mi bliski.
Wieeeelki ukłon. |
dnia 02.02.2010 14:21
3 dla mnie;-)
pozdr |
dnia 02.02.2010 14:36
Niesamowity kolaż przeszłości z teraźniejszością. Nie przeszkadza nawet relacyjność przekazu, bo łagodzi to swobodna narracja. Udał się kompromis obu języków- poezji i prozy. To coś zupełnie nowego, to co robisz w tym austriackim cyklu. Z pewnośćią, takie teksty nie nudzą, nawet w tomiku- tak sądzę.
JBZ. |
dnia 02.02.2010 14:38
IdziO serdeczne dzieki :) Ta czytanka z okolicznościami dotyczacymi smierci Mozarta na podściólce ze słomy to lekka przesada, Mozart umarł na łózku w domu miał prawdopodobnie udar. Irgo Andrzeju( baribalu), Keradzie, Jagodo i Jacomie Jacamie - również serdecznie dziekuję i ciepło pozdrawiam. |
dnia 02.02.2010 14:41
Jerzy - tak to cykl, wiersze z przygotowanego tomiku , chyba ogloszę casting na tytuł :) Zartuję:):)
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 02.02.2010 14:43
Chętnie tytuł podrzucę, mam do tego rękę. A Rakousko dla mnie to więcej niż Kallenberg czy Schwechatt.
JBZ. |
dnia 02.02.2010 16:09
Panie Jarku, bardzo wciągająca ta Pańska opowieść. Jest Pan
z pewnością znawcą tematu. W drugiej części trzeba się trochę
pogimnastykować, gdyż między "dywagują" a "chrupiąc" jest
bardzo długi dystans i przy pierwszym czytaniu można się
pogubić. To już zmartwienie czytającego. Wywiózł nas Pan
do prawdziwej Europy. Bardzo przyjemna wycieczka.
Pozdrawiam. |
dnia 02.02.2010 16:37
błyskotliwy melanż- empiryzm, z domieszką racjonalizmu; świetnie się czyta,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 02.02.2010 16:54
ciekawe i zatrzymujące wiersze :), pozdrawiam serdecznie :). |
dnia 02.02.2010 16:58
Bardzo wyrafinowana poezja. Czuję, że to za przyczyną tych austriackich korzeni autora. Irga już zwróciła uwagę na paradoksy Austria felix, które dostrzega peel, nawiązujący dialog z Mozartem. Czas, pomimo upływu, jakby zatrzymał się w zadumie, choć nowum prowokuje gorzką refleksję. Piękny tryptyk. Gratuluję! Jestem pod wrażeniem pięknego, poetyckiego pióra! A i wartość poznawcza tryptyku duża. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 02.02.2010 17:04
Jerzy:):):) Jacku, Beato ,Kasiu - bardzo bardzo dziekuję:) |
dnia 02.02.2010 17:05
Janeczko - serdeczne dzieki:) |
dnia 02.02.2010 18:56
zatrzymał,
piękny utwór :)
Pozdrawiam |
dnia 02.02.2010 19:01
przeczytałam z przyjemnością,
kiedyś dużo słuchałam Mozarta
- to sobie teraz posłucham :)
pozdrawiam |
dnia 02.02.2010 19:02
Zorianno -bardzo mi miło:) Odpozdrawiam:):) |
dnia 02.02.2010 19:06
Natalio -polecam:) Bardzom rad:) Pozdrawiam ciepło:) |
dnia 02.02.2010 19:11
Jarku - znakomity materiał, ale to dopiero szkic albo nieokończony tekst. Jeszcze wymaga pracy.
1 cząstka:
Metafory z "pierwszą, drugą i trzecią rzeszą" oraz "promocją" na pograniczu ryzyka, niemniej mzna uznac za bardzo udane. Nie bardzo rozumiem co miałoby oznaczać:
grabarze tylko
rutynowo przeszkolili kolejnych nieboszczyków
Natomiast ten zapis wygląda jak żywcem przeniesiony z Wiki (dlatego uważam za slabszy):
po siedemnastu latach Konstancja nie mogła
odnaleźć miejsca pochówku
Tutaj jest znakomity pomysł. Zestawienie okoliczności z życia Mozarta z watkiem osobistym:
melomani nie wiedzą jak blisko z Salzburga do obozu
gdzie spalono dziadka Jana
Ale wykonanie paskudne. Bo niby skąd melomani mogą wiedzieć, że blisko Żelazowej Woli mieszka mój wuj Antoni? :)
Pomysł ciekawy, zapis wyszedł cokolwiek naiwny.
W całym tekście pojawiają się literówki - czytelnik może odnosić wrażenie, że tryptyk był pisany w 15 minut. A to raczej nie wpłynie pozytywnie na ocenę całości.
Ogólnie pierwsza cząstka trzyma poziom.
2 cząstka:
Jarku, nie gniewaj się, ale napiszę Ci prawdę: tego nie da się czytać :) Składniowo i stylistycznie blisko katastrofy. Musisz po prostu usiąść i to przepisać. Strasznie fałszujesz tu literacko, nie przystoi tak pisać o Mozarcie :)
3 cząstka:
Ta rownież trzyma poziom - podobnie jak pierwsza. Zwróć uwagę na to:
twojej rzekomej czaszki --> twojej rzekomo czaszki
Reasumując, jest ciekawie, ale druga część kładzie się cieniem na całości.
Pozdrawiam |
dnia 02.02.2010 19:25
Czytając ten tekst zastanawiam się na ile erudycja pomaga, a na ile szkodzi poezji? Zastanawiam sie, bo przecież sam często wpadam w taką zasadzkę.
Serdecznie pozdrawiam |
dnia 02.02.2010 19:46
Wojtku dziekuje Ci za tak obszerny komenatrz i poswieconą tryptykowi uwagę. Ten tryptyk powstawał etapami, druga -najslabsza część była napisana w 1991 roku( w nawiasie jest data sci!!!)i tutaj sie z Toba zgadzam, ze przedobrzyłem. Sprobuję zatem ja zmienić i wkleić po poprawce. Co do grabarzy wyszla gra slowna rutynowe szkolenie nieboszczyków*(wszak pogrzeb byl III klasy) , zas zapis o Konstancji nie jest z Wiki , czytalem Listy Wolfganga wydane w 1991 roku przez PWN (notabene recenzowalem tę publikację )i w kalendarium jest notka iz zona Mozarta Konstancja nie mogła byc na pogrzebie (zreszta i tak by jej do miejsca pochowku nie wpuszczono) a dopiero po 17 (sic!)latach zdecydowala sie isć na cmentarz.Co do faktu ze obóz zagłady Mauthausen Gusen nad pieknym i modrym Dunajem jest usytuowany tak blisko Salzburga (i 20 km od Linz- miejsca urodzenia Liszta) napisałem z premedytacją ,Austria felix nie musi sie kojarzyc tylko z muzyką...I z premedytacja wplątałem watek osobisty. Czy naiwny? Hm..W trzeciej częsci tryptyku odnośnie rzekomej czaszki tez sie zastanawiałem czy użyc rzekomo czy rzekomej.Zdecydowalem sie na rzekomej, teraz stwierdzilem ze rzekomo jednak jest właściwszym określeniem.
Drugi wiersz z tryptyku zamieszczę po przemysleniu raz jeszcze twoich uwag.
Pozdrawiam bardzo cieplo i serdecznie:) |
dnia 02.02.2010 19:53
Jędrzeju i ja czasami sie zastanawiam nad tym brzemieniem:):) Dziekuję:) |
dnia 02.02.2010 19:56
przepatrz, przyjrzyj się, może lepiej "dobrać słowa"?
Jest swietny materiał, krój i szyj, spróbuj jednak
nie tak schematycznie...Wierzę, że Ci się uda!
)))
Pozdrawiam. |
dnia 02.02.2010 20:05
Jarku, nie wątek naiwny, tylko wykonanie nie najlepsze (moim zdaniem). Zobacz, drobna korekta, ale teraz peel nie sugeruje już, że miłośnicy muzyki Mozarta (i muzyki w ogólności) powinni mieć wiedzę na temat miejsca śmierci dziadka Jana. Było:
melomani nie wiedzą jak blisko z Salzburga do obozu, gdzie spalono dziadka Jana
A czy tak nie będzie lepiej?
melomani nie wiedzą jak blisko z Salzburga do obozu
Mauthausen. tu spalono dziadka Jana (urzędowa
informacja zmarł 4 stycznia 1943 roku)
grano wtedy nieustanne Requiem
Ok. Znikam już. Nie marudzę :) (Być może jednak do czegoś część uwag się przyda). |
dnia 02.02.2010 20:13
To jest wiersz a nie informacja bądź utwór dla melomanów,
i żaden komunikat!. Propozycja WR brzmi ja wyciąg z metryki. Poprawiaczom stanowczo nie.
JBZ. |
dnia 02.02.2010 20:25
Jotku- słyszę Mozarta ( a słucham go często) i powiem, że to dobry wiersz.(jeśli ktoś chce znać opinię kogoś takiego, jak ja). Pozdrawiam ciepło. |
dnia 02.02.2010 20:35
JBZ - poprawiaczom stanoczo nie (to portal jest warsztatowy czy klakierski?) Proszę nie zapominać, że warunkiem koniecznym do napisania wiersza jest logika plus składnia. Jeśli się o tym zapomina, można skopać nawet najlepszy pomysł. Poezji z tego na pewno nie będzie. Tekst wklejony na portalu można zawsze poprawić. A zazwyczaj nawet trzeba.
Kierunkowa zmiana zaproponowana przeze mnie w gruncie rzeczy technicznie stanowi zmianę szyku.
Pozdrawiam raz jeszcze. |
dnia 02.02.2010 20:38
wersyfikacyjna sztampa Panie WR.
JBZ. |
dnia 02.02.2010 20:51
Wersyfikacyjnie jest niemal identycznie z pierwowzorem. Można porównać. Jedyna zmiana, to pozbycie się niezamierzonej gafy, o której już dośc wyżej napisałem. Nie ingerowałem w stylistykę tekstu, abstrahuję tutaj od takich czy innych walorów stylistycznych autorskiego zapisu.
melomani nie wiedzą jak blisko z Salzburga do obozu
gdzie spalono dziadka Jana(urzędowa informacja
zmarł w Mauthausen 24 stycznia 1943 roku)
grano wtedy nieustanne Requiem
niewiele cię kosztowała
ostatnia wyprawka
melomani nie wiedzą jak blisko z Salzburga do obozu
Mauthausen. tu spalono dziadka Jana (urzędowa
informacja zmarł 4 stycznia 1943 roku)
grano wtedy nieustanne Requiem
niewiele cię kosztowała
ostatnia wyprawka |
dnia 02.02.2010 20:51
JARKU, ja, tak jak JERZY BENIAMIN ZIMNY uważam, że wiersz jest zrozumiały i nie wymaga poprawek, poza słowem "rzekomo". Pozdrawiam. Irga. |
dnia 02.02.2010 21:02
Jeszcze innym rozwiązaniem jest przeredagowanie rzeczonego fragmentu - zyska wowczas stylistycznie - ale to już sprawa autorska.
IRGA - niektórzy uważają, że ziemia jest płaska i spoczywa na grzbietach żółwi. Naprawdę tak uważają.
A swoją drogą wydaje mi się, że wpisy w rodzaju wiersz jest zrozumiały i nie wymaga poprawek robią tylko krzywdę autorom. Naprawdę chciałabyś, żeby niezły materiał pozostał z wadami, gdy można go doszlifować? Ja życzę Jarkowi jak najlepiej i chciałbym widzieć kiedyś w druku ten wiersz jako brylant, już po oszlifowaniu. Bo tekst jest tego warty. |
dnia 02.02.2010 21:08
Fenrir za odwiedziny b.dziekuję, szalenie bedzie trudno zmienic togę na warsztat krawiecki:):) ale może cos niecos wykroję, Wojtku nie dzielmy juz włosa na czworo, przemyślę, Jurku -dzięki serdeczne.Wyciągu z metryki nie zamierzam wpisywać, materia wiersza na to nie pozwala.
Mateuszu za dowiedziny i komenatrz -bardzo dziekuję |
dnia 02.02.2010 21:09
WOJTKU, a nie jest płaska?! Tak, bardzo, ale to bardzo chcę skrzywdzić Jarka. Pozdrawiam. Irga |
dnia 02.02.2010 21:13
I do tego ma dwa bieguny. Dzieki Bogu że mam swój Zwrotnik.
JBZ. |
dnia 02.02.2010 21:13
Mateuszu przepraszam ze nie zaznaczylem:)
Irgo , tak rzekomo jak najbardziej Wojtku :):) Zatem jeszcze prócz szycia bycie jubilerem mnie czeka :) Dobra będę szlifował:):):)Dziekuję serdecznie:) |
dnia 02.02.2010 21:45
Ja czytam, ingerować nie będę, bo, komu jak komu, ale mnie nie wypadałoby tego robić. Pomijając wszelkie zaproponowane poprawki muszę przyznać, że tryptyk naprawdę mi się podoba. Może dlatego, że lubię konteksty, nawiązania, niedopowiedzenia...Kawał dobrej poezji po prostu :) Pozdrawiam. |
dnia 02.02.2010 21:52
Jarku, bardzo mi się podoba ten truptyk. nie kombinuj i nie przedobrzaj, spaprasz piękno.
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 02.02.2010 22:54
Ursulo , kropku dziekuje wam za bytnośc i ciepłe słowa:) Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 03.02.2010 08:44
Jak poeta napisał wiersz?...oczywiście jak zwykle znakomicie, pozdrawiam ciepło. |
dnia 03.02.2010 09:07
nawet drobne poprawki zmieniają charakter wypowiedzi, który jest konsekwentnie prowadzony. Atutem tego wiersza jest prowokująca i niepokojaca bliskość kontrastu formalnego ze znaczeniowym;
bardzo interesująco |
dnia 03.02.2010 09:46
Jarosławie, oryginalne ujęcie tematu. Bardzo dobry utwór jako całość, ale poszczególne części także stanowią doskonałe kadry. Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 03.02.2010 11:20
Ależ gorzkie te Twoje "cukierki"
Klimat muzyczny korespondujący z dramatem wojny, z ludzką myślą, z "nieporządkiem świata"
Zaczytałam się.
pozdrawiam |
dnia 03.02.2010 16:16
bardzo dobry, czytalam z wielkim zainteresowaniem :))))) |
dnia 03.02.2010 17:05
Jarku, zatrzymał.
Interesujący tryptyk, w którym najpierw słychać echo Requiem, później przy dźwiękach Modrego Dunaju nie kawa a herbata z symbolicznej filiżanki, i na końcu pijemy jednak! kawę, 'zagryzając' wrażenia kugeln z bombonierki.
na opakowaniu
urwane staccato brakuje tylko ostrzeżenia
Wydawałoby się sielanka z muzyką w tle a przecież jest inaczej i trochę szkoda, bo Modry Dunaj jest piękny nawet w walkmanr17;ie.
Spacer przez muzykę, historię, przewrotność losu, kulturę. Trzecia część najbardziej osadzona w rzeczywistości i tu się zastanawiam: co skomoponowałby po śniadaniu Mozart po śniadaniu u Trzesniewskir17;ego?
Sobie zabieram:
...a błyszczące papierki MozartKugeln porywa wiatr
serdeczności
emba |
dnia 03.02.2010 17:17
Cóż można jeszcze dodać po tak wyczerpujących i pięknych komentarzach...
Jarku, bardzo wykwintne i smaczne te Twoje MozartKugeln.
Pozdrawiam cieplutko spod półtorametrowej zaspy - Ruth. |
dnia 03.02.2010 18:20
Świetne, zwłaszcza trzecia część.
Chętnie przeczytam po poprawkach.
Pozdrawiam. |
dnia 03.02.2010 20:41
-chciałabym skorygować błędy w swoim drugim komentarzu-
wypowiedzi, która jest konsekwentnie poprowadzona,
delektuję się po raz kolejny i
pozdrawiam serdecznie |
dnia 04.02.2010 09:54
Tryptyk ciekawy, w Twoim stylu, z przyjemnością przeczytałam. Porad masz tu wiele, a jestem pewna, że z niewielką korektą świetnie sobie poradzisz.
Pozdrawiam |
dnia 04.02.2010 18:01
Kolejna uczta dla mojej duszy u Ciebie Jarku.
Podziwiam Twój kunszt literacki i gratuluję :)
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 04.02.2010 19:02
Poetki z kuchni:):)Beatko:):) Papirusie, Farteczko,:):) Madoo:):)), black & blue, embo :):) Ruth Porter, komaju, Elu , Basiu bardzo wam ciepło dziekuje za odwiedziny i komenatrze. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziekuję:) |
dnia 05.02.2010 11:32
rozsmakowalam sie... i w kawie i czekoladkach, a Mozart gra w Twoim wierszu
pozdrowienia sle:) |
dnia 05.02.2010 12:19
Kawal dobrej roboty, wysoki poziom profesjonalizmu utrzymany w kazdej linijce tego nie-krotkiego utworu. Bardzo dobrze sie czyta i z pewnoscia wzbogaca czytelnika. Powazna interpretacje pozostawie ekspertom zanim cos palne:) Pozdrawiam. |
dnia 05.02.2010 13:59
hewko i Pawle:):):) Serdecznosci:) |
dnia 07.02.2010 12:01
Dobrze przemyślany kawal wiersza, graba druhu)) |
dnia 07.02.2010 12:07
Bronku , bardzo badzo dziekuję :) |
dnia 10.02.2010 13:32
Temat jest mi odległy, ale wiersz zrobił wrażenie. Pozdrawiam. |
dnia 22.02.2010 13:48
nowy wiersz :)
bombonierka świetna. pierwszym dwóm czegoś brakuje, jak dla mnie.
ale i tak dobrze poczytać.
Pozdrawiam :) |
dnia 22.02.2010 14:46
już wiem, co mi nie pasuje w pierwszych dwóch. zapisy w nawiasach (dobrze leżeć i Kardynał Hans)nic nie wnoszą a rozpraszają uwagę. na dokładkę są nieciekawie podane w porównaniu z całością wiersza. Bez nich wiersz czyta się spójnie. dobrze.
Przepraszam za marudzenie.
Pozdrawiam jeszcze raz serdecznie :) |
dnia 28.02.2010 21:54
Zatrzymałem się tutaj na dłuzej-warto było. Pozdrawiam |
dnia 01.03.2010 09:37
Abellu,lulabajko, olehandro 11 -za zagladniecie dziękuje:) |
dnia 01.03.2010 18:41
Całość przyciąga -
a i w pojedynkę ok - może bez nawiasów |
dnia 03.03.2010 18:30
Ukłony |
dnia 04.03.2010 15:14
unikat;) |
dnia 14.03.2010 08:49
elufel, atramencie ,helicjo- dzieki za zajrzonko:) |
dnia 24.03.2010 14:39
Nie wiem co napisać, jestem pod wrażeniem talentu. Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam :) |
dnia 28.03.2010 19:54
warto tu było zajrzeć - jestem pełna uznania - lekkie pióro a temat trudny:) |
dnia 28.03.2010 19:55
ups): z wrażenia zapomniałam pozdrowić:) co czynię z przyjemnością:) |
dnia 15.04.2010 06:24
hermine,pola45 - serdecznie dziekuję |