tam gdzie żywicy kryształowym szumem
zakołysały plażę do snu wykwintne damy
na skarpie sosny szkwałem pokręcone
gdzie krzykliwe mewy szybowały
białe powietrzne fregaty
piewcy uniesień
tam miodowymi spojrzeniami
błysnęły oczy jantarów
odkrytych morza odpływem
w księżycowych cyklu uczuć
a rafy wiary kąsały fale oceanu
odeszłaś
brzegu łachą w zachodzące słońce
lśniącą bramą niebios
morską lazuru drogą
odeszłaś
w księżycu się oddałaś
ostatnim ludzkim jękiem
zamarło miłosne tchnienie
odbicie żałosnej skargi
otuloną dłonią chłodu
jesienną serca bryzą
piany wzburzonych bałwanów
wyniosły przy nowiu panią
bladego lica królową
glonami przyobleczoną
narzeczoną ostatniego brzasku
Dodane przez bodek
dnia 18.01.2010 15:34 ˇ
8 Komentarzy ·
765 Czytań ·
|