wieczór
balansowanie
na krawędzi egzystencji
otwarta szuflada
na jej dnie
kapsułki na bezsenność
mnie już nie ma
nie istnieję tak naprawdę
jestem fikcją literacką
powieści pod tytułem "Życie"
nie wolno krzyczeć
i skakać z okna
mimo zaburzonej
stabilności istnienia
nie wolno mówić
do moich czterech ścian
nie dobiega
szept z zewnątrz
połykam ciszę
gdzies zgubiłam nadrealność
zamiast słońca
marzeniom przyświeca uliczna latarnia
odwracam się
odchodzę
w niepamięć
05.10.2006
Dodane przez Abyss
dnia 06.04.2007 09:12 ˇ
14 Komentarzy ·
975 Czytań ·
|