częściej myślę już o śmierci, jak konieczna jest do życia
codziennego zjadania jak arszenik, w małych dawkach
starzy ludzie wiedzą, że śmierci nie ma, ani powodu by się bać
oni są śmiercią, gdy podając wnukom jedzenie wabią słodyczą
w nagrodę, prosząc oswajają: bądź grzeczny, bo nie pójdziesz
do Bozi- za mamę, za tatę, za siostrzyczkę, aż zjesz wszystko
dusze wychodzą z nich jak wychodzi się po oczekiwany list
moszczą się na dnie literatek do popijania lekarstw, czekają
w pozycji embrionalnej, przeszkadzają jak zbyt wyrośnięte kły
o czym pomyślę gdy w popiołach Dachau odnajdą ząb mądrości?
kim będę gdy na wargach pojawią się suche wypryski, stygmaty
których nie ma, wyjdzie ze mnie cała sól i zechcę nakarmić wszystkich
potrzebujących chlebem, aby jakoś przywitać tę śmierć o twarzy matki
Dodane przez Scandal Jackson
dnia 16.01.2010 01:59 ˇ
8 Komentarzy ·
899 Czytań ·
|