A gdyby tak którejś nocy
przejść na drugą stronę świata
bez wiary,
nadziei
i bezboleśnie stać się obywatelem Metafizolandii?
Tak zwyczajnie
oderwać się od białego rogu snu,
nieświadomie przewrócić się,
jak przewraca się poszewkę,
i wrócić w objęcia niebytu?
A gdyby przeżyć metafizolandzkie życie
i stwierdzić,
że zwierciadlany świat,
opalany płomieniem wody,
gdzie niebiańskie dusze nieszczęśników
błagają o windę do Las Vegas,
przypomina coś,
co widziało się po właściwej stronie poszewki?
A gdyby wsiąść do tej windy?
Dodane przez otmiada
dnia 15.01.2010 17:28 ˇ
8 Komentarzy ·
731 Czytań ·
|