dnia 11.01.2010 23:50
Pani Beato - oryginalnie i pięknie.
Dzisiaj skonsumowałem dwa dobre wiersze - miniaturę haikera i powyższy wiersz. Wolę jednak bukiet win czerwonych, niż surówek(jestem abstynentem - najlepsze wino jakie piłem to sofia).
Wiersz pięknie płynie.
7,8,9 wers bardzo ładnie komponują się z ostatnimi pięcioma (genialna puenta).
Bardzo mi się podoba ta modlitwa o szczęśliwy poród i spełnienie słów.
Pod wrażeniem. |
dnia 12.01.2010 00:02
trudny do rozszyfrowania
ostatnia bardzo
pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 00:03
tzn. ostatnia bardzo sie podoba :-) |
dnia 12.01.2010 00:13
baribal, dzięki, też lubię wino;
sama dopiero przypatruję się temu wierszowi, ale to miły komentarz,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 12.01.2010 00:15
rabi, pretekstem było prawdziwe spotkanie z Poetą,
dzięki za ślad, pozdrawiam serdecznie |
dnia 12.01.2010 06:27
BEATO, Twoje świetne, acz trudne wiersze trafiają do mnie coraz bardziej. Czytam wielokrotnie, bo ten rodzaj poezji, choć niełatwy, wciąga. W oczekiwaniu na kolejne pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 12.01.2010 06:30
jak napięta nitka
usłyszałam swoje słowa
człowiek obnażony
skulony jak stygmaty
wewnątrz
wyobraźnia
przeszyła mi mowę
i odebrała język
słyszałam swoje słowa
żyły obok
czekając formy
- treści?
pozdr:-) |
dnia 12.01.2010 07:28
IdziO, dzięki za kredyt zaufania, to może pomagać,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 12.01.2010 07:37
Jacom Jacam, to ciekawe, czytać wiersz w innej wersji,
czuję się w niej jak w sfilcowanym swetrze, może za kilka dni spojrzę inaczej, dzięki,
serdecznie pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 07:41
BEATKO, a mimo to słyszałam swoje własne słowa/ które wypowiedziane/ żyły obok /czekając na spełnienie- szczególnie te frazy. Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam serdecznie. Irga |
dnia 12.01.2010 07:47
Bardzo dobre wprowadzenie, napięcie nie opuściło mnie do końca.
Otwartość poety poruszyła podmiot na tyle, że forma w tym momencie miała marginalne znaczenie. Wyobraźnia zrobiła resztę.
pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 07:50
IRGO, dzięki, a czy mogłabyś napisać, co najmniej Ci się w tym wierszu podoba?
dziękuję i serdecznie pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 07:52
Fart, to fakt, tak było, dzięki za takie odczucie,
pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 08:04
skulony do wewnątrz, a jednak otwarty.
Można też interpretować jako spotkanie ze sobą-poetą - a mimo to słyszałam swoje własne słowa.
Dobrze się czyta, wciąga.
Pozdrawiam. |
dnia 12.01.2010 08:33
romanwosinski, dzięki, zwykle świadomie i nie -rezygnuję z jednoznaczności i dopowiedzi,
pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 08:36
Gdy poetka z poetą się spotka
radość krótka
omotają się koło słów motka.
pozdrawoiam |
dnia 12.01.2010 08:41
stanley-/!/
pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 08:56
BEATO, wiersz podoba mi się w całości: od pierwszego do ostatniego wyrazu. Nie mam zastrzeżeń ani co do treści, ani co do sposobu jej przekazu. Frazę, którą wyróżniłam potraktowałam bardzo osobiście. Wiele razy zastanawiałam się nad "życiem" słów, które wypowiadamy. Ulatują i już nie mamy wpływu w jaki sposób zostaną odebrane, co spowodują. My możemy tylko czekać i mieć nadzieję, że dotrą do czyjegoś wnętrza, że się "spełnią". Pozdrawiam jeszcze raz. Irga |
dnia 12.01.2010 09:03
IRGO, zapytałam nie z powodu konstrukcji Twojego komentarza, za który jeszcze raz dziekuję, wiersz jest bardzo świeży i przyglądam się temu, nawet wisi gdzieś prośba do moderatora o zmianę słowa w pierwszym wersie,
pozdrawiam raz jeszcze |
dnia 12.01.2010 09:19
Beato, czy wisi Ci długą :) |
dnia 12.01.2010 09:23
Fart- czułam się na- byłam,
co o tym sądzisz? |
dnia 12.01.2010 09:32
Ja bym czucie zostawiła, jednak być a czuć to różnica. Czucie kojarzy mi się z uczuciami i drganiem. Z drugiej strony jak może czuć się napięta nitka? Moim zdaniem powinno zostać - patrz tytuł.
Długość tej chwili jest mniej istotna, no, ale mnie tam nie było :)
pozdrawiam raz jeszcze |
dnia 12.01.2010 09:39
Fart- to mam problem, bo to korzystniej dla artykulacji i ekspresji, dzięki serdeczne, jestem w kropce |
dnia 12.01.2010 09:40
Beato czuwstwo z napieta nitka musi zostac, to clou:)peelka daje wyraz swojej ekscytacji. Dobry wiersz ze swietna pointa.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 12.01.2010 09:44
Jotek27- dzięki, często trudno mi znalezć dystans, tak od razu,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 12.01.2010 10:39
Piękny wiersz Pani Beato.
Pozdrawiam :) |
dnia 12.01.2010 10:59
Taki stan zdarza sie ludziom wrażliwym na otoczenie. Dotyczy to nie tylko obcowania z innymi ludźmi, ale przede wszystkiem z Matką Naturą.
Tobie udało się oddać całą ekspresję tej chwili.
Pozdrawiam noworocznie Wrocław z Gandawy :) |
dnia 12.01.2010 11:06
leosiu, jeśli tak to czujesz, to masz w tym duży udział,
serdecznie pozdrawiam /konsekwentnie trzymam sie internetowych obyczajów, jeśli chodzi o formę zwracania się do rozmówcy, jeśli można, oczywiście/,
pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 11:08
Henryku, dzięki,
śnieżnie, noworocznie pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 11:23
black and blue, pamiętam rysunek Sz. Kobylińskiego- radosna gospodyni domowa miesi ciasto w dłoniach i kopie nogą foremkę babki, podpis brzmiał- Co mi tam forma, ważna tylko treść!
dzięki, pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 11:29
Beato, zmiana czułam na byłam zmieniłaby sens treści, na którą otwierają się pierwsze dwie frazy, a tam istotą jest - co peela czuła, a nie, kim/czym była. Ciekawe spojrzenie na siebie.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 12.01.2010 11:33
Elżbieto, dzięki, tak, już się z tego wycofałam,
serdecznie pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 12:12
Wyrzuciłabym no.
Podobno właśnie tak się dzieje ze słowami
wypowiedziane
żyły obok
czekając na spełnienie
Ślicznie to ujęłaś. |
dnia 12.01.2010 12:23
JagodA, uwaga do przemyślenia; zastanawiałam sie nad tym i stwierdziłam, że scala to odległą przestrzeń, ale nie wiem do końca,
dzięki,
pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 12:38
Beata - jeszcze raz, z większą uwagą rzuciłam na to okiem - no i masz rację :) To no każe nam spojrzeć gdzieś dalej; przy samym i - niekoniecznie wszyscy by spojrzeli.
Pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 13:16
Czytając Pani wiersze, zawsze zdumiewa mnie / tak jak i tym razem zresztą/ to nieustanne poszukiwanie formy i treści - jako temat wiersza, sam w sobie... To ciekawe, ale zapewne wynika z upodobań poetyckich :)
Pozdrawiam
w. |
dnia 12.01.2010 14:05
whambam-to naturalne, mam szczęście robić to, z czym jestem w symbiotycznym związku, nie umiem oddzielić siebie od mojej pracy, a pracy od pasji i zainteresowań,
dziękuję za miłą wizytę, pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 14:20
przez długą chwilę czułam się jak napięta nitka
a później usłyszałam swoje własne słowa
a mnie dalej się rzuciło: pękłam
ale nie pękłam, bo przecież moje imię nada trwa
obok. przez długą chwilę. jak długo trwa?
zaciekawia człowiek skulony, jakby bez twarzy
przecież to jest spotkanie a "poznajemy" tylko jedno imię
słowem- bardzo fajny tekst. lubię takie puenty;)
pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 14:26
magmis, tak, pękłam, to bardzo dobre określenie,
dzięki, pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 16:08
Dość zgrabne jednak należy skondensować,
drugi wers zupełnie niepotrzebny;
drugą strofę widziałbym bez podkreślenia monologu, czyli
i ten człowiek
całkiem obnażony
skulony do wewnątrz
otwarty jak stygmaty
następnie druga klauzula, powieliłaś tu zaimkiem określenie
swoje - własne więc sugeruję zapis skrócony:
a mimo to słyszałam własne słowa
Pozdrawiam. |
dnia 12.01.2010 16:41
MrDraska- to wszystko nie bez racji, ale ze stratą dla rytmu i kompozycji, zastanawiiam się również, czy poprawność językowa jest adekwatnym środkiem wyrazu dla neurotycznych ucieczek peelki;
bardzo dziękuję, takie komentarze pomagają mi ustalić ostateczną formę,
pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 21:12
Beato świetnie to ujęłaś w słowa. Wiele razy doznaję tego samego uczucia, olśnienia stając twarzą w twarz z kimś, czymś co naprzeciw mnie. Doznaję wrażenia, że już to wiedziałam, było to we mnie, tylko nie potrafiłam jeszcze nazwać ( ujarzmić treść) i nadać formę. pewnie czytam znowu po swojemu. Znowu wyraźny plastyczny element " i ten człowiek
całkiem obnażony
skulony do wewnątrz
otwarty jak stygmaty" widzę w nim również peela. Piękne jest Twoje pisanie, takie głębokie i niesamowite wrażenie wywierające. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 12.01.2010 21:21
Janino. na mnie również Twoje komentarze wywołują wrażenie, są twórcze i wrażliwe,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 12.01.2010 21:23
beata, mam trochę odmienne zdanie,
odnośnie estetyki w kwestii opisu zaburzeń neurotycznych;
czytając (np. M. Cunningham-a), czy oglądając (Hitchcock-a)
historie psychologiczne największe
lęki wzbudza obraz sterylny i przesadnie skrupulatny
burzący rzeczywistość swą skrupulatnością i racjonalizmem;
oczywiście ilu autorów, tyle podejść do tematu (np. D. Masłowska),
trudno tu o konkretny schemat, liczą się raczej gusta :)
Pozdrawiam ciepło. |
dnia 12.01.2010 22:13
MrDraska-tak, niechęć do powielania schematów, niekontrolowana gonitwa myśli, skłonność do wycofywania się, ucieczki...
to oczywiście argumenty racjonalne, jeśli chodzi o znalezienie ekwiwalentu formalnego- liczy się intuicja i doświadczenie artysty-kreatora i jak zauważyłeś, każdy to widzi inaczej, dzięki za powrót i chęć dialogu, pozdrawiam serdecznie |
dnia 13.01.2010 08:12
Ma pani rację Pani Beato, mam w tym swój udział, ta Matka Natura jeszcze mnie potrzebuje i trzyma przy życiu.
Pozdrawiam |
dnia 13.01.2010 08:37
leosia- życzę dużo zdrowia i znalezienia lekkiego dystansu-to w życiu pomaga |
dnia 13.01.2010 14:18
jakbym czytał przynajmniej kilkadziesiąt fragmentów Starego Testamentu. to nie zarzut, to podziw dla twojej wiedzy i dla twoich umiejętności, beato.
dzisiaj też bym cię rozpoznał, bez niku, a przy tym zapiał radośnie.
najserdeczniej :) |
dnia 13.01.2010 15:29
beato, a gdyby tak bez drugiego wersu...? mnie się zdaje, że było ciekawiej, ale może się mylę? jakkolwiek wiersz taki Twój i jak zawsze masz do pokazania kawałeczek swojego świata :).
pozdrawiam serdecznie :). |
dnia 13.01.2010 15:31
kropek, dzięki, cieszy mnie tak rozległy obszar interpretacji,
pozdrawiam serdecznie |