Nikt nie wyjdzie stad żywy
ani bogaty, ani szczęśliwy
Dotarłem na planetę
oddalona o kilkadziesiąt tysięcy lat świetlnych
od Warszawskiego podwórka, mającego swoje
dobre i złe strony.
Dumne kompleksy w trakcie
docierania do sedna człowieczeństwa
jako efekt uboczny.
Poznałem infrastrukturę wiekowych miast,
którym z chirurgiczna precyzja,
wbudowano elementy promu kosmicznego,
wszystko to dla wygody klienta - przechodnia,
pod warunkiem że dokonał wszystkich
niezbędnych opłat.
Wreszcie widziałem ludzi szczęśliwych
i po jakimś czasie również tych nieszczęśliwych.
Pijanych i bardzo pijanych, których tak jak i nas
nie można winić, za to że się urodzili
tam gdzie się urodzili.
Przenocuj mnie ostatni raz
tak jak rok, dwa i chyba trzy lata temu,
nie obraziłem się ani za bardzo nie zmarzłem.
Opychając się krewetkami i łososiem
przegapiłem kilka ważnych chwil.
Dodane przez pawel kowalczyk
dnia 04.01.2010 18:01 ˇ
8 Komentarzy ·
1304 Czytań ·
|