Zasypiam w twoich dłoniach,
zwyczajnie, bez lęku. Wchodzę
w świat soczystej bery, owoc spływa,
nabrzmiewają piersi. rumienię się jak dziecko.
Wiem, pragnienie ma barwę twojego głosu,
łagodnieję i jak kropla śniegu stygnę na poduszce.
Świtem rozczesuję włosy, kolejna pastylka
powrotem w sen, jesteś,
tylko gruszka ma smak mango,
sok nadal głaszcze wargi.
Przebudzona, wędruję po surowej podłodze.
Za oknem mróz rozdaje wizytówki.
Czekam.
Dodane przez mimoza
dnia 21.12.2009 19:24 ˇ
4 Komentarzy ·
713 Czytań ·
|