Dzień zaczyna się zwyczajnie bladą kreską dla mnie pomoc
Twego grzbietu zasiedlona fragmentem postrzępień
Na kolanach ci się kłaniam Ziemio mądra i zielona
Ile w tobie tlenu tyle jednocześnie szaleństwa i cierpień
Póki jedna co uwalniasz myśli z lęku każdym twym obrotem
Dzięki temu powracają na wędrówkę przewlekle do przodu
Ty pradawnym krokiem mnie za rękę pewnie prowadź jak sierotę
Bo z radością zakochany jestem w tobie Ziemio od porodu
Dodane przez oskarxyz
dnia 20.12.2009 21:50 ˇ
2 Komentarzy ·
1158 Czytań ·
|