gdyby nie słyszeć skomlenia młodych wilczków, co można by
zgadnąć w czujnej pozie, w strzyżeniu uszami: tak garbią się
tylko myśliwi. bez takich tam: w taką porę, w starym za ciężkim
płaszczu, z widokiem przykrytym okiścią, przy stercie bali.
w strzaskanej mrozem szybie
przecieram dłonią lufcik: ten tutaj,
to nie dziadek; przy śmietniku
rozgniata butem puszki.
odrywam ręce od kaloryfera, poklepuję po tyłku żonę,
mówię: wypatrzyłem pierwszą gwiazdkę.
Dodane przez hubertk
dnia 19.12.2009 20:29 ˇ
2 Komentarzy ·
695 Czytań ·
|