dnia 17.12.2009 18:39
To "z" na końcu wersu miało być na początku następnego. |
dnia 17.12.2009 19:01
ROSO, wyczuwa się ten strach peelki. Jest taki DOTYKALNY. Podoba mi się Twój wiersz. Pozdrawiam. Irga |
dnia 17.12.2009 19:10
Dziękuję Irgo.
Pozdrawiam:) |
dnia 17.12.2009 19:45
Prawdziwy, mało orginalny zapis chorobowy nr statystyczny...zapomniałem .
pozdrawiam |
dnia 17.12.2009 19:52
Dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam |
dnia 17.12.2009 20:29
F 20.0 :) |
dnia 17.12.2009 20:32
Dziękuję w imieniu własnym za zajrzenie i w imieniu stanleya za wygooglowanie:)
Pozdrawiam |
dnia 18.12.2009 05:56
ROSO, fajnym wierszem ustrzeliłaś mnie kolejny raz.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 18.12.2009 06:42
Dziękuję pięknie IdziO
Pozdrawiam:) |
dnia 18.12.2009 10:32
Trafnie oddany klimat chwili tej - najtrudniejszej
Podoba się , pozdrawiam serdecznie |
dnia 18.12.2009 11:08
KASIA11 dziękuję bardzo i pozdrawiam:) |
dnia 18.12.2009 16:32
Tytuł fajny, ja mam zawsze problemy z tytułami. Ten strasznie mi sie podoba. Tresc wiersza również... |
dnia 18.12.2009 16:38
równie dobrze czyta się jak kwałek prozy.
JBZ. |
dnia 18.12.2009 17:03
Dziękuję za komentarze i pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 18.12.2009 17:55
A nie F21?
Dobrze zaobserwowane - napisane. A słuchaj tych, co radzą dużo czytać -"szczególnie.... blah, blah, blah..."
i ci się obserwacje pogłębią. |
dnia 18.12.2009 18:25
Dziękuję olszyc. Słucham, słucham:) mądrze radzą.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 19.12.2009 07:50
Dobry.
Pozdrawiam:) |
dnia 19.12.2009 10:27
Bardzo dziękuję:)
Pozdrawiam |
dnia 19.12.2009 20:12
Dobry wiersz.
Tytuł fantastyczny.
Pozdrawiam :) |
dnia 19.12.2009 23:25
Dziękuję:)
Pozdrawiam |
dnia 20.12.2009 12:51
bardzo ładny tytuł. nielogiczność. że lęk dopadał ja przy wieszaniu prania niweczy ładną wyliczankę. i całość. wystarczy dopisać nawet przy wieszaniu prania. i wtedy ten i nawet z ostatniej czastki wymaga przeredagowania. pozdrawiam serdecznie. zbigniew |
dnia 20.12.2009 13:41
Dziękuję bardzo za zwrócenie uwagi postaram się przeredagować.
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 20.12.2009 14:20
Próba przeredagowania:
Rozmawiała tylko z wróblami. Ludzie potrafią
dopiec, dlatego czuła obawę przed wyjściem
z domu choćby na schody.
Rezygnowała z wernisaży, wieczorów poezji,
gal premierowych i rautów w ambasadzie.
Lęk dopadał ją nawet przy wieszaniu prania.
Mały złośliwy troll znajdował ją zawsze nagle
i bez powodu. Słyszała jego złowieszczy śmiech
gdy pod kuchennym stołem chwytał za gardło. |