Na straganie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy:
"Pan tu nie stał, pan się wpycha,
A w dodatku jeszcze, kicha !."
"Cóż się dziwić, droga pani,
świńska grypa, jest do bani!"
Po weekendzie ledwo zipie
"głowa pęka, kaszel, chrypię"
Nagle, ktoś klienta klepie:
"Jak tam, Stachu? Coraz lepiej?"
"A no witam, pana Józka!,
Jakoś żyje w kraju Tuska.
Lecz Krystyna - z nią jest gorzej:
Bezrobotna, spać nie może."
"A to feler" -
Westchnął seler.
Klient Staszek to usłyszał:
"Kto tu o felerach wzdycha?!"
"Ktoś tu w ryj z państwa dostanie!,
Za te drwiny, żartowanie!"
"Rozpierdolę pół stoiska!
Jak ktoś słowo puści z pyska!"
Józek, Staszka uspokaja:
"Stary, to są jakieś jaja."
"Tu nie pisnął nikt ni słowa" -
"To selera mówi głowa".
Staszek patrzy, lecz nie wierzy
Seler uśmiechnięty leży.
Patrzy w oczy Stanisława,
Odpowiada: "Wielka sprawa".
"Świńska grypa ma objawy!" -
Że się widzi takie zjawy".
"Teraz słuchać! Zamknąć usta!"
Bo przemówi tu kapusta!"
A kapusta rzecze smutnie:
"Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Ten kraj dawno jest już w dupie!"
"A to feler" -
Westchnął seler.
Dodane przez Jacek Starzyński
dnia 08.12.2009 15:06 ˇ
8 Komentarzy ·
1053 Czytań ·
|