Domowe anioły
te nie opieszałe i oszczędne
już morskimi gąbkami
maczanymi w occie
wyczyściły szyby
mrożnego powietrza
W pokojach
migotliwe trójkąty choinek
wskazują drogę do Świąt
wypełnionym prezentami
saniom Mikołaja
Na pasach startowych
niecierpliwe renifery
stukają kopytkami
w oszroniony asfalt
Jestem świerkowym zapachem
czerwonym jabłkiem
i cynamonem
Znajdziesz mnie
w złotym pudełku
przepasanym wstążką
I nie dziw się
że jestem ze szkła i snów
I nie dziw się
że jestem taka
w sam raz dla ciebie
Dodane przez Ruth Porter
dnia 07.12.2009 18:06 ˇ
9 Komentarzy ·
908 Czytań ·
|