Jest wieczór. Parę osób kręci się koło dworca.
Postój taryf jest bezimienną tablicą. W kwiaciarni
właściciel zostawił tylko trwałe, doniczkowe okazy.
Starszy gość siedzi okrakiem na kuble. Palcami
wynajduje na twarzy miękkie miejsca i nagle
zapada się w jedno z nich. Ktoś inny
próbuje go przedrzeźniać.
Spacerujący kręcą się tak długo, aż nawiązuje się nić. Cały dzień trenowali te kilka kroków, a teraz
mogą wreszcie wykonać je bezbłędnie.
Jak przeczuć nagłe niebezpieczeństwo, wstrzymać
niezrozumiały ruch, zdławić anarchię w nagle wycofującym się świetle.
Dodane przez Aleks Kleks
dnia 02.12.2009 04:19 ˇ
1 Komentarzy ·
759 Czytań ·
|