dnia 21.11.2009 12:22
tak jaj on opadam-popraw chyba |
dnia 21.11.2009 12:33
stanley - dzięki za uważne czytanie (pisałam podczas śniadania stąd jaja). Moderator powiadomiony i nic.
pozdrawiam |
dnia 21.11.2009 12:37
pisałem w czasie stosunku(sic)-też jaja wyszły. |
dnia 21.11.2009 13:54
POLIPTYK - Mateusz Kielan
ziemia mnie zatrzyma - Fart
Wszystko ma swój czas - poeta klasy robotniczej
A la carte - Wierszopis
Dziękuję Wam wszystkim za dawkę dobrej poezji. |
dnia 21.11.2009 13:57
FART- to bardzo ładny wiersz, mnie szczególnie podoba się druga zwrotka.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 21.11.2009 14:20
stanley - z pisania czy stosunku ?
olszyc - hurtowo! Osobiście dziękuję :)
Idzi0 - nawiązanie do choroby bohaterki i nie tylko, również do widzenia świata, któremu jak się przyjrzeć-też potrzebne lekarstwo.
Dziękuję za komentarze i pozdrawiam |
dnia 21.11.2009 15:02
Literówkę przed chwilą poprawiłem. Przepraszam w imieniu moderatora do którego się Pani zwróciła za dość długie oczekiwanie na korektę. Widocznie wypadło mu coś ważnego, nie logował się potem na PP i pewnie nawet nie miał okazji odczytać Pani wiadomości. Staramy się bywać tu często, ale nie zawsze jest to możliwe. Raz jeszcze przepraszam. I pozdrawiam. |
dnia 21.11.2009 15:47
A ty leżysz na plecach,
Z wzrokiem ku niebu. /S.P./
bardzo mi się podoba wiersz,
pozdrawiam |
dnia 21.11.2009 16:12
moderator4 - rozumiem i dziękuję
Beato - uważna czytelniczko-
Ludzie - pająki schwytali cię
miło dziękuję i pozdrawiam |
dnia 21.11.2009 17:45
Farteczko dobry wiersz:)
Pozdrawiam:):) |
dnia 21.11.2009 20:32
Mnie również bardzo się podoba.
Czy nie lepiej byłoby: " by z niej strząsnąć gruszki" .
Tak mi się widzi.
Kontrast w tym wierszu ciekawie zastosowany.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 21.11.2009 21:56
Jotku - dziękuję za pochwalenie wiersza,
Janino - pierwsza strofa trochę na kpiarską nutę, dążenie bez spełnienia. Z niej, jej, bez znaczenia. Chciałam by pokrywało się z następną myślą czy wizją która się urzeczywistnia.
Dziękuję za Twój odbiór.
pozdrawiam państwa |
dnia 22.11.2009 00:45
Zgrabnie wyszło.
Pozdrawiam:) |
dnia 22.11.2009 08:28
Jest ciekawie.
Pozrawiam |
dnia 22.11.2009 09:57
Elżbieto - miło mi :)
Wojtku - trochę się bałam, że wyjdzie "na siłę" po "kiedyś się wyjaśni"
Jak Ciebie zaciekawił to już dobrze. Dzięki.
pozdrawiam ciepło |
dnia 22.11.2009 11:20
Czasami zdarza się ze zajdziemy tak daleko, ze już nie ma drogi odwrotu...
Bardzo mądry, refleksyjny i upamiętniający tekst.
Pozdrawiam. |
dnia 22.11.2009 16:47
nawet mózg w formalinie
rozdaje uśmiechy.
Jak dla mnie, to jest słabsze od całej reszty wiersza.
Ale co w to miejsce. Dzisiaj jestem bez pomysłów.
Ukłony składam.
Lesław |
dnia 22.11.2009 17:39
Spoks - dziękuję za Twoje zdanie na temat wiersza,
Lesław - fakt, ryzykowna strofa, ma nawiązywać do elektrowstrząsów którymi leczono bohaterkę z depresji. Po nich pusty śmiech lub pełne szaleństwo.
Dziękuję za lekturę
pozdrawiam panów |
dnia 23.11.2009 08:25
Tytuł dobry, wieloznaczny - zatrzyma na wieki? czy zatrzyma swą grawitacją przed wzlotem zyciowym? "Mózg rozdaje uśmiechy" - no nie wiem czy jest w stanie, wszak raczej twarzy już niet;), co najwyżej może wzbudzać uśmiechy albo... obrzydzenie :)
"Na szczycie (ziemi)"... - na szczycie "góry" może?
Nawiązanie do mitologii ładnie klamruje się z tytułem :) - jakby nie patrzeć, niechybnie głową w dół :)
Pozdrawiam. |
dnia 23.11.2009 12:37
whambam - Podejście do ziemi dość abstrakcyjne przyznaję, ale szczytów to ci na niej dostatek, np. szczyt wszystkiego czy głupoty.
Ikar (symboliczny), skrót myślowy, choć piszę o upadku na myśli mam wzlot.
Tytuł powiązany z puentą, jak to u mnie ")
Dziękuję za Twoją obecność która niezmiernie mnie cieszy
pozdrawiam |
dnia 25.11.2009 00:14
Farcie luby (daj Ci(ę) Panie Boże jak najwięcej i najcodzienniej)!
Weź i wywal tę puentę, jeżeli za nią ostatni wers uważasz.
Zbędne dopowiedzenie i karygodne odarcie ze złudzeń.
A tak możnaby sobie jesze, chociaż w marzeniach powzlatywać.
I wiersz by na optymiźmie - co prawda nieco fałszywym - zyskał.
Stanowczo domagam się zniesienia opadów!!
Snogs back :) |
dnia 25.11.2009 10:30
olszycu miły - a alegoria, przymknij oko a dojrzysz piękno opadania, wszak upadek wiąże się z wcześniejszym wzlotem, istota jest pomiędzy. Bez opadów nie ma życia.
pozdrawiam i dziękuję za komentarz |
dnia 25.11.2009 22:37
W kontekście tytułu? To opadanie - w kontekście?
Naprawdę w to wierzysz? Jak on się nazywał.... Reichelt? Taki Austriak, co też wierzył, spróbował... A ziemia go pamięta tylko dlatego, że ktoś inny go na taśmie celuloidowej utrwalił - i tantiemy pewnie zebrał.
Chyba, ze jak mówisz - metaforycznie.
To w Twoim przypadku racja. Nawet jeśli opadasz, to i tak się wznosisz :)
Kobieta-ś przecie; ostatnią rzeczą, jakiej puchowi brakuje jest lekkość :)
A Ty ją masz w piórze (znowu metafora), jakkolwiek ciężkich słów byś tym piórem nie wywinęła (o, znowu...)
Piękno opadania... Hmmm. Tak! Ale zdecydowanie bez "wszaków". Za to z "istotą".
Ale , że bez opadów nie ma życia - to racja w całej rozciągłości.
I retrospektywnie - i w predykcjach. I dookolnie na teraz też :)
Pozdrawiam i |
dnia 26.11.2009 12:24
olszyc - oj wierzę, wierzę
w przeznaczenie, a jednak dokonuję wyborów, jak wszyscy, Sylvia również. Czy był to wybór świadomy. Z jej biografii wiem, że mogło być z tym różnie. Ja mam pełną świadomość, że to co z niej na mnie opadło noszę podskórnie.
Jeszcze raz dziękuję za Twoje interesujące wizyty. |