bez ostatniego nagłówka
chinaski about bukowski
był jakiś nieswój. drżały mu ręce, i jeśli jego lewa dłoń
nie wiedziała, co czyni prawa, to byliśmy jedną nogą
w niebie. w maszynie do pisania chaos - jasność
kartki i długo nic.
bukowski about chinaski
byłem jakiś nieswój
drżały mi ręce
w lodówce
resztki
wczorajszej whisky
a w łóżku 2 kobiety
przy których kamasutra
to pikuś
i nie pytaj mnie
czy brały do buzi
bo jeśli 2 kobiety
leżą razem w łóżku
i bawią się w 69
to co im stoi
(od red. długi
śmiech pytanego)
na przeszkodzie
zrobić laskę
więc te 2 kobiety:
jedna wyszła
za jakiegoś typa
druga dalej
się puszcza
żadna z nich
nie dała mi syna
chinaski about bukowski
2 kobiety, które kamasutrę miały w jednym palcu, a jemu
drżały ręce, jak w jakiejś katatonii. nalewał, rozlewał
zlizywał z blatu biurka, ze ścianki szklanki, z dłoni, i czuł się
jak kurwa, która ma tę technikę w małym palcu. w maszynie
do pisania chaos - jasność kartki; nadal nic.
ślinotok O'Hary
co miał na myśli mówiąc:
ciało? na przekór rozkładowi - głowę
zanurzoną w wodzie, jako próbę wywołania
ciszy embrionu, czy chęć zapoznania się
z pierwszym snem noworodka? nie
nawet pierwszy papieros nie podrażnił gardła tak,
jak pierwszy wers czytany na głos.
mówiąc: ciało,
myślał: język;
pluł. szedł
przed się i omijał
własne chary.
JP na 100%
jest bok nocy
ulice
jednego z najpopularniejszych
miast
w Polsce
przemierza Jacek Podsiadło
ma na sobie beżową bluzę z kapturem
a w kangurzej
kieszeni czarny spray
na murze z napisem JP na 100%
dopisuje myślik a za nim
Jean Paul na 100%
obraca się i dławi
śmiechem i powietrzem
Robert Tekieli pisze wiersz o Panu Bogu
ale idzie mu so-so
żeby nie powiedzieć beznadziejnie
utknął już na samym wstępie
próbując wyobrazić sobie jak to jest
być tym jedynym niepowtarzalnym
i niewytłumaczalnym
i nic
dalsze próby pisania
kosztują go zbyt wiele wysiłku
bo nie ma nic za darmo
i nie ma nic na niby
( )
wyłącza długopis i kładzie go
na pustej kartce w kratkę
(tak naprawdę kartka nie jest pusta
kartka jest w kratkę)
opuszcza zaciemniony pokój
przez znajomych żartobliwie nazywanym
romańskim
przechodząc przez korytarz
rozpuszcza włosy i drapie się
w miejscu gdzie jeszcze przed chwilą
gumka ściskała je w kucyk
ponownie splata włosy w kitkę
i ztrzepuje łupież z ramion
z kuchni zabiera butelkę mineralki
i szklankę
wchodzi do dużego pokoju
napełnia szklankę wodą
i wychodzi na balkon
rozmyśla: Boże
jest jeszcze tyle rzeczy
do wyobrażenia sobie jak
nadproża frontony
tympanony
Sensy według R. M. Rilkego
Sens umierania
Tylko jeden Bóg wie jak ciężko być altruistą
i uśmiercać w imię postępującej prokreacji. Ta cała
akcja zgonu, akt zgonu i akta zgonu
- ta niekończąca się kolejność Twórcy
przerażonego rozmachem swojego dzieła,
które zawsze uważałem za zbiorową
przypadków, nigdy zaś za przeznaczenie.
Sens życia
Za wszystkie pytania
odpowiedzialny jest Bóg.
cappucino z Kafką
bezczelnie zapytałem: jak leci?
pokątnie się rozglądał, jakby
nie wierzył mi, że wszyscy i tak
będą anonimowi; albo też nie ufał
memu imieniu. w menu
zaznaczył dwa razy cappucino
(a myślałem, że nie lubi się powtarzać)
powiedział później: proszę
jeszcze nie umierać, a przynajmniej
nie tutaj. zbyt dobrze się bawię.
Dodane przez Franko
dnia 20.11.2009 18:49 ˇ
7 Komentarzy ·
1269 Czytań ·
|