Motto;
Tak, wyjechać nie można, nie należy,
ale umrzeć mam wielką ochotę, choć wiem,
że to źle, bardzo źle /.../.
Cieszy mnie trochę to, że mnie łają... zarówno rewolucjoniści,
jak i duchowieństwo.
(Lew Tołstoj "Dzienniki" )
W gąszczu zgubiłem czapkę Bałem się pogoni
Kazałem zaprząc konie W końcu wyjechaliśmy
W Szczokinie czekanie na pociąg do Kozielska
Później znowu konno i nocleg w Optinie
w klasztornym hotelu Szamordino Spotkanie
z siostrą Kochaną Maszeńką od której pożyczam
własną książkę gdzie ku swemu zaskoczeniu
wśród wielu słów pustych znajduję poradę
która pasowała do mej sytuacji Jest mi potrzebna
dobroczynna próba Teraz w Astapowie
przerwa Dreszcze i gorączka ponad czterdzieści stopni
Łotysz Naczelnik stacji dał nam prawie
niebiańskie pokoje Fais ce que dois - adv
Tu zapis się urywa Historycy stwierdzają
Specjalnym pociągiem przybyli do chorego
Mała wyliczanka
lecz nie ma sporów o radę familijną
w sprawie dopuszczenia do umierającego
nękającej go ciągle Zofii Andriejewny
Nastąpiło to dwukrotnie na godzinę przed śmiercią
I dwukrotnie powiedziano Przebacz mi
Zostają przypuszczenia Zostają pewniki
Dokąd nie chciał jechać
Na pewno Jak większość Do śmierci
Podobno na Kaukaz albo zagranicę
Skorzystawszy z protekcji szwagra
miał otrzymać paszport
Rosja zawsze wysyła niewygodne syny
albo na Sybir albo do Londynu
Wśród śmielszych przypuszczeń jest i takie
Do księcia Kropotkina Uzgodnić poglądy
Na starość bowiem anarchizm wyłazi
ze skóry sceptycyzmu Anarchistom zaś
zaczyna sie podobać ład
nawet najgorszej marki
Przestają też traktować Boga
jak wroga osobistego
A taka odmiana obiecuje sporo
Dodane przez kabekadze
dnia 17.11.2009 14:44 ˇ
4 Komentarzy ·
828 Czytań ·
|