|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Beskidzka opowieść |
|
|
Piewca Beskidów, gór pasjonat
Nam wszystkim znany góral twardy
Do Łukowicy szedł, rad nie rad,
Bo mu w Obidzy brakło farby.
Po co mu farba ktoś zapyta,
Ja z odpowiedzią zaraz śpieszę;
To nieprzeciętny jest poeta,
Bo on maluje wszystko wierszem.
Wiatr, potoki i buków mowę
I to co kocha, co doskwiera,
Tak zgrabnie operuje słowem,
Że jego obraz dech zapiera.
Ubrał się, wyszedł na podwórze,
Spojrzał na góry, przetarł buty,
A zanosiło się na burzę,
Dlatego udał się na skróty.
Z Obidzy ścieżką, potem lasem,
Ominął Wielę, Podewzorze
Tak sobie zaplanował trasę,
Że do wieczora zdążyć może.
Po drodze chwilę siadł na pieńku
Posłuchać, o czym szumią drzewa,
Potem się podniósł pomaleńku
I nasłuchiwał jak pstrąg śpiewa.
Nagle zagrzmiało, wiatr się zmienia
I deszczem siecze prosto w oczy,
Zahaczył butem o korzenie,
Wpadł do potoku, nogi zmoczył.
Zzuł buty wiążąc sznurowadła,
Przewiesił je przez lewe ramię
I ruszył dalej. Noc zapadła,
On potknął się o jakiś kamień.
Skalista ścieżka kły swe szczerzy
Na bose stopy z zimna sine
I tak się dowlókł do Szczereży
I chciał się zagrzać, zjeść jużynę.
Ciemno i chłodno, deszcz zacina,
Zapukał do drzwi pierwszej chaty,
Na stole bochen i wędlina,
Gospodarz widać tu bogaty.
Już w drzwiach, niech będzie pochwalony,
Do domowników w izbie rzecze,
Zanurza palce w kropielniczce,
Bo on wierzący chłop jest przecież.
Usiadł na miejscu mu wskazanym,
Już gospodyni kawę niesie,
Lecz drogą tak był zmordowany,
Że zasnął siedząc na swym krześle.
Lecz przebudzenie przyszło na czas,
Słońce za oknem stroi miny
I ono rytm dnia mu wyznacza,
Poezja to jego destiny.
Dodane przez Idzi
dnia 12.11.2009 06:40 ˇ
52 Komentarzy ·
1839 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 12.11.2009 07:31
Witaj Idzir30;.
Znowu klimat malowany słowem rymowanym.
Masz kilka literówek, myślę, że sam je dostrzeżesz.
Ale to najmniejszy szkopuł, ponieważ jesteśmy tu po to by posyłać nasze dzieła do warsztatu literackiego jakim jest PP
Pozdrawiam serdecznie...:))) |
dnia 12.11.2009 07:31
*Idzi0...sorry |
dnia 12.11.2009 07:47
BARBARO, dziękuję za poranna wizytę u mnie i przeczytanie mojej przydługiej opowieści.
Na literówkę zaraz zerknę, to bardzo świeży tekst i wygląda na to, że nie ustrzegłem się błędów.
Serdecznie pozdrawiam, Idzi |
dnia 12.11.2009 07:54
Idzio jak widze miales udany piekny wypad w Gory i super spotkanie z Bronkiem z Odbidzy.A Opowiesc beskidzka namalowales tak plastycznie ze ma sie wrazenie jakby sie tam wciaz byloi:)
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 12.11.2009 08:16
Witam Cię JOTKU, wypad był szybki, bez zastanowienia, bo była okazja. Nie mogłem bez uprzedzenia odwiedzić Bronka. Pogoda była pod zdechłym psem, więc usiadłem i coś napisałem, to jeszcze nie wszystko.
Dziękuję Ci za wizytę i serdecznie pozdrawiam.Idzi |
dnia 12.11.2009 08:24
:>) |
dnia 12.11.2009 08:32
IDZI- a jednak urodził się wiersz. Pod wpływem emocji, świeżo doświadczonych przeżyć. Kochasz góry, kochasz tamte klimaty i tamtych ludzi- to się wyraźnie wyczuwa. Czekam na dalszą opowieść. Czytałam z przyjemnością. Pozdrawiam bardzo serdecznie :) Irga. |
dnia 12.11.2009 08:34
a gdyby to potraktować jako piosenkę? |
dnia 12.11.2009 08:42
Stanley, dzięki zaślad, wiem, co o tym myśleć.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 12.11.2009 08:45
IRGA, jest jak obiecałem, tylko nie wiem ,co Bohater na to powie.
Cieszy, że przyjemnie Ci się czytało, coś jeszcze będzie.
Dziękuję i bardzo gorąco pozdrawiam, Idzi |
dnia 12.11.2009 08:47
Pawelh, jeżeli ktoś pokusi się o napisanie muzyki, to pewnie i piosenka wyjdzie z tego.
Dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam.Idzi |
dnia 12.11.2009 09:25
IDZI,nie powiem ja Tobie ani Innym wiele,wzruszyłeś serce i duszę starego górala, pierwszy raz ktoś napisał wierszem o skromnym góralu,,szkoda że nie wpadłeś do mojej małej ojczyzny jak to swego czasu uczynił Jacek Józefczyk, podjąłbym i ciebie jak i każdego dobrym słowem,wiedz jednak jedno,nie zapominam ja o dobrych i serdecznych ludziach,wielkie Ci dzięki za tą radość jaką mi sprawiłeś,pozdrawiam serdecznie,bronek z Obidzy, |
dnia 12.11.2009 09:45
BRONKU, jest mi niezmiernie miło ( to mało powiedziane), że to co napisałem o Tobie sprawiło Ci radość. Trochę miałem opory z umieszczeniem tego na PP bez Twojej zgody. Skoro jednak tak to przyjąłeś, to fajnie. W Krynicy byłem tym razem krótko. Kocham Krynicę i czuję się tam wspaniale, bywam przeważnie dwa razy w roku. Następnym razem dam Ci znać, może sie spotkamy.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Idzi |
dnia 12.11.2009 10:08
Radość tym wierszem - pieśnią sprawiłeś, nie tylko Bronkowi:) Lubię te klimaty i motywy górskie w poezji. Przeczytałam z prawdziwą przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 12.11.2009 10:14
ELŻBIETO, czuję się zaszczycony Twoim komentarzem, jest mi bardzo miło, że to, co zrodziło się prawie w jednej chwili pod wrażeniem klimatu miasta i okolicy Krynicy, spodobało Ci się.
Dziękuję i pozdrawiam goraco. |
dnia 12.11.2009 10:53
:D
Sympatyczne.
Pozdrawiam |
dnia 12.11.2009 11:29
WOJTKU, dziękuję za przeczytanie i określenie jako sympatyczne.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 12.11.2009 11:54
Czego Bronek szukał w Łukowicy, to On sam najlepiej wie.
Z pewnością nie farby (wszak pięknie maluje słowem).
Pomijając tę drobną niekonsekwencję, przyjemna odskocznia
od poważnych tematów. Nie każdy zasłużył sobie na to, by pisać
o nim wiersze. Miałem przyjemność słyszeć Bronka śpiewającego,
gdy pichcił coś przy kuchni. Też talent (a znam się trochę na tym
- mój ojciec był śpiewakiem operowym). Może kiedyś przy ognisku
zaśpiewamy na trzy lub więcej głosów? Pozdrawiam. |
dnia 12.11.2009 12:06
JACKU, farba do malowania wierszy, to wena, Bronek opisał wszystko, co można było w Obidzy i poszedł w stronę Łukowicy po nowe tematy do wierszy. Widzisz, po drodze słuchał, o czym szumią drzewa i śpiewu pstrąga. Napisałem, że On maluje wiersze, stąd farba.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.
P.S. Śpiewam, w chórze męskim I basem, w mieszanym barytonem.
Jestem wyznawcą Goethego: " Gdzie usłyszysz śpiew, tam wejdź, tam dobre serca mają, źli ludzie, wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają". |
dnia 12.11.2009 12:20
Oj, przy takim chórze to tylko owiec, tylko owiec żal! |
dnia 12.11.2009 12:30
wierszyk sympatyczny bardzo;)
Noc zapadła,
Więc potknął się o jakiś kamień.
jakby noc sprawiła, że ludzie się potykają, jest większa możliwość, ale nie korelacja. się uśmiechnęłam.
Wiatr, potoki i buków mowę
I to co kocha i co doskwiera
- tak jakoś by mi się bardziej melodyjnie czytało.
pozdrawiam Autora, Bohatera i oczywiście Beskidy:) |
dnia 12.11.2009 12:41
Magmis, zgoda, masz rację.
Więc zamienię na On
To przesunięcie "I" też w Twojej propozycji jest lepsze.
Teraz będzie tak:
Piewca Beskidów, gór pasjonat
Nam wszystkim znany góral twardy
Do Łukowicy szedł, rad nie rad,
Bo mu w Obidzy brakło farby.
Po co mu farba ktoś zapyta,
Ja z odpowiedzią zaraz śpieszę;
To nieprzeciętny jest poeta,
Bo on maluje wszystko wierszem.
Wiatr, potoki i buków mowę
I to co kocha, co doskwiera,
Tak zgrabnie operuje słowem,
Że jego obraz dech zapiera.
Ubrał się, wyszedł na podwórze,
Spojrzał na góry, przetarł buty,
A zanosiło się na burzę,
Dlatego udał się na skróty.
Z Obidzy ścieżką, potem lasem,
Ominął Wielę, Podewzorze
Tak sobie zaplanował trasę,
Że do wieczora zdążyć może.
Po drodze chwilę siadł na pieńku
Posłuchać, o czym szumią drzewa,
Potem się podniósł pomaleńku
I nasłuchiwał jak pstrąg śpiewa.
Nagle zagrzmiało, wiatr się zmienia
I deszczem siecze prosto w oczy,
Zahaczył butem o korzenie,
Wpadł do potoku, nogi zmoczył.
Zzuł buty wiążąc sznurowadła,
Przewiesił je przez lewe ramię
I ruszył dalej. Noc zapadła,
On potknął się o jakiś kamień.
Skalista ścieżka kły swe szczerzy
Na bose stopy z zimna sine
I tak się dowlókł do Szczereży
I chciał się zagrzać, zjeść jużynę.
Ciemno i chłodno, deszcz zacina,
Zapukał do drzwi pierwszej chaty,
Na stole bochen i wędlina,
Gospodarz widać tu bogaty.
Już w drzwiach, niech będzie pochwalony,
Do domowników w izbie rzecze,
Zanurza palce w kropielniczce,
Bo on wierzący chłop jest przecież.
Usiadł na miejscu mu wskazanym,
Już gospodyni kawę niesie,
Lecz drogą tak był zmordowany,
Że zasnął siedząc na swym krześle.
Lecz przebudzenie przyszło na czas,
Słońce za oknem stroi miny
I ono rytm dnia mu wyznacza,
Poezja to jego destiny.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 12.11.2009 12:44
SZANOWNA MODERACJO, bardzo proszę o wklejenie w miejsce pierwszej wersji, tej zmienionej.
Dziękuję i pozdrawiam. Idzi |
dnia 12.11.2009 14:37
bardzo tu miłe klimaty,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 12.11.2009 15:28
ocenić nie ocenię, bo takie poematy po prostu się czyta i nie ma co interpretować.
mogę tylko polecić (choć pewnie Ameryki nie odkrywam) książkę Andrzeja Potockiego ZAKAPIORSKIE BIESZCZADY.
a swoją drogą Beskidy nigdy mnie w ten sposób nie nastrajały. Nie wiem dlaczego. |
dnia 12.11.2009 16:21
BEATO, witam serdecznie, będzie bardzo miło poszerzyć krąg tych, którym takie klimaty odpowiadają.Dziękuję i gorąco pozdrawiam.
Idzi |
dnia 12.11.2009 16:24
KAPITANIE, witam pod moim wierszem i pozdrawiam. Bieszczady to też Beskidy, trochę odmienne, ale Beskidy.
Dziękuję. Idzi |
dnia 12.11.2009 17:02
I ja tu dołożę słowo, ładnie napisane.
Zasłużył sobie Bronek, za to swoje pisanie i przebudzanie:)
Pozdrawiam |
dnia 12.11.2009 17:25
Nie wiem teraz, czy do Bronka, czy do Ciebie Idzi0 się zwrócić.
Skromny góral teraz pewno dumny chodzi, a i Ty Idzi0 masz powód do zadowolenia, bo tak pięknie wyszło. Oprócz stylizacji na Bronkową nutę udało się jeszcze poprowadzić wiersz melodycznie dziewięciozgłoskowcem z zachowaniem rymów.
Brawo! Pozdrawiam |
dnia 12.11.2009 17:58
To może ja też coś powiem a raczej podziękuję autorowi tego wiersza jak i wszystkim którzy ślad tutaj zostawili,podziękuję też tym którzy z godnością przeszli tędy bez śladu, jak bowiem wiadomo moje pisanie i czasami osoba ma wielu zwolenników jak i przeciwników.
Zastanawiałem się czy dalej takie skrobanie ma sens,myślę ze potrafiłbym inaczej, może i niedługo zaczną,ale czy to moje inaczej będzie właściwe? Tutaj IDZI trochę wprowadził mnie w zakłopotanie, bo skoro On osoba wcale mi nieznana poświęcił chwile mojej osobie, czymś go ująć musiałem i wiem że niczym innym tylko pewnie swoimi tekstami.Masz rację Janino dumny jestem z tego wyróżnienia może nawet bardziej jak z jakiejś nagrody z największego konkursu,ale nie czyni mnie ono jakimś lepszym,bardziej mobilizuje aby takich właśnie wyróżnień w przyszłości nie zawieść,dzięki serdeczne zacny autorze jak i Wam wszystkim,pozdrawiam,bronek z Obidzy,hej! |
dnia 12.11.2009 19:00
Z przyjemnością poszłam z Wami na spacer:)
Autorze- dobra robota:)
pozdrawiam |
dnia 12.11.2009 19:17
;))) |
dnia 12.11.2009 20:25
Na prośbę Autora poniższa dotychczasowa wersja tekstu:
Beskidzka opowieść
Piewca Beskidów, gór pasjonat
Nam wszystkim znany góral twardy
Do Łukowicy szedł, rad nie rad,
Bo mu w Obidzy brakło farby.
Po co mu farba ktoś zapyta,
Ja z odpowiedzią zaraz śpieszę;
To nieprzeciętny jest poeta,
Bo on maluje wszystko wierszem.
Wiatr i potoki, buków mowę
I to co kocha, co doskwiera,
Tak zgrabnie operuje słowem,
Że jego obraz dech zapiera.
Ubrał się, wyszedł na podwórze,
Spojrzał na góry, przetarł buty,
A zanosiło się na burzę,
Dlatego udał się na skróty.
Z Obidzy ścieżką, potem lasem,
Ominął Wielę, Podewzorze
Tak sobie zaplanował trasę,
Że do wieczora zdążyć może.
Po drodze chwilę siadł na pieńku
Posłuchać, o czym szumią drzewa,
Potem się podniósł pomaleńku
I nasłuchiwał jak pstrąg śpiewa.
Nagle zagrzmiało, wiatr się zmienia
I deszczem siecze prosto w oczy,
Zahaczył butem o korzenie,
Wpadł do potoku, nogi zmoczył.
Zzuł buty wiążąc sznurowadła,
Przewiesił je przez lewe ramię
I ruszył dalej. Noc zapadła,
Więc potknął się o jakiś kamień.
Skalista ścieżka kły swe szczerzy
Na bose stopy z zimna sine
I tak się dowlókł do Szczereży
I chciał się zagrzać, zjeść jużynę.
Ciemno i chłodno, deszcz zacina,
Zapukał do drzwi pierwszej chaty,
Na stole bochen i wędlina,
Gospodarz widać tu bogaty.
Już w drzwiach, niech będzie pochwalony,
Do domowników w izbie rzecze,
Zanurza palce w kropielniczce,
Bo on wierzący chłop jest przecież.
Usiadł na miejscu mu wskazanym,
Już gospodyni kawę niesie,
Lecz drogą tak był zmordowany,
Że zasnął siedząc na swym krześle.
Lecz przebudzenie przyszło na czas,
Słońce za oknem stroi miny
I ono rytm dnia mu wyznacza,
Poezja to jego destiny.
Krynica-Continental-10 listopada 2009 r.
zostaje zastąpiona tą z odautorskiego komentarza. |
dnia 12.11.2009 20:25
LEOSIA, dziękuję za komentarz, pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 12.11.2009 20:29
JANINO, cieszy mnie bardzo Twój komentarz, cieczy, że dostrzegasz podobieństwo między Bronkiem i mną, co od dawna sam czuję, jakąś bliskość Bronka.
Pozdrawiam goraco, Idzi |
dnia 12.11.2009 20:31
BRONKU, my chyba tak mamy i nic tego nie zmieni, nie czuj się zakłopotany, robimy swoje.
Dzięki serdeczne i pozdrówka. Idzi |
dnia 12.11.2009 20:32
BOŻENO, my też, mówię tu za Bronka, ale wiem, że chciałby.
Serdecznie pozdrawiam, Idzi |
dnia 12.11.2009 20:34
MADOO, dziękuję za milczącą wizytę, znam Twój stosunek do rymów, ale cieszy, że przeczytane.
Pozdrawiam ciepło. Idzi |
dnia 12.11.2009 21:52
No to i ja się wpiszę, bo mi tu gorolskie przyjęcie ominie mnie jeszcze. Piękna atmosfera, w wierszu i pod wierszem. Cieszy mnie niezmiernie, że pod wierszami można życzliwie i z uśmiechem, a nie, jak to ostatnio bywa kąśliwie i kłótliwie.
Graj muzyko! Hej!
Graba górale!:) |
dnia 13.11.2009 01:15
Na szkle malowane i ciepłym światłem podświetlone! Góralszczyzna bez cepeliady, to smaczniutkie jak łyk zimnej żętycy.
KRUCIPAPUCIMARMOLADA-HEJ!!! |
dnia 13.11.2009 06:05
DEROGI SIEBRZE DANIELU, fajnie, że wpadłeś, bo inaczej sobie nie wyobrażam. Dzisiaj Ciebie nie mogło tu braknąć. Cieszę się, że taką atmosferę udało się wprowadzić, zwiększyłeś grono pozytywnie nastrojonych ( w co nigdy nie wątpiłem ).
Niech nam serca grają!
Dziękuję, pozdrawiam, serwus! Idzi. |
dnia 13.11.2009 06:10
GÓRALU BAGIENNY, miło Cię gościć w tym fajnym góralskim zamieszaniu. Z żętycą, to ja miałem przykre doświadczenie, oj przykre. Rok 1968, Berehy, Bacówka i za naprawionego Pioniera, jeszcze nz baterie, baca takie przyjęcie zgotował, że całą coc spędziłem nad potokiem.
Dziękuję, pozdrawiam, HEJ !!! |
dnia 13.11.2009 10:21
DANIELU, przepraszam, powinno być DROGI. Inaczej źle się kojarzy.
Pozdrawiam, idzi |
dnia 13.11.2009 10:48
się śpiewa ;-)
pozdr |
dnia 13.11.2009 11:10
Jacom Jacom, fajnie.
Pozdrawiam ciepło. Idzi |
dnia 13.11.2009 12:03
Idzi - przyjacielu! Widzę i czytam, że nie "zasypiasz gruszek w popiele". Pozostałeś wierny swojemu stylowi. Znacznie poprawiłeś swój warsztat i przykładasz dużo staranności do utworu. To dobrze. Twoje wiersze nadają się do sfilmowania, tyle w nich treści i kolorytu. Przyjemnie się czyta. Dużo piszesz i to na różnorodną tematykę. Czytając ciebie nie trzeba kombinować - o czym chciał powiedzieć autor. Nigdy nie lubiłem kalamburów i zagadek, nie wiadomo w jakim celu wymyślanych. Życzę sukcesów i serdecznie pozdrawiam. M |
dnia 13.11.2009 12:18
DINO- przyjacielu mój, bardzo się cieszę, że wróciłeś na PP. Po pierwszych Twoich komentarzach pod moimi tekstami zastanawiałem się, co też dzieje się z Tobą.
Ostatni wiersz jakby coś sugerował.
Jeszcze raz podkreślę, że gbyby nie Twoje wsparcie pod moimi pierwszymi tekstami, szczególnie po chłoście Magdy G.,dałbym sobie spokój z pisaniem.
Serdeczne dzięki i gorace pozdrowienia.Idzi.(J.O.) |
dnia 14.11.2009 02:09
Idzi0 - straciłem zaufanie do Twoich wierszy. Twój ostatni wiersz jasno wykazuje, że twoje przemyślenia to czysta iluzja, nie mająca nic wspólnego z prawdą. Prawdziwy artysta może nawet błędnie ale zawsze odzwierciedla choćby tak zwaną swoją prawdę. Ty jesteś jak malarz malujący widoczki z pocztówek. W twoim wierszu jest zbyt dużo fikcji by traktować go poważnie. A szkoda. Przecież taki wiersz jak, Beskidzka opowieść, mógł powstać post fatum. Uwierz mój wpis nie jest w kontekście ostatnich wydarzeń. Jest jedynie próbą oceny tego co w poezji prawdziwe. Nie lubię kłamstw nawet najlepiej opakowanych. Pozdrawiam. |
dnia 14.11.2009 02:11
*post fatcum - sorry |
dnia 14.11.2009 13:59
Idzi,nie gniewaj się że powiedziałem trochę ale nie powiedziałem najważniejszego,podoba mi się Twój wierszyk i nie tylko przez to że też mnie kawałek w nim jest,w nim jest jeszcze coś więcej,prawdziwa prawda,dzięki, bywaj druhu,B |
dnia 14.11.2009 14:14
ROBERCIE, wydaje mi się, że relatywizujesz prawdę i nie wiem, jakie ostatnie wydarzenia masz na myśli."Post factum"? O co chodzi, naprawdę nie wiem. Pozdrawiam Cię.Idzi. |
dnia 14.11.2009 14:17
BRONKU, prawdą jest to, co w sercu. Innych prawd, oprócz prawd wiary, nie znam.
Serdecznie pozdrawiam, Idzi |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 36
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|