dnia 09.11.2009 07:43
Dla mnie mało ponętny rebus.
Reset.
Serdeczności |
dnia 09.11.2009 08:03
haiker zamotał tym razem |
dnia 09.11.2009 08:08
Świetny i tyle. |
dnia 09.11.2009 08:28
dobry y..:)pozdrawiam |
dnia 09.11.2009 08:30
tekst wciska się w sploty |
dnia 09.11.2009 08:35
krotkoi zwiezle- ars-potylica( ars poetica) ... motyl /bylica i smętne lica:)
Diobre.
Pozdrawiam |
dnia 09.11.2009 09:07
Tak, to jest wiersz! Mało tego, to jest poezja! |
dnia 09.11.2009 09:30
Tym razem zupełnie do mnie nie trafił.
Ale pozdrawiam haikerze. |
dnia 09.11.2009 10:07
Oczywiście wiersz jest zgrabny, wymowny, inteligentny i tryskający czarnym humorem.
Ale nie przekonuje mnie do końca mysz która przegryzła kabelek,ani pozorne poczucie władzy tego, który posiada mysz bezprzewodową, ani upadek z krzesła na potylicę z przemęczenia.
Jeden odczyt jest zajebisty i po namyśle dochodzę do wniosku, że wynagradza częściowo czytelnika.
Współczesny Popiel siedzący w pierdlu - metaforycznie - domowym areszcie.
Ukłony głębokie.
Oczywiście jest wysoce prawdopodobne, że niczego nie odczytałem. |
dnia 09.11.2009 10:54
Tylko, jako żart, ale żeby zaraz poezja? E, chyba nie.
Pozdrawiam |
dnia 09.11.2009 11:14
Dość fajne skojarzenia :) pozdrawiam |
dnia 09.11.2009 11:38
Dodam, że mój komentarz to ironia! |
dnia 09.11.2009 14:51
black and blue
Jest to zapis naśladujący poskręcane kable. Matriksa nie oglądałaś/eś? Myślałem o zapisie typu 'wplótł się w cię/mię' (by nawiązać do ciemienia i dwuznaczności punktu odniesienia - kto jest cię a kto mię), ale to by odrywało od istoty wiersza, czyli forma by pokonała treść.
góral bagienny
To prawda, jest to wiersz dla ludzi z szerszymi horyzontami. |
dnia 09.11.2009 14:52
mastermood
Z czym masz problem z odczytaniem?
eitheror
To oczywiste, że nie jest świetny. Czuję, że można to przedstawić w sposób o wiele bardziej spektakularny. Popracuję może nad tym. |
dnia 09.11.2009 14:53
fiołek
Dobry? Dlaczego tak sądzisz?
bols
Owszem, wciska się, siedzi, przygląda się. I milczy. |
dnia 09.11.2009 14:55
Jotek27
Ech, zwięźle, owszem. Ale czy to chodzi o tę grę słów? Myślałem o tytule w rodzaju arsapocalyptica ale to już zbyt daleko idące wskazówki, co więcej - fałszywe.
Małgorzata Południak
Coś za dużo wykrzykników w twojej wypowiedzi. |
dnia 09.11.2009 14:57
baribal
Bosh, jaki tryskający? To nie chodzi o mysz gryzącą kabel - chodzi o przewrotność kompów. Chodzi o użytkowników, którzy wpadli po uszy (po potylicę, chciałoby się rzec). W istocie człowiek patrzy na swoje życie z punktu, który jest nieco za oczami, na linii łączącej uszy. To ta okolica-potylica. |
dnia 09.11.2009 14:58
Janina61
Jaki żart? A rok 1984 Orwella to też żart? Jak ty rozumiesz ten najbardziej smutny wiersz jaki napisałem w ciągu 4 lat?
Robert Furs
Nooo fajne, tyle, że nie na skojarzeniach rzecz się kończy. A może. |
dnia 09.11.2009 14:59
Małgorzata Południak
Na to wskazywały wykrzykniki. Dlaczego jednak ironia? Z niezrozumienia wynika ona czy z konkretnych uwag? Chętnie poczytam. |
dnia 09.11.2009 15:08
Od razu wyjaśnię, że zadziwiało mnie zawsze, że o ile niewiedza na temat Sartre'a czy innego WIttgensteina jest niemal obłożona wyklęciem z towarzystwa osób tzw. wykształconych to ta sama grupa bez żenady stwierdza, że nie wie nic na temat np. aproksymacji funkcji czy wymiarów fraktalnych. Ok - to ostatnie pojawiło się w jakimś filmie w sposób iście pop, tzn. wyjęte zostało coś z teorii i popłynęło swoją drogą.
Podobnie jest z tym wierszem. Pamiętam bym jakiś czas temu tajemniczy wiersz o chyba chustce czy torebce (mogę teraz mocno się pomylić) i w wyjaśnieniach okazało się, że trzeba wiedzieć (by odczytać wiersz zgodnie z zamierzeniem autora) że w którymś tam roku bodaj Sylwia Plath coś miała w pamiętnikach (znowu mogę konfabulować) o tej chustce czy torebce itp.
W tym wierszu powyżej są proste informacje na poziomie szkoły średniej/koledżu. I okazuje się, że połowa czytających blokuje się na samą myśl, że to coś z techniką, informatyką itp. Dosłownie te osoby nie rozumieją tekstu. Było kiedyś badanie na temat rozumienia tekstu i chyba z 80 czy 90% Polaków nie rozumie słowa pisanego. Smutne, że to jest na portalu poetyckim. Ale cóż - liczby nie kłamią.
PS. chyba, że założymy, że poeta to ktoś kto tylko Brodskim czy innym 'humanistą' żyje i się na tym zna. Ale to nie jest humanista, to ktoś o ścisłym umyśle, ściśniętym do wąskiego zakresu uczonego przez humanistów. |
dnia 09.11.2009 15:09
To pytanie dla kilku porocent - dlaczego ostatnia linijka brzmi '2010 END'.
Oczywiście chodzi o podanie OBU wyjaśnień. |
dnia 09.11.2009 15:10
Haiker, właśnie tak odczytałem, tyle, że moje komentarze są zdawkowe.
Mysz przegryzła kabel i odcięła Popiela od wszystkiego - dobrobytu i samozadowolenia, że tak powiem.To jeden z odczytów.
Jest to jednak wiersz, który lokuje się w pierwszej piątce od jakiś dwóch dni w moim prywatnym rankingu.
Czytając doznałem podobnych odczuć do tych jakie mi towarzyszyły podczas pierwszego smakowania - Śpiącego w kotlinie - Rimbauda.
Głównie chodzi o suspens.
Ale zdecydowanie wolę jego prozy poetyckie.
Z szacunkiem raz jeszcze. |
dnia 09.11.2009 16:16
Z przyjemnoscia przeczytal bym cos konkretnego, odkrywczego, genialnie wycelowanego w problem, ktory autor niewatpliwie zauwazyl niestety blokujac sie w schemacie, ktory sam, niepotrzebnie, sobie narzucil. |
dnia 09.11.2009 17:06
baribal
Ha! Rzeczywiście, jest coś w tym wierszu i w Śpiącym w kotlinie. Coś co brydżyści nazywają 'cichy pogrzeb'. Coś, o czym może Miłosz pisał, gdy pisał, że 'innego końca świata nie będzie'. Jest to moment wysoko w Himalajach, gdy zziębnięty spostrzegasz, że oto jest śmierć i już nie jest ci zimno, ba!, ciepło wręcz. Jest to coś, o co otarła się dziewczynka z zapałkami z chłodnej Kopenhagi.
pawel kowalczyk
Mam dwie wiadomości. Zacznę od dobrej. W tym wierszu jest coś konkretnego, odkrywczego, może nie genialnego lecz wystarczająco wycelowanego w problem. Wiesz jaka jest zła wiadomość? |
dnia 09.11.2009 19:49
To pytanie dla kilku porocent - dlaczego ostatnia linijka brzmi '2010 END'. Uściślę - dla 7,7%. W tym momencie taki procent komentatorów stanowi sam autor.
Zgryźliwości... |
dnia 09.11.2009 20:04
Haiker, moze 2012 END???
;)) |
dnia 09.11.2009 20:59
Wybory prezydenckie tylko przychodzą mi do głowy w kontekście wiersza, może mi się nie podobać bez podawania argumentów?! To byłby zbyt długi wywód, a nie mam ochoty na dyskusje z kimś, kto się do mnie uprzedził od pierwszego dnia.
pozdrawiam. |
dnia 09.11.2009 21:33
góral bagienny
chyba powinieneś inaczej liczyć choćby baribala.
Madoo
END jako Europie Nie Dorastamy?
Nie nie nie, to nie aż tak chwilowe. |
dnia 09.11.2009 21:38
Małgorzata Południak
Wybory? Ciekawe w jakim procesie, przepraszam za słowo, myślowym.
Skąd pomysł, by ruszyć wątek rzekomych uprzedzeń (tzn. wmawiasz mi, że ja się uprzedziłem do ciebie. Na jakiej podstawie?).To nie dyskusje o mnie czy o tobie, ale o wierszu. Masz odniesienia ksobne czytając komenty? A może brak ci wiedzy, by dyskutować? Bo zwykle ci, którym brakuje argumentów, odgrywają niedostępne księżniczki i mistrzów, którzy się nie zniżają do pospólstwa.
Ten wiersz jest o komputerach, informatyzacji, matriksie i zmianach myślenia człowieka w stronę myślenia komputerowego. Naprawdę zdumiewa mnie umieszczenie tu wyborów prezydenckich (ok, pewnie za parę godzin wpiszesz, że to był żart). |
dnia 09.11.2009 22:17
2010 kojarzy mi się z wyborami, resztę wysłałam na PW. Cieszę się, że w końcu coś Cię zdumiało. |
dnia 09.11.2009 22:22
Czuję, że tu nadbudowa przerasta całą resztę.
Nie czuję jednak, żeby cokolwiek przerosło mnie.
Pozdrawiam |
dnia 10.11.2009 08:22
Małgorzata Południak
Narodziła się nowa świecka tradycja - gdy nie ma się nic do dodania, wysyła się PW, bo wtedy nie widać tego, że nie ma się nic do dodania.
Janina61
Rozumiem twój brak wglądu w siebie (i w temat wiersza). Bez tego można żyć.. 'ale nie można owocować'. |
dnia 10.11.2009 08:44
z opóźnieniem: END na kompie przerzuca Cię do końca strony - żadnego skojarzenia. No i 2010 ??? |
dnia 10.11.2009 17:27
haiker, tym razem uważniej przeczytaj może : świetny i tyle, ale ostrzegam , że się tylko znam na tym co czytam.
Pozdrawiam. |
dnia 12.11.2009 16:35
mastermood
podpowiedź - skoro jest wiersz o tym, co robią z nami komputery (czy, jak kto woli, my sobie sami robimy) to JAK mogą to uczynić komputery? Przez wykonywanie programu. W języku BASIC (dziś zapomnianego, ale jednak to jakaś, nomen omen, podstawa, komendy wpisywano w numerowanych linijkach. Ponieważ program wykonywany był wg numerów komend (a nie kolejności ich wpisania) to liczby oznaczające komendy były co 10 (by później ewentualnie wstawić kilka komend jeśli będzie potrzeba). W tym przypadku ostatnia linijka wiersza wskazuje, że jest to być może jeden wielki program a jednocześnie pokusiłem się o zbieżność z dość bliskim rokiem. W sensie, że 'to już'.
eitheror
Rozumiem, że bez ducha. Możliwe, w jakimś ścisłym słowa znaczeniu. Ten wiersz ma ducha Filipa K. Dick'a. |