Śmierć wiatrem gna zbierając plony
siada w rowie przydrożnym... cicha
puste oczy bez rzęs wypatrują ofiary
ktoś odda ostatni oddech... głośny
utulona żalem czernią przykryta stanę
nad krawędzią jeszcze nie dzisiaj
a jutro?.. w codzienności gonitwach
kurz pamięci strząsnę powiem: smutku znikaj
Śmierć pisana niby piórem
na dzikiej plaży życia
daty wyryte gdzieś tam w chmurach
jasne szczyty nie zdobyte
zdobyć mogę górę: daty mety są zakryte
Dodane przez mala55
dnia 09.11.2009 06:54 ˇ
8 Komentarzy ·
729 Czytań ·
|