Ostrożnie wchodzę do domu
W którym mieszka mój język
Zanim zacznę mówić muszę posprzątać
Po tych, którzy byli tu przede mną.
Język dziwi się, sprzeciwia się mowie
Słowa z górnych półek rzadko używane
Garną się do mnie, przymilają
A ja? Najpierw robię porządki
Odkurzam słowo po słowie- honor?
Nie reaguje, chowa się do księgi znaczeń
Nie pozwala się dotknąć, przyzwoitość?
Zamienia się kolorami z ojczyzną,
Solidarność? r11; zblakła, trudna do rozpoznania.
Dom mojego języka jest wielopiętrowy
Trzeba czasu na znalezienie słów elementarnych
One uciekają z lęku przed nadużyciem.
Dlatego używać muszę języka zastępczego.
Są takie domy, w których mieszka język Ezopa
Są takie domy, gdzie słowo jest sublokatorem
Który nie ma czym zapłacić za mieszkanie
A ja?
Ostrożnie wchodzę do domu
W którym mieszka mój język
I mówię do niego tak
Jak on mówi do mnie
|