dnia 03.11.2009 06:38
Nie widziałem żadnego obrazu Hockneya. Ten wiersz powoduje, że widzę oczyma wyobraźni konkretną scenę i przesłanie z niej płynące.
Serdecznie pozdrawiam Autorkę.
Idzi |
dnia 03.11.2009 06:54
Trzeba mieć Autorki wyobraźnię, aby kilku kwadratach zobaczyć tyle tego wszystkiego...:))
Pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 06:55
* w kilku |
dnia 03.11.2009 07:04
dziś widziałam ten obraz po raz pierwszy w życiu, około pół godziny temu, przeglądając książkę do hiperrealizmu. co za zbieg!
tekst przyswajam od porządku białych linii.
Barbaro, to nie jest kilka kwadratów :) |
dnia 03.11.2009 07:07
plusk:-) dla mnie ok |
dnia 03.11.2009 07:09
OK. Agnieszko...ja obrazu nie widziałam, ale Autor powinien podać tak czytelnikowi, aby go ujrzał oczami wyobraźni....sorry, ja tego nie czuję/widzę...może szkoda(?) |
dnia 03.11.2009 07:18
pamiętam, że kiedyś przeglądałam jakąś książkę i natrafiłam na ten obraz - zawsze dziwiło mnie, że Hockney namalował wszystko "pod linijkę" a później zrobił plusk :) Wiersz bardzo działa na wyobraźnie i trafia do mnie. Pozdrawiam ciepło. |
dnia 03.11.2009 07:19
IdziO- jeśli nie ogranicza wyobrazni, to się cieszę,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 03.11.2009 07:24
Barbaro, tak, to przede wszystkim kompozycja barwnych płaszczyzn, którą odbiera się zmysłami, na tym zbudowane jest znaczenie i refleksja, dzięki,
pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 07:28
wiem że lubisz
kolory nie wiedziałem że kształty
tyle lat patrzę na ciebie
nigdy nie myślałem
ten obraz zatrzyma cię na dłużej
a jednak stoisz w nieczynnej
galerii widząc plusk
malujesz wiersz |
dnia 03.11.2009 07:29
Agnieszko, ja odbieram sztukę ciałem /zmysłami/ i albo robi wrażenie, albo pozostaje już tylko analiza, nie wszystko na wszystkich działa,
na szczęście,
dzięki, pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 07:32
Jacom Jacam, dzięki,
pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 07:33
Barbaro, a ja sie cieszę, że tak właśnie to poczułaś |
dnia 03.11.2009 07:35
ursulo, cieszę się, tym bardziej, że zastanawiałaś się nad obrazem,
pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 07:37
slimanek- DZIĘKI |
dnia 03.11.2009 08:11
Znam ten obraz Hockneya, swietnie uchwyciłas Beatko hiperrealistyczną ..impresję:) Wiersz oddaje to co powinien:) Dobry.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 03.11.2009 08:11
Znam ten obraz Hockneya, swietnie uchwyciłas Beatko hiperrealistyczną ..impresję:) Wiersz oddaje to co powinien:) Dobry.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 03.11.2009 08:12
Jotek27, dzięki,
serdecznie pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 08:17
Zakładam, że mówimy o http://www.ibiblio.org/wm/paint/auth/hockney/splash/hockney.splash.jpg
Opisałaś schemat myślenia malarza, który przedstawił właśnie dlatego tak a nie inaczej (w perspektywie i w sensie organizacji obrazu) trampolinę.
Osobiście byłem przekonany, że to żółte na dole to skrzydło samolotu. A plusk ma bardzo ostre, elektryzujące linie. Jak EW albo aura. |
dnia 03.11.2009 08:40
tak, ograniczyłam się nieco /albo- nieco więcej/,
dzięki, |
dnia 03.11.2009 11:01
Drobniutkie zmiany:
różowe prostokąty
ściany oddają ciepło słońca
pulsują w skroniach
czubkami palm
dotykam błękitu
-czy już czas na kokosy i luksus/?/
porządek białych linii otwiera
ustala margines
tam gdzie pojawia się żółta trampolina
moje oczy skaczą po przekątnej
wtedy właśnie mogę zobaczyć
plusk
zrezygnowałbym z kursywy - myślę, że brak dla niej solidnego uzasadnienia.
Po mojemu tytuł nieco dopowiada, pomyślałbym nad jego zmianą. Ogólnie wiersz zrobił dosyć dobre wrażenie, pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 11:22
BEATKO- zadziałał na moje zmysły Twój wiersz. Pozdrawiam cieplutko. Irga. |
dnia 03.11.2009 12:28
się przeczytało jednym tchem, fajny wiersz z wyrazistym pluskiem :). pozdrawiam serdecznie :). |
dnia 03.11.2009 13:11
Beato, podoba sie, fajnie to opisalas :))) |
dnia 03.11.2009 14:48
Obrazu nie znam, ale ten wiersz, cały w kolorach, działa na wyobraźnię.
Jeśli można jeszcze zaniepokoić, to zamiast rozbudowanego tytułu, poproszę przy wierszu ilustrację i z kursywy zrezygnuj, jak radzi Robert, tylko, że on wszystko napisał kursywą:)
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 03.11.2009 14:53
plum-plusk /?/.
pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 15:05
Robert- to jak zwykle, świeży wiersz; zawsze, kiedy wracam, widzę inaczej, ale nie chciałabym zmieniać wymowy ostatnich wersów, bo chcę powiedzieć, że oczy skaczą, bo nie wystarcza im statyka równowagi, stagnacja, bo są jeszcze- ciekawe; jednak bardzo się cieszę, że sugerujesz zmiany, na pewno się do tego odniosę,
dzięki, pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 15:07
IRGO, dzięki za miłą wizytę,
pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 15:09
ulotna, serdeczne dzięki,
pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 15:11
Madoo, tak, fajnie jest na Florydzie,
dzięki |
dnia 03.11.2009 15:14
Elżbieto, tak, zastanowię się nad użyciem kursywy, może nieuzasadniona, dzięki,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 03.11.2009 15:16
stanley- może/?/, dzięki,
pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 15:42
Ot, "niezobowiązujący obrazeczek", a chciałoby się czegos więcej.
Może ja za wiele?
Pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 16:08
Fenrir, no tak, przyznaję; trzymałam się mocno konstrukcji obrazu i nie zaryzykowałam więcej,
pozdrawiam |
dnia 03.11.2009 16:18
Szkoda, beato, mam nadzieję, że kiedys przełamiesz ten "opór".
))) |
dnia 03.11.2009 16:54
Piękna impresja poetycka!
Ciekawe jest to, jak fachowiec patrzy na dzieło malarskie i potrafi przeżycia związane z odbiorem utrwalić w formie poetyckiej.
Skłoniłaś do obejrzenia obrazu i poczytania o autorze. Dzięki za to.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 03.11.2009 17:20
Fenrir, dzięki za powrót; to wszystko nie jest dla mnie takie proste, bo- wypowiadam sie na codzień językiem formy wizualnej, więc to już są reakcje automatyczne. Czy przypominasz sobie Kłapouchego i jego - no właśnie- czy to były tylko trzy patyki?
Nie chcę powiedzieć przez to, że jestem zadowolona z tekstu, bo tak nie jest, ale muszę się temu przyglądać i doświadczać,
pozdrawiam raz jeszcze |
dnia 03.11.2009 17:23
Janino, dziękuję za taki odbiór,
serdecznie pozdrawiam |
dnia 04.11.2009 13:32
Powtórzę się - piszesz oryginalnie.
Czytam z zainteresowaniem.
Poydrawiam |
dnia 04.11.2009 14:51
Wojtek- miło mi, że tak to oceniasz,
pozdrawiam |
dnia 05.11.2009 16:21
Śrubujesz, jak w imadle swoje teksty coraz bardziej, już prawie suche a jeszcze wykręcasz ze słów. Wychodzą z tego znaczenia w postaci terminów, tropów i rekwizytów rozpoznawalnych. Czytelnik jeśli nie jest amatorem malarstwa, zadaje pytanie: czy to sztuka dla sztuki? Z uwagę śledzę poczynania poetów zaangażowanych w podobne tematy. Przyznam, z lekkim sceptycyzmem. Przyszłość pokaże czy będzie to uznane.
JBZ. |
dnia 05.11.2009 17:28
JBZ, sama mam wątpliwości; ale też wewnętrzne przekonanie, imperatyw, który całe życie kieruje mnie w stronę realizacji marzeń.
Bardzo się cieszę, że podzieliłeś się refleksją, dzięki |