skroplone oddechy opadają na miasto
w kolejności alfabetycznej
ludzie w telewizji mówią o niżach
to prawdopodobnie dlatego
moje okna już od dawna
nie wypatrują wschodów słońca
a na ścianach błogo rozrasta się pleśń
od północnej czy południowej strony
wszystko wygląda tak samo
w powtarzających się cyklach
noce ze zrozumiałych względów
nie przysłaniają świateł dnia
odkąd pamiętam te zawsze pozbawione były blasku
zdumiewające, że wobec tak przykrych
okoliczności przyrody
na poddaszu wylęgają się motyle
cierpliwie czekają na dzień, w którym
kolory przestaną zlepiać ich skrzydła
kiedy byłem dzieckiem
zawsze zastanawiało mnie skąd biorą się ćmy
|