dnia 18.10.2009 11:05
Poprzedni bardziej mi się podobał, ale i tu nie ma co narzekać, że tak powiem.
Wstrząsające, że tak powiem.
Ukłony. |
dnia 18.10.2009 11:09
kilka moich ostatnich wierszy zahacza o jeden i ten sam temat - nie wszystkie oczywiście w tym samym wymiarze. Ten i dwa poprzednie to w pewnym sensie kawałki jednej układanki. Może w kontekście da się czytać inaczej niż pojedynczo :) Dziękuję i pozdrawiam :) |
dnia 18.10.2009 11:13
co to ojciec przeklinał
nas oboje
nie podoba mi się, może lepiej kiedy ojciec, jakoś nie pasuje mi taka konstrukcja pośród zgrabnych metafor
Wiersz zatrzymuje, zwłaszcza sugestywna jest ostatnia cząstka, fajnie jest tu poprowadzony "nowy sens z poprzedniego sensu".
Pozdrawiam ciepło. |
dnia 18.10.2009 11:14
Zauważyłem.
W poprzedni musiałem się dłużej wgryzać, a ja to lubię.
Ulotna miała rację, co do tego - a - w pierwszym wersie.
Też pozdrawiam bardzo ciepło i z szacunkiem :) |
dnia 18.10.2009 11:17
kiedy nie pasuje gramatycznie (przemyślałam to) - wbrew pozorom nie ma tu określonego czasu (odpuszczenie win, tych wczorajszych, ale gdyby wstawić tu kiedy, brzmiałoby to bezsensowenie - odpuszczenie win kiedy). Po wyeliminowaniu tego słowa postanowiłam zaryzykować stylizacją wiejską, zwłaszcza że bohaterowie to nie jakieś tam mieszczuchy. Rozumiem, że nie każdemu może się podobać i można się czepiać :) Pozdrawiam. |
dnia 18.10.2009 11:26
pokalane poczęcie ?
wiersz zaczęłabym od
szukamy suchego miejsca. łęgi
graniczą z kościołem. podobno dzisiaj jest odpust
i bez to...wiersz ma przesłanie, ale wymaga dopracowania msz. Pozdrawiam :)
ponieważ jesli łęgi to wiadomo o co chodzi, tu jest masło maslane :) |
dnia 18.10.2009 11:31
co do dopracowania zgodzę się, ale nie wydaje mi się, żeby było to masło maślane. Wiersz to nie krzyżówka, że skoro wiadomo o co chodzi to nie trzeba nic więcej dodawać. Wieś jest wspomniana umyślnie na samym początku. Cała piewrsza tercyna opiera się na motywie wsi. Pozdrawiam :) |
dnia 18.10.2009 11:32
dla mnie stylizacja wiejska pojawia się tylko w tym jednym miejscu, jest chyba zbyt natrętna, ale to moje.
zdanie z winami przeczytalo mi się tak
dzisiaj jest odpust win,(tu określony czas odpuszczania - dzisiaj) tych wczorajszych,(określona dla mnie i jakość win i czas, w przeszłości) co to ojciec przeklinał (określony również czas - w przeszłości). Dla mnie przeklinał kiedy nie było odpustu.
Ps.
Pozostaję pod dużym wrażeniem Pani wierszy i wcale się nie czepiam.
:) |
dnia 18.10.2009 11:40
Oczywiście rozumiem, że wszystko to kwestia warsztatu literackiego, który gdzieś trzeba szlifować. Dla przykładu: Ełk - Warszawa - 217 km, Ełk - Wrocław - 512 km, Ełk - Łódź - 328 km :) niestety wszędzie trochę zbyt daleko, a w moim mieście trudno o jakiś mocny ośrodek poetycki :) Pozdrawiam i czekam na uwagi :) |
dnia 18.10.2009 11:42
Jest ryzkownie.
to jedyna łąka we wsi: podmaka i oblizuje
brzegi rzeki - takie zdanie musi trafić na niezbyt wrednego czytelnika, nazwijamy to delikatnie :) Brzeg rzeki jest e facto skrajem owej łąki, wówczas po podstawieniu mamy: to jedyna łąka we wsi: podmaka i oblizuje skraj łąki (i jest kłopot). Załóżmy jednak, że "wolta" z poczatku wiersza ma charakter metafizyczny, brzeg rzeki jest niedookreślonym fizycznie stykiem wody i lądu.
co to ojciec - rzeczywiście zatrzymuje i są wątpliwości (a z wierszem jest zupełnie odwrotnie niż z oskarżonym w sądzie - tu wszelkie watpliwości działają na niekorzyść). Kolokwializm jednak (raczej) do zaakceptowania.
lekarze mówią: po pierwsze zapobiegać - ja odbieram jako dysonans w tych rustykalnych klimatach. Trochę takie hasło z kapelusza (ale to ja).
trzęsawisko zarośnie korzuchem i wytłumi głosy - nie do końca wiem, co masz tutaj na myśli. Trzęswisko, w które można się zapaść, już jest zarośnięte korzuchem (płem), zatem zarośnie przypuszczalnie nie jest najlepszym słowem (pokryje korzuch, na powrót pokryje korzuch?).
Jest jeszcze inny kłopot - taka poetyka kojarzy się (przynajmniej mi) z Miniakiem i Radziewicz. Jeśli nie chcesz być zakwalifikowana jako naśladowca lub epigon, musisz spełnić dwa warunki: po pierwsze napisać wiersz perfekcyjnie, bez żadnych zgrzytów, a po drugie wnieść na to poletko coć swojego - niekoniecznie w sensie rekwizytorium, ale przede wszystkim tonacji, własnego charakteru pisma.
Na razie jest nieźle. Jeśli to ma być jeden tekst z tych "okolic" (dwa, trzy), to powiedziałbym nawet, że jest dobrze. Ale jeśli masz zamiar nadal iść w tym kierunku, to jeszcze jest o wiele za mało.
Pozdrawiam |
dnia 18.10.2009 11:50
Nie próbuję nikogo naśladować (bo niestety bardzo daleko mi do wyżej wymienionych osób). Wtórności czasami nie da się uniknąć (nawet jeśli robi się to nieumyślnie, można zauważyć nawiązania). Jak na razie temat rodziny przez duże R, rodziny w cudzysłowie, rodziny zdegenrowanej, rodziny wiejskiej, rodziny bez czterech kątów daje mi do myślenia. Siła skojarzeń :) Pozdrawiam |
dnia 18.10.2009 11:53
Może się obroni?
to jedyna łąka we wsi: podmaka (jest mokra od środka) i oblizuje
brzegi rzeki (jest niekiedy zalewana przez rzekę) |
dnia 18.10.2009 11:58
dobry tekst, przeczytałem go już kilka razy i jeszcze poczytam na pewno :) pozdr. |
dnia 18.10.2009 12:59
URSULO- podoba mi się. Końcówka też. Pozdrawiam :) Irga. |
dnia 18.10.2009 13:31
Może maleńka kosmetyka...ale nie ma co kręcić nosem -
do dobry wiersz, ursulo. I nie tłumacz się, wiersz sam się broni!
)))
Pozdrawiam |
dnia 18.10.2009 13:38
konsekwentnie; ja bym jednak zmieniła - potem będzie nam do siebie coraz dalej , w konteście słów lekarzy- weryzm wymykający się z poetyki tekstu,
ale to tylko moje zdanie, ja patrzę na to inaczej,
pozdrawiam |
dnia 18.10.2009 13:45
zależy od tego, jak kto definiuje potem :) Pozdrawiam |
dnia 18.10.2009 14:37
a przedtem bym o tym nigdy nie pomyślała;
potem, swąd zostaje |
dnia 18.10.2009 14:47
prosiłabym o uzasadnienie, bo nie do końca rozumiem, co konkretnie jest celem tej opinii :) |
dnia 18.10.2009 14:59
celem było podzielenie się z Autorką moim odczuciem, jak to zwykle w komentarzach bywa,
ale głową muru nie przebiję, to wniosek dla mnie |
dnia 18.10.2009 15:05
chodziło mi raczej o to, co swoją opinią chciała Pani zasugerować. Przyjmuję każdą krytykę, jeśli jest dla mnie zrozumiała, dlatego wolałam zapytać o konkrety. Pozdrawiam. |
dnia 18.10.2009 15:19
Urszulo dobry wiersz. Mimo ze niektorzy odbieraja jako karkolomne opisy czy ekskulpacje ( odpuszczenie win) ja widze plastyczny obraz zapadłej wsi z bagnistym gruntem przy brzegu rzeki i podmoklą łaka ,kosciol , surowy ojciec wyganiajacy córke z ojcem dziecka bo zaciązyła..i swietna metafora" potem bedzie / nam do siebie coraz dalej .
Pozdrawiam:) |
dnia 18.10.2009 15:24
miałam wrażenie, że to zdanie jest inne, w sensie formalnym, teraz spróbuję to uzasadnić-
- cała narracja opiera się na związkach fizjologii z przestrzenią,
to związki tworzące interesującą ekspresję i plastykę wypowiedzi,
zdanie wyodrębnione przeze mnie dotyczy innej przestrzeni - inaczej określonej,
to jest jedynie mój punkt widzenia,
pozdrawiam |
dnia 18.10.2009 16:02
Tak, dziewczyna ma papiery na pisanie.
JBZ. |
dnia 18.10.2009 16:09
Urszulo, wierzę Ci, że nie naśladujesz, ale wiersz, jako żywo - miniakowy, nie tylko z powodu rzeki, ale ogólnie - stylu. Mnie się podoba i nie uważam, abyś musiała cokolwiek w nim zmieniać. Myślę, że po przeczytaniu komentarzy, może sama zechcesz dokonać w nim drobnej kosmetyki, a może i nie.
Pozdrawiam :) |
dnia 18.10.2009 17:16
Bardzo cenię sobie poezję pana Roberta, niestety nie miałam okazji spotkać go osobiście. Ostatnie wiersze, nad którymi pracuję są dla mnie jednak zapisem moich własnych wyobrażeń (niekiedy być może stereotypowych). Nie twierdzę, że są na tyle oryginalne, by nie pokrywać się z obrazami poetyckimi w innych wierszach (czasami tych, których nie znam). Pozdrawiam ciepło :) |
dnia 18.10.2009 21:08
jest zaczyn, jest kawałek tęgiego drewna - trzeba to obrobić, kilkakrotnie. na raz nie da rady. spokojnie, warto popracować.
bez nerw i urazy,
pogodnie pozdrawiam :) |
dnia 18.10.2009 21:19
fajny :))) |
dnia 19.10.2009 18:47
Spóźniona z czytaniem, ale skora ze stwierdzeniem, że podoba mi się Ursulo. Pozdrawiam |
dnia 20.10.2009 20:43
dziękuję bardzo, niezmiernie mnie to cieszy :) Pozdrawiam ciepło. |
dnia 25.10.2009 11:58
Wyrachowane ścierwo...... |
dnia 25.10.2009 11:58
ten wiersz znaczy sie |
dnia 25.10.2009 11:59
to tak co by ci za wesoło nie było
Pozdrawiam |
dnia 25.10.2009 12:20
chyba nie rozumiem intencji autora komentarza, ale nie ubolewam nad tym szczególnie, bo jest mi niezmiernie wesoło. Pozdrawiam. |
dnia 06.11.2009 00:06
Po kropce duża literą zazwyczaj piszemy,też pozdrawiam;) |
dnia 06.11.2009 14:20
wiersz to nie kartka ze słownika. pozdrawiam. |
dnia 06.11.2009 14:22
PS rozumiem, że to przytyk, ale co innego ortograf, a co innego pewne zamierzenie wynikające z nikomu nieszkodzącej, dostosowanej do utworu interpunkcji. |
dnia 06.11.2009 22:40
Sądzę jednak,że jeśli mówimy o właściwej pisowni to piszmy najpierw sami właściwie a potem krytykujmy w ten sposób innych:)pozdrawiam |
dnia 06.11.2009 22:44
PS to nie jest przytyk Pani ursulo tylko moja skromna uwaga na przyszłość. |
dnia 07.11.2009 07:39
z interpunkcją można w wierszu poeksperymentować, z przewrotną ortografią niech mierzą się zawansowani lingwiści. Pozdrawiam. |
dnia 07.11.2009 10:54
Poeksperymentować czy ma być duża literę po kropce czy nie? Przepraszam ale z tego co wiem tu raczej nie ma za dużo co zmieniać.Dla mnie uważam rozmowę za zakończoną i życzę aby bardziej z dystansem podchodzić do komentarzy,pozdrawiam i miłoego dnia. |
dnia 07.11.2009 11:57
a ja życzę zrozumienia zabiegów autorskich (bo użycie interpunkcji w ten sposób do takich właśnie należało). Proponuję zajrzeć do lingwistów (Białoszewski sie ucieszy). Pozdrawiam. |
dnia 07.11.2009 17:39
uparta istota.... :| |
dnia 08.11.2009 16:19
podobno te z Wenus tak mają. |