radosnym śpiewem słowika zbudzona
w wiśniowym sadzie o poranku
kołysząc kwieciem niewinnym
unosisz się aromatem
spełnienia
włosy pachnące snem lśnią słońcem
szaty barwne jak pajęczyny zwiewne
pokryły się kropelkami rosy
tańczącymi na płatkach
białych
oddechem Amora dziś je zaróżowię
tak jak aksamitne policzki twoje
niczym zapowiedź słodyczy
szepczą schrup mnie
kęsem rozkoszy
tajfunem zawirują nasze spojrzenia
pożądania sokami zadrżą ciała
zanucą palcami balladę
miłosną
w meandrach błękitnych marzeń
umysły niczym latawce szybują
II
jakże bym chciał aby każdy poranek
budził blaskiem twoich kocich oczu
by promienie słońca muskały ciało
ciepłym dotykiem smukłych dłoni
a wiatr mi szeptał miłosne tchnienia
różanymi ustami radośnie zrodzone
III
wplatam myśli w marzenia
lśniące kolorem zboża
a lazury głaszczące
zmęczone skronie
tęczą płyną
jeszcze czuje twój oddech
otulający mój kark
gdy szepty czułe
zmysły sycą
barwami
jak dmuchawiec na wietrze
bujasz w obłokach
mojej fantazji
błękitnej
pozwalam dłoniom zatańczyć
na parkiecie ciała miłego
każdym muśnięciem
duszy bratniej
odurzony
jesteś moim hymnem
uśmiechem dnia
Dodane przez bodek
dnia 17.10.2009 07:05 ˇ
12 Komentarzy ·
678 Czytań ·
|