Ja jestem gwiazdą Lucyfera
Wschodzę na bezkresny horyzont
Ja jestem księżycem, blaskiem swym was przeklinam
Zjawy bezrozumne, Mary okrutne
Pluję jadem do oczu, do ust i stóp waszych
We wszystkie strony duszy
Niech wyżera wam mózgi i szpik, ja to przetrawię
Jestem trupem z głębi grobu
Nie mam twarzy i imienia, a to śmierć
A to mój przyjaciel młody
Delikatniejszy od niejednej kobiety
Pije ostatnie krople życia z tych blizn szerokich
Co są od promienia słonecznego i modlitwy
Głupcze beztroski nakarm mymi kośćmi psa
Dodane przez Giiw
dnia 25.03.2007 22:29 ˇ
7 Komentarzy ·
763 Czytań ·
|