przedstawię się może zanim ustąpię:
postawiłem się ubogi krewny ściany
popielaty ceglasty a nawet drętwy w stan gotowości
da się wypruć flaki oburzone na falliczność widzenia
da się przemówić językiem ponadnarodowym nakrapianych modnie rąk
połączonych z ochroną wenflonem / teraz dla kontrastu seledynowy /
gdzie siły kły i pazury gdzie lew salonowy umknął
w ryku muszli napięty słyszę wyraźniej wołodia wysockij
umyka przed każdym kto jęczy zajęczy i krzyk pawia
- nad ranem ucichł
nie śpiewam bo dzień i fotony w oczy wkłute dają więcej
wiecie że nie wszystko przechodzi na pasach na barierkach
na parkanie kartka że pamiętam żaba
- w półmroku odważniej i kłócić się nie wypada bo ciszej
ten w jedynce nawet nie udaje że jeszcze jest małymi kroczkami
odbiera sobie nadzieje wszelakie porzućcie a ja gryzę i będę się golił
obława nadzieja obawa mam dla ciebie kamienie
karmienie i solo na grzebieniu.
Dodane przez milo i ja
dnia 17.09.2009 03:51 ˇ
6 Komentarzy ·
741 Czytań ·
|