|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Fragmenty z nienapisanego memuaru Juliusza S. |
|
|
1 lutego 1829 roku
Przyjazd do Warszawy.
Miasto zda się być szare, brzydkie
mniej wież kościołów aniżeli w Wilnie,
zima tutaj łaskawsza, nizinny klimat.
Nie ma jak w Krzemieńcu.
Byle do wiosny. Tęsknię do Ludwiki.
Muszę napisać list do mamy.
30 marca 1829 roku
Zaczynam aplikacyję w Komisyji Rządowey Przychodów y Skarbu.
Dobre to na początek.
Prawie codziennie widzę jak brat cara Książę Konstanty
ustawia wojsko na placu przy Belwederze,
głośno po rosyjsku krzyczy komendy
i każe ćwiczyć musztrę,
ponoć mówią, chce się swej żonie Joannie przypodobać.
(pomyśleć, że hrabianka Grudzińska
ongiś kochała się w majorze Walerianie Łukasińskim!)
Strach wyjść na ulicę,roi się od szpicli i donosicieli.
Łazienki teraz osypane śniegiem, co chwila się topi,
nabrałem chęci na spacer, brodzę błotnistą alejką .
Znowu ochlapałem sobie spodnie, szybko
przywołuję fiakra, jadę dorożką na ulicę Długą.
4 września 1830 roku.
Dzisiaj moje 21 urodziny.
Urzęduję w Warszawskiej hipotece,
zostanę jak dobrze pójdzie sędzią hipotecznym.
Już dokonuję wpisów pod okiem pisarza,
podoba mu się moje pismo, do działu IV
księgi hipotecznej dóbr Natolin
zaprojektowałem treść obciążeń na rzecz Skarbu Królestwa
hipoteką w kwocie ćwierć miliona złotych
(napiszę wtedy: miljona) zgodnie z ustawą z 1818 roku
o pierwiastkowaniu dóbr ziemskich i hipotece.
Przywieźli właśnie czerpany papier z Jeziornej
zawierający wodne znaki z moim herbem Leliwa,
nie wytrzymałem, jeden arkusz wyniosłem ukradkowo.
W wolnej chwili układam wierszem powieść poetycką,
mam opory, bom pod Byrona napisał
i nieco zawstydzony wydać zamierzam tutaj w Warszawie.
Dam jej tytuł: Hugo.
Ludwika nic nie pisze. Zapomniała.
9 stycznia 1831 roku
Byłem u księcia Adama Czartoryskiego.
Będę pracował w Biurze Dyplomatycznym.
Insurekcja trwa.
Księżna Łowicka zmarła kilka miesięcy temu
kto wie gdyby żyła, nie wpłynęłaby na tego szaleńca?
Muszę zmienić piasek w klepsydrze,
zakupić więcej gęsich piór,
sprawdzić czy nie kończą się zapasy inkaustu.
Ludwika się nie odzywa.
8 marca 1831 roku
Wyjeżdżam do Londynu.
Z misją od księcia Adama.
Nie wiem czy wrócę.
Ludwika milczy.
Postscriptum
Upalny dzień. Poci się, nie przeczuwając
iż będzie potrzebował na zmianę kołnierzyków
wypieszczonych haftem Richelieu rękoma Salomei
(nitka jak w srebrnym śnie).
Brzękną mu kiedyś srebrne luidory
dobrze zainwestowane na paryskiej giełdzie
(kolej Lyońska będzie dawać profit).
Ot, drobina hazardu
nieobca panu z Krzemieńca rodem.
Kołnierzyk musi być trendy
(potem takie kołnierzyki
a la Słowacki wrócą do łask
by popaść znowu w zapomnienie)
Ludwika wyjedzie do Turcji,
wyjdzie za mąż za Michała Czajkowskiego (Sadyka Paszę).
Przejdzie na islam
umrze w 1866 roku, spocznie na cmentarzu
w Adampolu.
Juliusz wróci do Polski po latach równy królom.
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 02.09.2009 10:29
Jotku-wrócę tu jeszcze:)
moje ukochane klimaty-Łazienki, Belweder:)
Bardziej mi co prawda to na prozę niż na wiersz zachodzi,
ale styl ciekawy-akcja wciąga...
czas mnie goni,więc na razie tyle tylko |
dnia 02.09.2009 10:38
JOTKU- jestem pełna uznania. Myślę, że nie weźmiesz mi za złe, że nie będę głębiej uzasadniać. Po prostu PODOBA mi się. Pozdrawiam cieplutko :)) |
dnia 02.09.2009 11:15
Sam pomysł godny najwyższego uznania, styl bardzo ciekawy i zmusza do uważnej analizy tekstu.
Serdrecznie pozdrawiam. |
dnia 02.09.2009 11:35
Ciekawa stylizacja i narracja. Tekst nakłania czytelnika do sięgnięcia historycznych źródeł. Bardzo interesująca lektura. Pozdrawiam :) |
dnia 02.09.2009 15:30
Piekielnie sugestywny utwór.
Nie będę wychwalała Twojego stylu Jarku, ale tutaj właśnie udowadniasz, jak gęsto i obrazowo można napisać. Charakterystyczne jest to, że dajesz czytelnikowi szanse by mógł sobie wyobrazić memuar Juliusza S.
Wpadło mi właśnie do głowy, że pisanie jest jak żarcie wyróżniające się pomiędzy ziemianami, a kosmitami.
Można podać pięknie na półmisku i nacieszyć wszystkie kubki smakowe lub podać zwykłą papkę.
Ty mi podałeś wielkiego schaboszczaka. Odchodzę nasycona, a jak zgłodnieję zawsze tu zajrzę bo dobrze karmisz.
Utrzymujesz słowo - każdą część można czytać jak oddzielne opowiadanie/wiersz, a całość ma spinacze.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 02.09.2009 16:13
Przeczytałam z wielką przyjemnością Jarku, potrafisz zainteresować treścią i niebanalną formą.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 02.09.2009 18:20
Gdyby nie zakończenie i wtrącenia, można by przypuszczać, że autorstwa samego Słowackiego. Zgadzam się Jarku z Papirusem.
Dostrzegam również to Twoje szczególne poczucie więzi z wieszczem w cz. trzeciej i nie tylko. Piękna poezja, bogata w walory poznawcze i estetyczne. Przeczytałam z ogromną przyjemnością, tak, jak czyta się poezję samego Słowackiego. Moje uznanie. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 02.09.2009 18:37
Wróciłam:)
jeszcze raz udałam się w wyobraźni w miejsca wymienione w wierszu.
Powędrowałam tropami Julka :)
Nie ukrywam , że czytałam z przyjemnością:)
i to kilka razy:) |
dnia 02.09.2009 18:46
Też chciałam jeszcze dodać, że wiersz wymagał przygotowania historyczno-literackiego. Przeniosłam się na chwilę w epokę romantyzmu. |
dnia 02.09.2009 18:54
Życiorys Słowackiego w formie pamiętnika dla upamiętnienia :)
Piłsudski byłby zadowolony.
Szczerze, trochę mnie znużyło, doceniam jednak swobodę z jaką przychodzi Ci pisanie i to,że nie idziesz za modą współczesnego "wariactwa" w poezji.
pozdrawiam |
dnia 02.09.2009 18:58
Podoba mi się ten apokryf, brawo! |
dnia 02.09.2009 19:20
Uznanie za pomysł, wykonanie widzę, i namawiam do tego, w formie prozy poetyckiej, eseju- pisanych z perspektywy czasu
z uwzględnieniem przeszłych rekwizytów. Kiedyś W. Czerniawski napisał tom prozy poetyckiej pt. "Puszkin w Paryżu" było to małe wydarzenie, a sam autor zaskoczył potem kontynuacją podobnych utworów. Masz papiery na prozę w wydaniu lirycznym.
JBZ. |
dnia 02.09.2009 20:00
Jotku, piękny wiersz. Mistrzostwo słowa. Pozdrawiam od serca |
dnia 02.09.2009 20:15
Bożeno. Irgo, IdziO,Elu, Janeczko,Basiu, Farteczko, Papirusie,black and blue,Jurku Beniaminie .Lukaszu za odwiedziny i piekne komentarze- serdecznie dziekuję! Jurku co do prozy poetyckiej- to mam w zanadrzu kilka takich"kawałków".Farteczko, to ze Marszalek bylby zadowolony to dla mnie najmilszy komplement:)Jednak zyciorys JS nie jest pelny , azaliz to tylko fragmenty.a raczej przyczynek. Pokusilem sie na popelnienie w takiej formie a nie innej mini eseju historycznego,wplatajac watek nieodwzajemnionej miłosci JS do Ludwiki Sniadeckiej.Dzisiaj na moim wieczorze ów watek byl tematem nr 1:)Basiu dziekuje za piekne porownanie ze mialas tutaj uczte:) Janeczko co do wczucia sie w epokę, jak wiesz kocham historie i grzebie w archiwach...Niesamowite rzeczy wowczas wychodza...:)Pozdrawiam bardzo serdecznie i jeszcze raz dziekuję:) |
dnia 02.09.2009 20:19
Danielu:) dzieki:) |
dnia 02.09.2009 21:10
w sumie ciekawie, momentami to proza, momentami robi się bardziej lirycznie, jedynie trzecią strofa mnie znużyła, ufff, ten opis jego pracy ;-). podobały mi się te watki z Ludwiką, dobrze, że tak oszczędnie, że o niej na marginesie przynajmniej nie wyszło łzawo, tak jakoś smutno, nieco dramatycznie :-). i epilog na plus :-).
pozdrawiam serdecznie :-). |
dnia 02.09.2009 21:49
W Postscriptum razi :
Kołnierzyk musi być trendy
(potem takie kołnierzyki
a la Słowacki wrócą do łask
by popaść znowu w zapomnienie)
Poza tym niskie, bardzo niskie ukłony.
Pozdrawiam serdecznie, |
dnia 02.09.2009 23:11
Jotku wiersz przeczytałem bez większych problemów, :)
Przez furie jestem targan ja, Orfeusz,
Mówią mi, abym wyrzekł się rozumu,
A będę latał niebem - jak Perseusz,
:) Pozdrawiam |
dnia 03.09.2009 01:56
Ciekawe przeprowadzenie czytelnika poprzez poszczególne okresy życia i ładne wykończenie z podsumowaniem całości . Jest to napewno piekny hołd złożony Juliuszowi S. przez wpółczesnego poetę.Podoba mi się orginalność przekazu. |
dnia 03.09.2009 05:32
ulotna, gammel grise, Robercie i szarmanie - za odwiedziny i komentarze serdecznie dziekuję. Pozdrawiam serdecznie w zachmurzony poranek :) |
dnia 03.09.2009 08:24
to się nazywa wczucie w postac:-)
pozdrawiam |
dnia 03.09.2009 08:47
Narracja żywa; treść i polot -zaskakują
znowu ochlapałem sobie spodnie/!/
Pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 03.09.2009 09:17
rabi, Beato-dzieki serdeczne:) |
dnia 03.09.2009 10:44
szalony i wspaniały pomysł, gratuluję!
do wykonania nie mam zastrzeżeń.
podoba mi się, pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 03.09.2009 10:54
kropku bardzo mi miło widziec Ciebie, a pomysł na wiersz błakal mi sie od jakis 2 lat podczas pisania...prawniczej cegly:) |
dnia 03.09.2009 17:21
Doceniam.
Pozdrawiam bardzo ciepło. |
dnia 03.09.2009 18:56
Jotku27 zajrzałam, jakbyś tam był. Z dużym wyczuciem napisany tekst. Wątek z Ludwiką budzi refleksje. Jest szansa, że trafisz do kanonu poezji i podręczników:) Dobrze sie czytało.Pozdrawiam ciepło. |
dnia 03.09.2009 20:06
Andrzeju i Alu bardzo dziekuję:)Andrzeju, wiersz na ktory czekasz wkleje za 5 dni:)Alu z tym kanonem to przesada:) Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 03.09.2009 23:42
Jarku, tym razem bardzo ladny wiersz, bardzo. Serdecznosci MS :)) |
dnia 04.09.2009 08:09
pogubiłam się,
czytam ukradkiem i po kawałku jak skradziony pamiętnik.
Aczkolwiek pewnie wrócę żeby się poszukać :)
pozdrawiam |
dnia 05.09.2009 03:59
Madoo, popołudnie trwaiwe - serdeczne dzieki:) |
dnia 05.09.2009 09:21
gratuluję , fajny pozdr. Marta |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 44
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|