Jest mi obojętne, formalnie rzecz ujmując,
więc spytam o obcych ( poproszę o zielone
światło). Cały dystych świateł, żeby rozjaśnić
Kamilowi pamięć. Więc czy widział Pan statek,
czy też tylko mazał po drzwiach mego garażu
(mego - rozumiemy?), niezmywalnym sprayem
słowa typu : "porwać", "motyl", "księżyc", "aniołek" -
prawda - papierosek , kłamstwo - pisze Pan dalej,
milczenie nie pomoże, milczenie jest zbawcze,
a my tu kurwa chcemy pogadać. W garażu,
wie Pan, trzymam feniksa, ma pióra jak uśmiech,
skrzydła jak pocałunek i lata jak język
Chinki, która właśnie śpiewa hymn narodowy
z powodu urodzin swego martwego dziecka,
dodam poza protokółem, że to możliwe - życie nie warte jest świeczki.
Dodane przez Kamil Brewiński
dnia 31.08.2009 15:19 ˇ
13 Komentarzy ·
1115 Czytań ·
|