najdłuższe są własne
cienie milczących zdań
kiedy słońce pada za daleko
brnę w akustycznej samotności
modlitwa do architektów
co dzień za piętnaście dziewiąta pm
człowiek człowiekowi wieżą babel
człowiek człowiekowi piętrem wyżej
tlen zmienia się w ozon
wiara w przypuszczenia
nie rozumiem się już bez słów
nie wpisuję w sztuczne źrenice
satelitów ziemi etniczny styl
picia kawy po spożytym śniadaniu
stawiam sobie pomnik
z nieobrobionego kamienia
nienawidzę słów
moja nienawiść to strach
przed obietnicą życia
wiecznego
Dodane przez Tauryn Borret
dnia 24.03.2007 23:03 ˇ
7 Komentarzy ·
944 Czytań ·
|