Z cyklu: SOLILOKWIA
Mały bożku szkarlatyn, trujący Hermesie,
zasadźco drapieżników, korzeniu dynastii,
chciałbym wielbić cię w ciszy, daj mi imię, nazwij,
będę twoją nagością, lecz zostaw mnie wreszcie.
Odejdziesz, kiedy powiem, że jesteś jak pająk
w ubraniach moich bliskich, nie zaprotestujesz,
bo w głosie poznasz groźbę, sto słońc zawiruje
jak w Fatimie, nóż wepchnę w twoją świętą radość.
Pasterzu, centurionie, modlę się do ciebie,
choć zdradziłeś kapłana, on w tobie przeżyje,
zamaluję, Egonie, wiekuisty szczepie,
płótna twoje w kawiarniach i akty jak żmije,
za wszystko zmówię kadysz, taki, który krzepnąc
na proszku twoich bioder, w końcu cię zabije.
Dodane przez Półksiężyc
dnia 15.08.2009 10:22 ˇ
12 Komentarzy ·
928 Czytań ·
|