|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: dopiero po latach |
|
|
był dobrym człowiekiem,
cieśla z zawodu i wykształcenia.
tak podał do dokumentu wpisanego
w wielkiej księdze narodzin dzieci bożych.
rok później już nie żył,
przywalony tonami sproszkowanych
innych istnień ludzkich.
pokonywał ostatnią drogę
z dwojgiem bezradnych
strachem i nieświadomością,
co chwilą niesie,
bo chwila od losu odeszła w tym czasie.
był cieślą, podobno dobrym,
czy dlatego musiał zginąć?
znacząc trójkami ten sam wiek
i ten sam ślad grzmotów na niebie,
które zwiastowały gniew bombowców.
ofiara złożona na ołtarzu miłości.
dopiero po latach ten, co z krwi jego
i kropli wiatru, uwierzył,
że miłość którą niósł tamten
ma większe znaczenie i wartość
aniżeli wszystkie księgi i obrazy,
w jakie dane mu było wejrzeć i poczytać.
czy to w jakimś stopniu wypełnia
teraz miarę jego człowieczeństwa?...
tyle w nim porozrywanych
i szamocących sobą uczuć.
niech więc godzi się z losem w ciszy i spokoju,
rozeznając we własnych sprawach,
przez tamten ból i łzy
palonych stosów.
grabionych Bogu ciał.
Dodane przez kropek
dnia 02.08.2009 12:56 ˇ
25 Komentarzy ·
1057 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 02.08.2009 13:34
Kropku-tak pół na pół.
Może się mylę, ale mnie nie podobają się zwroty typu:
"przywalony tonami sproszkowanych
innych istnień ludzkich" |
dnia 02.08.2009 13:35
Postarałeś się Kropku, mocny wiersz. Nieźle poprowadzona narracja.
JBZ. |
dnia 02.08.2009 13:39
Oj uciekło mi.
cd. oraz "strachem i nieświadomością, co chwilą niesie"
Zbędna też retoryka: "był cieślą, podobno dobrym,
czy dlatego musiał zginąć?", "czy to w jakimś stopniu wypełnia
teraz miarę jego człowieczeństwa?"
Poza tym strofie 6 niedobrze brzmi: ten, tamten.
Pozdrawiam Cię serdecznie. |
dnia 02.08.2009 15:20
Nawet gdyby tu stało o młynarzu też bym pochwalił.Nie gniewaj się że ja zawsze tak skromnie ale chyba wszyscy cieśle tak mają,zdrówka,B. |
dnia 02.08.2009 16:31
Dobry wiersz. Hołd dla bliskiej osoby -wieznia obozu koncentracyjnego. Pisanie z perspektywy -dzsiaiaj -wczoraj- jutro,gorzko,mocno,dojrzale.
Bądz pozdrowiony kropku! |
dnia 02.08.2009 17:25
JBZ, dziękuję. starałem się, naprawdę.
serdecznie pozdrawiam |
dnia 02.08.2009 17:28
b&b,wybuch powstania.
zbieg okoliczności. niewątpliwie zbiegiem okoliczności było też, że miał wtedy 33 lata i z zawodu był cieślą.
pozdrawiam |
dnia 02.08.2009 17:28
Bronku, my razem, zawsze. stoję obok, pozdrawiam serducho :) |
dnia 02.08.2009 17:32
Janeczko, to historia prawdziwa. ten wiersz to hołd złożony bliskiej mi osobie.
dwanaście ton prochów wywieziono na Wolę, m.in. z Al. Szucha, pośród nich był i on. co do cieśli wyjaśniałem wcześniej. cóż, taka przewrotność losu i do tego te trzydzieści trzy lata.
rozumiem, że dla potrzeb wiersza byłoby to banalne. ale to wydarzyło się naprawdę i nie mogłem tego pominąć.
pozdrawiam |
dnia 02.08.2009 17:36
Jotek27, w zasadzie własciwie wczytałeś się. prawie trafiłeś, troszkę inne okoliczności ,ale rownie dobrze można odnieść do sytuacji wskazanej przez ciebie, dziekuję,
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 02.08.2009 17:47
Drogi Kropku, przepraszam Cię za moją ignorancję, myślałam, że to tylko metafora, przywołująca pamięć tych, którzy zginęli. Prawda, jak się okazuje przerasta wszystkie metafory. Chylę czoła i pochylam się w zadumie. Przeczuwałam, że o bliskiej lub znanej osobie. Przeczytam jeszcze raz w zadumie i proszę nie czuj urazy.
Pozdrawiam |
dnia 02.08.2009 17:56
Janeczko, wierz mi, nie czuję. jesteś ok. uściski |
dnia 02.08.2009 18:01
osobisty-trudno komentować
pozdrawiam |
dnia 02.08.2009 18:52
Wzruszyłeś minie, Kropku. Pozdrawiam bardzo serdecznie. |
dnia 02.08.2009 19:05
Stan, dzięki. myślę, ze skoro wrzucony, to komentować można.
pozdrawiam, pogodnie |
dnia 02.08.2009 19:11
Irgo, miło mi widzieć cię.
pozdrawiam, równie serdecznie :) |
dnia 02.08.2009 19:41
kropku - popełniłeś dobry wiersz.
Jedyne, co mi nie pasuje, to:
był cieślą, podobno dobrym,
czy dlatego musiał zginąć?
Brzmi to nieco trywialnie. Poza tym wiersz naprawdę świetny i pamięć zachowana i cześć. I to zestawienie. Czyż to los tak chciał?...Pozdrawiam od serca |
dnia 02.08.2009 20:28
Danielu, wiem, ten fragment stoi na krawędzi bluźnierstwa, omal niebezpieczne porównanie. ale myśl moja aż tak daleko nie sięga.
nie śmiałbym takich porównań dokonywać, zauważam tylko ten dziwny zbieg okoliczności, może tylko, może aż tyle. wydaje mi się, że nie przekroczyłem granicy rozsądku,
dziękuję i pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 03.08.2009 07:44
hmm, mieszane uczucia mam do tego wiersza... przyznam, że już po pierwszej strofce czegoś nie rozumiem...
tak podał do dokumentu wpisanego
w wielkiej księdze narodzin dzieci bożych.
rok później już nie żył,
hmm, podawanie takich danych kojarzy mi się z wyrabianiem dowodu osobistego... tylko gdyby tak było, to miałby lat 19, a nie 33... więc mam wrażenie, że ja tu czegoś nie rozumiem... nie wiem do czego przypisać te dane...
a te wersy wydają mi się nienajlepiej skonstruowane:
przywalony tonami sproszkowanych
innych istnień ludzkich.
pokonywał ostatnią drogę
z dwojgiem bezradnych
strachem i nieświadomością,
co chwilą niesie,
bo chwila od losu odeszła w tym czasie.
sproszkowane istnienia ludzkie - nienajlepiej to brzmi, choć to wydarzenia autentyczne, ale tym bardziej warto byłoby to ciekawiej, ładniej zapisać.
następnych wersów nie rozumiem, nie wiem czy tych dwoje bezradnych to odnieść do jakichś współtowarzyszy, czy raczej do strachu i nieświadomości, a potem to jeszcze dziwne chwilą niesie...
kropku, powinieneś jeszcze popracować nad wierszem, sprawić, by zapis był bardziej czytelny, jasny... myślę, że taki wiersz jest tego naprawdę wart.
pozdrawiam serdeczniue :-). |
dnia 03.08.2009 11:45
Wiersz zaciekawił, ale jak wspominają inni...potrzebuje dopracowania, a przede wszystkim bez powtórzeń.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 03.08.2009 21:57
ulotna, nie uwzględniłaś np takiego dokumentu jakim był wpis oświadczeń osób uczestniczących np przy sakramencie chrztu, i tutaj jest podana ta wielka księga narodzin dzieci bożych.
co do dalszych tekstów, wyjaśniałem. skoro nie trafia, trudno.
dwoje bezradnych - nie przyszło ci na myśl, że mogła to być żona i dziecko?
wiersz edytowany 02 sierpnia, gdybyś próbowała odnieść do jakiegoś okresu w historii polski. czy wtedy łatwiej by było o jakieś skojarzenia i wnioski?
hm, co do czytelności, nie zawsze piszę wprost, właściwie rzadko.
nie bardzo wiem, co powinienem zmienić. na pewno bede jeszcze konsultował. za wiele nie mogę, bo to nie będzie ten wiersz, a musi o tym mówić.
dzięki za zgłoszone wątpliwości i uwagi.
pozdrawiam serdecznie :)
tym |
dnia 03.08.2009 22:03
Barbaro, bardzo elegancka jesteś. czytam i uśmiecham się.
jak to ładnie można powiedzieć, że coś nie podoba się. gratuluję!
dziękuję i odpozdrawiam pogodnie :) |
dnia 05.08.2009 12:02
kropku, wiersz dotarł, bo w przesłaniu jest mocny i prawdziwy, ale są pewne niezrećzności w zapisie, nad którymi warto jeszcze popracować.
dzięki za wyjaśnienia - pomyślalam przez chwilę o chrzcie, ale szybko odrzuciałam tę myśl, bo wydwało mi się, że tam to się raczej zawodu i wykształcenia nie podaje, choć hmm... różnie może z tym być w różnych regoniach naszego kraju...
pokażę Ci jak ten wiersz widzę ja, on naprawdę potrzbuję zalewie kilku małych poprawek, by był jasny i przejrzysty:
był dobrym człowiekiem,
cieśla z zawodu i wykształcenia.
tak podał do dokumentu wpisanego
w wielkiej księdze narodzin dzieci bożych.
rok później już nie żył,
przywalony tonami spalonych ciał.
pokonywał ostatnią drogę
z dwojgiem bezradnych tak jak on
strach i nieświadomość -
towarzyszyły, gdy chwila od losu odeszła.
był cieślą, podobno dobrym,
czy dlatego musiał zginąć?
znacząc trójkami ten sam wiek
i ten sam ślad grzmotów na niebie,
które zwiastowały gniew bombowców.
ofiara złożona na ołtarzu.
dopiero po latach ten, co z jego krwi
uwierzył, że miłość którą niósł tamten
ma większe znaczenie i wartość
aniżeli wszystkie księgi i obrazy,
w jakie dane mu było wejrzeć i poczytać.
czy to w jakimś stopniu wypełnia
teraz miarę jego człowieczeństwa?...
tyle w nim porozrywanych
i szamocących sobą uczuć.
niech więc godzi się z losem w ciszy i spokoju,
rozeznając we własnych sprawach,
przez tamten ból i łzy
palonych stosów.
grabionych Bogu ciał.
pozdrawiam serdecznie :-). |
dnia 05.08.2009 12:03
pokonywał ostatnią drogę
z dwojgiem bezradnych tak jak on.
kropka po on mi umknęła ;-). |
dnia 06.08.2009 19:21
ech, Kasiu. nie odpuścisz. napisałem równo rok temu, teraz przyszedł czas na poprawki. być może [kto pamięta, że była kiedyś taka woda toaletowa]. dziękuję ci, miła jesteś :)) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 40
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|