Biegnę, bo tak chciałaś.
Idę, bo się zmęczyłem.
Kiedyś razem spojrzymy na słońce
zachodzące, i na fale,
Morskie...
Morskie Oko.
Morski zapach płynu do kąpieli.
Piasek, jak pustynna skóra, na
Fotelu z mar nocnych, czarnych koszmarów.
Zasiadam wygodnie, czując powiew
oddechu samotności.
Jesteś przy mnie.
Już nie.
Jesteś przy mnie.
Jeszcze.
Już nie.
Samotnie dochodzę
do serca pustyni,
czując na sobie chłód.
To Ty, oziębła.
To Ty, Twoim to zwyczajem,
niszczyć me marzenia, niszczyć mnie wewnętrznie.
Nacinasz naskórek mojego życia maszynką
Gillete do golenia.
Jesteś tu?
Odczuwam Twój dotyk, na cyferblacie
mojego istnienia.
Mróz wypełnił me serce.
Duszę się własnymi myślami.
Wolno odcinam ostatnie członki moich wspomnień.
Jesteś tu?
Nie ma cię.
Spaceruję, bo tak lubiłaś.
Uciekam, bo pada...
Dodane przez Zenek Wachosky
dnia 22.03.2007 21:04 ˇ
10 Komentarzy ·
855 Czytań ·
|