- tak jeszcze nigdy nie zaczynał się dzień
świt jest mroźny. po wietrznej nocy utrzymuje się tymczasowość
miasta, chmur, twoich ud. na krańcach ciała wszystko jest
inne, nieporównywalnie inne, wymyka się, zmienia, przechodzi
w inne stany skupienia, w mgławicę, w wewnętrzny widnokrąg,
przestrzeń otwiera się powoli, zredukowana do małych kontrastów
obcość, z której nie ma wyjścia, ciągle utrzymuje życie
obok mnie. nigdy, a mimo to zawsze, nienawidzę
Dodane przez creo
dnia 30.07.2009 08:40 ˇ
14 Komentarzy ·
965 Czytań ·
|