Spoglądając w odległe, zapomniane zakamarki,
Czując zapach świeżego drewna, i śnieg na policzkach,
Błądzi... Wciąż gubi drogę.
Wciąż tkwi we wszechogarniającej rozterce.
Trwoga. Lęk przed nieznanymr30;Spojrzenie za siebie.
Klęczy. Klęczy z głową w śniegu.
I czeka aż nadejdzie pora nowych świtów,
Pora tych poranków, co promieniem zastukają w szybę.
I gdy gorycz kawy wydawać się będzie słodyczą,
Już nie ma łez, już nie ma snów, apatyczna agoniar30;
I kolejna nuta smutku, pisana barwnym słowem.
Uwieńczona obdartym ołówkiem,
W sztambuchu oderwanym od realiów brutalnej rzeczywistości...
Kolejne grafomańskie wersy...
..............................................
O umieraniu?
Dodane przez Kocia Natura
dnia 21.07.2009 17:16 ˇ
2 Komentarzy ·
795 Czytań ·
|