|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: ASTROFRASZKI |
|
|
Fraszki poniższe publikuję z okazji przypadającej dokładnie w dniu dzisiejszym 40. rocznicy pierwszego lądowania ludzi na Księżycu
Naprawdę trudno
Trudno nie myśleć o Wszechświecie.
Tkwi się w nim dłużej niż w kobiecie.
O pewnej spirytystce
Bawi się w wywoływanie duchów.
Tych sprzed Wielkiego Wybuchu.
A może?
A może Bóg stworzył nasz świat
w ułamku sekundy - swoim pilotem
i przez resztę tygodnia
odpoczywał potem?
Zanim ustalimy
Zanim sobie ustalimy
wszelkie rzeczy inne
ustalmy, jak rodzącemu się
Wszechświatowi, przecięto pępowinę.
Czasem
Czasem i Panu Bogu
myśl ucieka z głowy
i pędzi przez Kosmos
w butach megaparsekowych.
Najtańsza sonda?
A może na Marsa skoczy nam pchła,
gdy jej zmienimy DNA?
Realne zagrożenie
Wielką kosmiczną katastrofą grozi ci to,
żeś wyobraźni swojej - p o w o l n y m satelitą.
Oj! Niestety
Niestety, tutaj na Ziemi, nieubłagane są fakty.
Młodość nam ucieka - z prędkością galaktyk.
Świetlana przyszłość
Ludzie będą kiedyś w galaktyce M 31.
Klepać biedę.
O pewnym marzycielu
Wciąż marzy by z Ziemi
jakoś dać nogę.
I pozaziemskich neandertalczyków
zostać BOGIEM.
Bóg wie?
Chyba tylko nasz Bóg wie,
czy bogowie pozaziemskich istot
daleko są od nich,
czy - blisko?
Zamyślenie
A może jakiś biolog otworzy
nauki całkiem nowy rozdział,
dokonując rozmnożenia Wszechświata
przez podział?
Albo też fizyk jakowyś
z rozbicia jednej tylko cząstki
uzyska nowych kosmosów
intensywne wiązki?
''Technologia głupcze!'' - czyli historia pewnej eksplozji
Zwykłej zapałki trzask.
I hipernowej BLASK.
Nauka w rozwoju
I za rozbicie puszki Pandory
też kiedyś obwinią jakiś meteoryt.
Kanibalizm? W największej skali?
A może nasz Wszechświat
to też jest papu
dla nieco większych
od niego wszechświatów?
Człowiek przyszłości
Czy nie zagubi się w otchłaniach
bezmiaru własnego poznania ?
Czy aby nie zapomni?
Czy człowiek pod innym słońcem
nie zapomni, że kij ma dwa końce?
Homo przeginający
Będzie przeginał pałę
długą na parseki całe.
Sny pewnego kowboja
Czasem śni, że pędzi w nieznane
całe stada zamieszkanych planet.
Stalin postdwudziestowieczny
Weźmie w swoje ręce
pozaziemską inteligencję.
Mao w następnym wcieleniu
Też każe stawiać sobie pomniki.
W każdym zakątku - każdej galaktyki.
Nazista w przyszłości
W tego, który wyda mu się żydem,
będzie celował - asteroidem.
Sztuczne ognie w następnych tysiącleciach
Ludzie będą witać każdy rok nowy
przy rozbłyskach - gwiazd supernowych.
Kobieta w przyszłości
Będzie musiała zręcznie umieć łatać
dziury o rozmiarach - wszechświata.
A może?
A może już dziś ta
nasza biedna Matka - Natura
chowa się przed nami -
gdzieś po czarnych dziurach?
Niewybredna
Może iść z każdym.
I na dno. I pod gwiazdy.
O pewnej blondynce
Zupełnie nie wie jak utrzymać pod butem
startującego w kosmos męża - astronautę.
O pewnym zielarzu
Ciekawi go jakich afrodyzjaków
używają istoty z innych światów.
A może?
A może kosmici przywitają ludzkość
po prostu - dużą wódką?
Rozczarowanie mięsożernego homo sapiens sapiens
Totalnie milczy Wszechświat bezkresny.
Jakby był całkiem bezmięsny.
To ciekawe
Ciekawe, jak też przeciętny ufoludek,
radzi sobie ze swoim moralnym brudem?
Ta nasza niepewność
Człowiek jeszcze nie wie
kim jest we Wszechświecie:
Czy ELITĄ jakąś?
Czy też może śmieciem?
Wątpliwość która ostała się mimo wielokrotnego formatowania
Czy ludzkość jest zbiorem usuwalnym
z galaktycznego twardego dysku danych?
P.S.
Pytanie mam jeszcze - takie do astronautów:
Czy to, co tu człowiekowi leży na wątrobie,
lżejsze jest na innym globie?
Dodane przez nitjer
dnia 20.07.2009 09:27 ˇ
30 Komentarzy ·
2941 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 20.07.2009 09:33
Czasem nieporadnie, ale w większości zabawnie i mądrze. Bardzo ciekawie. I pośmiać się idzie i pomyśleć. Pozdrawiam |
dnia 20.07.2009 09:34
ooo! pamietam poprzednie fraszki, też się nieźle uśmiałam, tak jak i tym razem ;-), tę sobie zapamiętam:
Kobieta w przyszłości
Będzie musiała zręcznie umieć łatać
dziury o rozmiarach - wszechświata.
ależ idą trudne czasy, hihi ;-).
pozdrawiam serdecznie :-). |
dnia 20.07.2009 09:43
Równie dobre jak poprzednie. Niektóre wyborne.
Tylko nie wiem, czy akurat dzisiaj 40 rocznica wypada :)
Pozdrawiam |
dnia 20.07.2009 09:53
NITJERZE- ubawiłam się. Akurat tego mi było dzisiaj potrzeba!!!Pozdrawiam ciepło. |
dnia 20.07.2009 10:09
Ponoc wczoraj ta 40 ta rocznica postawienia stoopy...fraszki niezle, niektore ...pyszne:)
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 20.07.2009 10:57
ładne ,śmieszne,mądre,rzeczowe,pozdrawiam,B. |
dnia 20.07.2009 11:37
:)))
Pozdrawiam |
dnia 20.07.2009 12:55
;-) |
dnia 20.07.2009 13:18
Panie Danielu. Myślę, że i w tych najbardziej nieporadnych wersach radziłem sobie nie gorzej niż selenonauci z chodzeniem po powierzchni Srebrnego Globu ;)
Pani Kasiu, Ulotna :) Z tego co wiem przedstawicielkom tej ''słabszej'' płci niestraszne największe gabaryty ;) No i wiele z nich żadnej pracy się nie boi. A w trudnych czasach garną się do niej szczególnie. Zwłaszcza w naszym kraju gdzie (chyba na zasadzie kontrastu) wśród facetów, aż tylu ''kiepskich'' ;)
Wojtku. Bardzo się cieszę, że i te trafiły do Ciebie tak dobrze, jak poprzednie. A rocznica wypada dokładnie dziś. Zajrzyj do wikipedii
http://pl.wikipedia.org/wiki/Apollo_11
20 lipca 1969 roku o godzinie 20:17:40 UTC (dawsniej GMT) czyli wedle czasu londyńskiego. Wtedy lądownik ''Eagle'' dotknął powierzchni księżycowej. Zejście Neila Armstronga ze statku na pylistą powierzchnię miało miejsce za kilka godzin. Jako niespełna 14-letni chłopak oglądałem transmisję telewizyjną. Armstrong wyszedł z lądownika i wypowiedział słowa o małym kroku człowieka i wielkim ludzkości już po północy. Wedle naszego warszawskiego czasu był to już dzień 21 lipca 1969 r. Stąd pewnie tak tą datę zapamiętałeś.
Pani Gabrielo, Irgo :) Miło mi bardzo, że zdołałem ubawić Cię i podnieść Twój nastrój do najbardziej odpowiadającego Ci poziomu ;)
Jotku. Jak wspomniałem powyżej ta rocznica na pewno przypada dzisiaj. Uradowanym, że fraszki oceniasz pozytywnie, a najbardziej, że lektura niektórych sprawiła Ci szczególną przyjemność.
Panie Bronku, Kozieński. Przedstawione przez Ciebie wrażenia sprawiają mi niemałą satysfakcję.
Bogusiu :) Twój szeroki i miły uśmiech mówi mi wszystko, jak to moje pisanie odbierasz :) Za tak pogodny uśmiecham się w podzięce :)))
Panie Jacku(?) JJ. ;-)
Wszystkim ogromnie dziękuję za zajrzenie tu, poczytanie i pozostawione pogodne komentarze oraz takież uśmiechy ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie :))) Jurek |
dnia 20.07.2009 13:47
Jurku - nie miałem akurat na myśli czasu miejscowego, tylko pewne wątpliwości, czy ta załoga była na księżycu :) A może dopiero późniejsza (Apollo-17)? Tak sobie tylko dumam na marginesie daty i zamieszczonych fraszek. |
dnia 20.07.2009 13:57
;)) |
dnia 20.07.2009 15:18
Wojtku. Rozumiem doskonale Twoje wątpliwości w tym względzie. Miewałem czasem i takowe. Po obejrzeniu filmu ''Koziorożec-1'' i przy zapoznawaniu się z argumentami autorów teorii spiskowych, chwilowo nasilały się nieco. Faktycznie w świecie polityki używa się często kłamstwa aby wprowadzić w błąd przeciwnika czy coś zataić przed własnym społeczeństwem. Są to z reguły taktyczne chwyty świadomie obliczone na krótką metę, ograniczony sukces, zyskanie na czasie, uspokojenie nastrojów, etc... ale raczej nigdy na tak ogromną skalę. Zbudowanie więc aż takiej piramidy kłamstwa w kraju tak dalekim od totalitaryzmu jakim były przed epoką terroryzmu Stany Zjednoczone wydaje mi się zupełną niemożliwością. Takie kłamstwo byłoby niemożliwe chyba nawet w kraju Goebbelsa czy Stalina. Nawet w najbardziej odciętej informacyjnie od reszty świata Korei Północnej nie wmawiało się nigdy i nie wmawia do tej pory tamtejszemu ogłupianemu propagandowo na wszelkie sposoby społeczeństwu jakichś rzekomych większych kosmicznych sukcesów choć Phenian potrafi wystrzelić sztucznego satelitę. Gdyby odpowiedzią na radzieckie wystrzelenie ''Sputnika-1'' w 1957 r. i lot Gagarina w 1961 r. a potem pierwsze miękkie lądowanie sondy ''Łuna-9'' na Księżycu było sfingowane jedynie lądowanie ''Apollo-11'' na Srebrnym Globie to przecież oznaczałoby to, że amerykańska technika a w związku z tym jej poziomem także i możliwości militarne USA pozostawałyby nadal gorsze od radzieckich. Celem amerykańskiego programu księżycowego było nie tylko propagandowe, ale i rzeczywiste dogonienie oraz przewyższenie Rosjan w mających wielkie znaczenie technologiach kosmicznych. Nie sądzę aby praktyczni zazwyczaj i kierujący się zdrowym rozsądkiem oraz pragmatyzmem Amerykanie zdecydowali się na tak wielkie i drastyczne samoszukiwanie siebie i własnego społeczeństwa oraz całego świata. I to w tak prymitywny sposób - w tym tak bardzo ważnym dla nich strategicznym względzie. Groziłoby to absolutnie katastrofalną kompromitacją w razie wiarygodnego przecieku. Wystarczy podać jakie zamieszanie wywołały rewelacje w aferze Watergate. Wynurzenia ''głębokiego gardła'' zakończyły się dymisją prezydenta Nixona. Jaką niechwałą okryłby się prezydent i rząd USA oraz w ogóle całe amerykańskie supermocarstwo gdyby załogowe lądowanie księżycowe okazało się fikcyjne. Nie sądzę aby władze Stanów Zjednoczonych podjęły ryzyko aż takiego ośmieszenia się. W USA, gdzie media odgrywają od dawna ogromną rolę, gdzie wpłynęły bardzo znacząco na przebieg i wynik toczonej właśnie w tamtych latach wojny wietnamskiej ujawnienie i uwiarygodnienie takiego KŁAMSTWA miałoby tsunamiczne następstwa, kto wie czy nie większe niż miał je atak na wieże WTC w 2001 r. Ponieważ do takich kataklizmów polityczno-naukowo-medialnych w następnych dziesięcioleciach tam nie doszło skłonny jestem przypuszczać, że te teorie spiskowe są niewiele więcej warte od doniesień o bazie UFO w Strefie 51 czy ekscytowaniu co bardziej łatwowiernych czytelników rzekomymi przykładami najrozmaitszych zjawisk paranormalnych, które gdy dokładniej zbadane i rzetelnie zweryfikowane okazują się fikcją, wręcz wymysłem. O tym, że Amerykanie byli zdolni wylądować w lipcu 1969 r. na Księżycu świadczy choćby lot ''Apollo-8'' w grudniu 1968 r. Czy lot w którym trzej astronauci okrążyli Księżyc w bardzo bliskiej od niego odległości również był fikcją? Nie słyszałem żadnej teorii spiskowej o tym że i lot ''Apollo-8'' był sfilmowany w studiu na Ziemi a słynne zdjęcie ''Wschód Ziemi'' sfałszowane. Jacyś ci autorzy-spiskowcy mocno niekonsekwentni w podtrzymywaniu swoich wersji w tym aspekcie. Spójrz Wojtku na to umieszczane na bardzo wielu stronach w necie zdjęcie:
http://antwrp.gsfc.nasa.gov/apod/ap051224.html
http://djkupras.blogspot.com/2008/12/wschd-ziemi.html
http://zdjeciednia.republika.pl/020210.html
Jeśli amerykańska załoga była w grudniu 1968 r. tylko kilkaset kilometrów od powierzchni Księżyca i mogła stamtąd sfotografować Ziemię to za kilka miesięcy wedle wszelkiego prawdopodobieństwa mogła tam i wylądować. Taka a nie inna wydaje mi się prawda. Innych dobrze uargumentowanych przesłanek wskazujących na mylenie się autorów księżycowych teorii spiskowych dostarcza artykuł w ostatnim numerze stojącego na wysokim merytorycznym poziomie przeglądu prasy światowej jakim jest nasz polski tygodnik ''Forum''. Zaraz zeskanuję Ci te materiały i wyślę mailem abyś miał szansę i Ty w pełni przekonać się do moich obecnych poglądów w tej sprawie, w której ja do oficjalnej wersji NASA przekonany jestem w co najmniej 95-99 %. Upsss!... Rozgadałem się co nieco, ale ponieważ te fraszki wkleiłem w dniu tej rocznicy, w której autentyczność nie powątpiewam - musiałem się możliwie jak najbardziej przekonująco wytłumaczyć ;)
Pani Moniko, Madoo :) dzięki za miły uśmiech, który bardzo chętnie odwzajemniam ;)) Pozdrawiam serdecznie. Jurek |
dnia 20.07.2009 15:32
heh, większość przypadła do śmiechu. Niektóre dają do myślenia.
pozdrawiam serdecznie |
dnia 20.07.2009 15:40
Bardzo fajne; do pośmiania i zastanowienia. Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 20.07.2009 15:40
Fakt, większość wątpliwości, pojawiających się chociazby w internecie, da się dość łatwo obalić. Także da się odpowiedzieć na jedno z poważniejszych (imho) pytań: dlaczego dziś, po czterdziestu latach, gdy technika stoi na nieporównywalnie wyższym poziomie, loty na księżyc nie są "na porządku dziennym".
Nie twierdzę, jakoby Amerykanie nigdy tam nie byli, bo w takim razie lustra musieliby zamontować chyba kosmici. Ale jednocześnie zdaje mi się całkiem prawopodobne, że w rzeczywistości miało to jednak miejsce nieco później.
Co do Gagarina - też są pewne teorie, które powątpiewają w jego kosmiczne wyczyny... Różnie można domniemywać.
Ups, ale tutaj przecież miało być o fraszkach :)
Pozdrawiam raz jeszcze |
dnia 20.07.2009 16:31
NITJERZE -masz zapchaną skrzynkę. Nie mogłam wysłać wiadomości. Jeśli nie sprawi Ci to zbytniego kłopotu- daj znać, gdy będzie już odblokowana (owa skrzynka, oczywiście). Pozdrawiam. IRGA |
dnia 20.07.2009 17:50
Basiu :) i Elu :) To i ja się uśmiechnę oraz zastanowię - nad jakimiś następnymi ;)
Wojtku. Oczywiście masz rację z tymi lustrami, które umożliwiły techniką laserową mierzenie z wielką dokładnością odległości pomiędzy Ziemią a Księżycem. Zdaje się, że już w lipcu 1969 r. umieszczono tam też pierwsze sejsmografy i one zanotowały - o czym donosiła ówczesna prasa - o pierwszych zarejestrowanych wstrząsach, które intrygowały badaczy bo różniły się w pewien sposób od ziemskich zjawisk sejsmicznych. Nie sądzę aby te doniesienia w Houston wymyślano. Myślę, że nie ma specjalnych podstaw do powątpiewania w autentyczność daty tego pierwszego lądowania, jak i zresztą w lot Gagarina też. Bardziej skłonny jestem wszakże ufać w tym względzie Amerykanom, którzy o swoich planach wypraw i misjach kosmicznych mówili zawsze na długo przed dniem startu i nie ukrywali swoich niepowodzeń, a tymczasem Rosjanie do czasu głasnosti Gorbaczowa informowali o swoich lotach dopiero po starcie pod warunkiem że był udany i starali się ukryć wiele katastrof oraz rozmiary swoich niepowodzeń. Teorię o fikcyjności lotu Gagarina o ile dobrze pamiętam wysunął jakiś węgierski pisarz-antykomunista i spotkała się ona ze sporym sceptycyzmem w miarodajnych kołach naukowych. Myślę też, że skoro po zmianie ustroju na Wschodzie ujawniono w końcu dane o katastrofach radzieckich księżycowych rakiet nośnych (N-1) to ujawniono by także iż Gagarin na orbitę jako pierwszy nie poleciał. Skoro zaprzestano w końcu zaprzeczania w Moskwie danych m.in. o ilości ofiar represji, łagrów i głodu oraz szczególnie niewygodnej dla Rosjan prawdy o Katyniu to i takie wyglądające na tym tle mniej strasznie przeinaczenia ujrzałyby światło dzienne i zostały przynajmniej w pewnym okresie (jelcynowskim) oficjalnie potwierdzone. Ale masz rację dość już dysput nie o fraszkach, a o spornych szczegółach najnowszej historii politycznej i astronautycznej. Dziękuję Ci tym niemniej za interesującą w tym względzie dyskusję.
IRGO :) Oj! Bardzo dawno nie zaglądałem do skrzynki pw. Rzeczywiście została zapchana :| Teraz jest już całkowicie opróżniona :)
Ponawiam pozdrowienia serdeczne dla Was wszyscy moi mili goście :))) |
dnia 20.07.2009 18:15
Dzięki za zestaw ciekawych materiałów :) |
dnia 20.07.2009 18:51
To drobiazg :) Cieszę się Wojtku, że bez przeszkód do Ciebie dotarły :) |
dnia 20.07.2009 19:40
Naprawdę jestem pod wrażeniem pomysłu i błyskotliwego umysłu. Wbrew pozorom to bardzo trudna i wymagająca forma, której udało się sprostać. Pozdrawiam |
dnia 20.07.2009 19:59
Janino :) Miło mi czytać Twoje słowa. Cieszę się, że tak wysoko cenisz moje fraszkopisanie. Bardzo dziękuję Ci za wizytę i komentarz.
Serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 21.07.2009 06:40
antropologizm uderzający, a jednak warto zauważyć, że cała Ziemska Planeta jest swistą biologiczną macicą żywiącą wszystko co żywe...można nawet powiedzieć, że to planetarna Kobita nadal niańczy nas i nosi w swoim łonie...
a zatem - refleksja chybiona!
- niektóre wydają się prymitywne, niektóre refleksje zastanawiające, ale w sumie eksperyment fraszkowy uważam za udany wstęp do pogłębionej refleksji nad naszą egzystencją;
pozdrawiam;
J.S |
dnia 21.07.2009 07:44
Panie Jacku. Dziękuję, że zatrzymał się Pan na dłuższą chwilę i przyjrzał uważnie mojemu fraszkowemu eksperymentowi. Dla mnie istotne jest to, że jego wyniki choć może nie przekraczają oczekiwań, a w niektórych przypadkach wypaść mogą i poniżej nich, potrafią skłonić do zastanowienia nad naszą przyszłością i aktualnym położeniem. Myślę, że kiedyś opuścimy na dobre tę naszą Macicę. I to będzie moment prawdziwych narodzin naszego gatunku. Pierwsze loty ku innym globom to tylko pierwsze porodowe skurcze. Przeczuwam, że to wszystko będzie zarazem bardzo bolesne, jak i radosne dla Matki-Ziemi. Wśród gigantycznych i potrafiących niszczyć wszystko żywiołów Wszechświata w tak trudnych do ogarnięcia wyobraźnią i wiedzą przestrzeniach, pojawi się jego żywioł największy - ŻYCIE. A może ten żywioł za sprawą innych starszych cywilizacji od dawna jest tam obecny? Wtedy, jak to po narodzinach, otrzymamy - dla koniecznego pobudzenia drzemiących w nas sił życiowych - solidnego klapsa ;)
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 21.07.2009 07:53
Utwory są nieziemsko interesujące. Celne i mądre. Równie ciekawie czyta się dyskusję Pana z p. Wojtkiem nt. owego lotu na księżyc. Moje zdanie jest takie, iż w tym całym temacie jest jednak wiele znaków zapytania. Badania ekspertów z zakresu fotografii i grafiki nad materiałem filmowym z owego lotu wskazują na szereg niejasności i wątpliwości z zarejestrowanego na taśmie przebiegu bytności astronautów na księżycu /słynna kwestia flagi amerykańskiej, czy pyłu na księżycu i in.) Nie mnie to oceniać. Podchodzę jednak do sprawy z pewnym dystansem, tak samo jak do kwestii zabójstwa JFK czy MM...;) Pozdrawiam z Podlasia:)
Tomek. |
dnia 21.07.2009 09:12
Tomku. Bardzo satysfakcjonuje mnie fakt, że tak silnie zainteresowały Cię moje fraszki oraz to, że zaciekawiła również dyskusja pod nimi prowadzona. Jak uprzednio zaznaczyłem jeden do pięciu procent wątpliwości i we mnie pozostaje. Czasem zresztą w polityce rzeczywiście udaje się zbudować zręcznie daleko posuniętą iluzję. Przecież ogłoszony przez prezydenta Reagana program wojen gwiezdnych (inicjatywa SDI) nie był w epoce jego rządów z przyczyn technicznych możliwy do realizacji. Mimo to Waszyngton świetnie wtedy udawał przed Moskwą, że jest to całkiem możliwe i to w krótkim czasie. Rosjanie nauczeni porażką w wyścigu księżycowym dali się łatwo na ten makiaweliczny bluff nabrać i to też do pewnego stopnia przyczyniło się do rozmontowania ich ideologicznego imperium. Ale w tym przypadku amerykański rząd nie ryzykował jakąś dużą kompromitacją w razie szybkiego wykrycia, że ''wojny gwiezdne'' to tylko propagandowe kłamstwo. Bo to była psychologicznie dopuszczalna próba wprowadzenia w błąd elit rywalizującego mocarstwa. Doprowadzenia do podjęcia przez nie - w oparciu o zręcznie podrobione przesłanki - niekorzystnych dla nich decyzji. Natomiast w przypadku pierwszej załogowej wyprawy księżycowej byłaby to próba oszukania nie tylko swojego społeczeństwa, elit politycznych innych państw, ale i całej ludzkości. W przypadku wykrycia takiego oszustwa okrutnie zemściłoby się to na jego autorach i realizatorach. Każdy więc polityk o jako tako zdrowych zmysłach w takim przypadku wyrzuciłby natychmiast za drzwi najbardziej nawet utytułowanego doradcę, który zaproponowałby sfingowanie takiego przedsięwzięcia. Ponieważ z psychologicznego punktu widzenia wydaje mi się to zupełnie nieprawdopodobne sceptycznie patrzę na argumenty zwolenników teorii spiskowej. Na inne teorie tego typu - np. dotyczące dużego obecnie wpływu nieformalnych grup najbogatszych ludzi tego świata - na dobór polityków w rozmaitych krajach i kreowanie prowadzonej przez nich potem polityki - jestem znacznie bardziej otwarty. Wracając do kontrowersyjnych spraw księżycowych również Tobie prześlę zaraz ów artykuł z tygodnika ''Forum''. Tymczasem dziękuję Ci Tomku za zajrzenie tu do mnie, wydaną opinię o moich fraszkach i włączenie się do dyskusji pod nimi.
Pozdrawiam serdecznie.
Jurek |
dnia 28.07.2009 15:38
Z reguły im krótsze tym lepsze - tak mi się wydaje i taka na przykład:
Człowiek przyszłości
Czy nie zagubi się w otchłaniach
bezmiaru własnego poznania ? jest świetna .
Pozdrawiam :) |
dnia 29.07.2009 06:22
Masz rację Krysiu :) Nawet fraszkę można uczynić przegadaną ;) Na szczęście przeważnie udaje mi się tego typu myśli wyrazić w dwóch zaledwie wersach. Dzięki za miłą wizytę i ukazanie, która z tych fraszek najbardziej w Twoim guście.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)) |
dnia 10.08.2009 16:12
:) :) :) perełki :) |
dnia 19.08.2009 15:25
Dusieńko :) Miło mi bardzo poznać Twoją tak przychylną opinię o tych fraszkach.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 30.11.2017 21:33
Świetne! Mimo górnolotnej tematyki - przezabawne. Nie znałam Cię od tej strony, za późno trafiłam na PP, ale wątek FRASZKI pozwoli i innym do Twoich fraszek dotrzeć. Przeżyją rewitalizację... Pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 25
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|