miasto charczy i wciąga samochody, kot i dzieci kłaniają się z siedzenia,
mówią: mysz była dzisiaj wyjątkowo ułożona. wpadła pod karoserię
i pękła od razu; kochanie, może spalimy ich razem z myszą, nasze punto
lubi przyjmować ofiary. nie, najdroższa. teraz nie mam czasu - naprawdę muszę już
wracać do pracy... może później. i czekają - aż przyjdzie
moment, kiedy mały chłopiec zarządzający całym tym majdanem,
rozbije klocki, fabrykę, w której pracowało całe osiedle - nikt nie przeżyje.
a potem, jak gdyby nigdy nic, pójdzie do pokoju, grzecznie się ukłoni,
poszuka starej mapy, o którą tak często bił się
z siostrą na tylnym siedzeniu i przegrywał
Dodane przez pawelh
dnia 09.07.2009 15:09 ˇ
11 Komentarzy ·
868 Czytań ·
|