wirują parami przenikają własne cienie krawędzie
wczoraj myślałeś że to tobie prześniona pustynia
podawała piasek prosto w źrenice
rano ze strachem odkryłeś był tam też drugi człowiek
wpatrzony w sypkie horyzonty przenosił złoty pył
budując wydmy by teren ponownie stał się pustynią
dzisiejszej nocy mocno ściskał w dłoni muszle
w jego niebieskich oczach ujrzałeś
coś jeszcze
czy uwierzysz ten sen miał dwa końce
wciskał się pod język słonym smakiem
Dodane przez agta
dnia 20.03.2007 19:49 ˇ
10 Komentarzy ·
958 Czytań ·
|