W namiętności stopione ciało
iskrzy przewrotnym spojrzeniem,
dotyka źrenic brzegu marzenia mego
w niewiadomości blasku
Skradłam się tam, z płomieniem na barku
podejrzeć, bo czyjeś to może moje
podejrzeć bo może coś tli się obco
w skroniach, w umyśle dojrzeć...
Biegnę!
Chwytasz mą dłoń dziecięcą
Ta co dopiero z mleka wyjęta
Ciągniesz ku sobie zbyt czystą jeszcze,
Wołając: zostań!
"Zostań przeklęta";!
Nie mija twój krzyk: zaufaj kochana!
I nieufności batalie kreślą czworokąty
Zaokrąglić, czy wbiec pod ognia strzałę?
Cóż zrobić z umysłem gdy kula tak blisko?
Nie patrzę
Nie słucham
Nie mówię
Nie klęczę
Po bruku spieczonym przewrotność pokonać...
Sztuką nie tylko zrozumieć,
lecz przetrwać rozpakowane.
Dodane przez sabina
dnia 21.06.2009 20:08 ˇ
5 Komentarzy ·
758 Czytań ·
|