Znowu krzyki ?
Wrzaski?
...Za ścianą muszę słuchać
z pełnią pokory i łaski...
Piątek, wieczór, wódka...
Passoscuro.
Piękne miasto samobójców.

Znowu kogoś Anioły skradły.
Do Boga przeklętego zabrały...
Pewnie idą brukowanym chodnikiem,
dookoła północnej godziny gwiazdy.
Piękne miasto samobójców.

Kielich, zwrotka,
Zwrotka, kielich...
Spełnię mą pijaną powinność...
Będę kolejną co już nie ucieszy się
przy krwawym słońcu -
sobotnim słońcu.
Lampa naftowa przygasa...
Piękne miasto samobójców.

Kończę wiersz.
Bella Bolonia!...
Ja zaraz Aniołom się ukarzę!
I krzyknę:
"Moje miasto! -
Piękne miasto samobójców!". do passoscuro.
Bella!

Wlałam całą półliterową
miłośc w siebie.
Sznur gotowy?
Nie wierzysz?!
Wieszam się!
Otwieram okno i wołam:
"Kocham! i się nim chwalę!
Passoscuro!
Piękne miasto samobójców!"

[Potem tylko gwiezdna droga. I spasione Anieliska.
...Biała dróżka asfaltowa wprost do Boga.]
eh
Zapraszam
do Passoscuro.
Bella!
Piękne miasto samobójców!


09.02.09r