Noc. Czarna studnia bez dna,
milionem gwiazd się jeży,
blaskiem srebrnych szkaplerzy
co matki dają na drogę,
na szczęście, na śmierć, na trwogę.
Ziemia nabrzmiała bólem
w pijanym tańcu się toczy.
Komu świt słońcem wystrzeli?
Komu usta spopieli?
Komu zasłona na oczy?
Jutro. Dla kogo jutro?
Już nie. Za późno, za krótko.
Ostatnia już wyschła łza,
ta noc nie doczeka się dnia.
Rdza już ciało powleka
i wargi robią się sine,
Madonno! Jak ta noc Czarna,
dlaczego tak młodo ginę?
Dodane przez leszek kulig
dnia 27.05.2009 19:41 ˇ
6 Komentarzy ·
1007 Czytań ·
|