poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 23.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Proza poetycka
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Delikatny śnieg
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Wiersz - tytuł: obrót
nie mam nic do oclenia
świat jest garstką strun
a porozumienie dogorywa
minuta po minucie
satelita po satelicie

popatrzeć w ziemię
jak na jedyną prawdę
która multiplikuje dystans
anihiluje troski

koniec objazdu
popatrz ilu zawraca i zajeżdża
podczas gdy zostawiamy za sobą druty
poszarpane

ich strzępy transponują słowa
stąpam twardo
na metaforę "zza światów"
Dodane przez Christos Kargas dnia 15.05.2009 22:11 ˇ 50 Komentarzy · 1496 Czytań · Drukuj
Komentarze
RCN dnia 15.05.2009 22:24
Zanim się zleci tłumik napiszę tylko, że niezmiernie nudne to pisanie i nic w zasadzie się w nim ciekawego dla mnie nie dzieje. świat jest garstką strun? polemizowałbym. tak samo ziemia jako jedyna prawda multiplikująca dystans i anihilująca troski może jedynie osuwać się spod stóp autorskich (tak oto traci się grunt). na koniec druty
poszarpane
ich strzępy transportują słowa (błagam o wskazanie mi palcem jak debilowi gdzie tu sens, logika, cokolwiek trzymającego się kupy?).
Cóż jako, że tekst jest bardzo mętny, nie wiem, co mi autor powiedzieć chciał i dlatego czytam ten bełkocik i myślę sobie, że albo to jest bardzo nieudany tekst albo ja jestem bardzo niewdzięcznym czytaczem.
Niemniej pozdrawiam serdecznie.
Christos Kargas dnia 15.05.2009 22:31
RCN - odpozdrawiam równie (ni mniej, ni więcej) serdecznie i dedykuję Tobie (szczególnie) trzeci wers powyższego bełkociku.
PS. Odczytałem w Twoim komentarzu agresję, czy "ja jestem bardzo niewdzięcznym czytaczem."?
RCN dnia 15.05.2009 22:34
To nie agresja, choć faktycznie można tak odebrać mój komentarz. Zwyczajnie nie chciało mi się przebierać w słowach. Taki ze mnie leń. Proszę się jednak nie obrażać - wierzę, że innym się spodoba :)
kukor dnia 15.05.2009 22:39
Christosie!
pierwsza cząstka ok,
ale od drugiej zaczyna się coś, co mi nie do końca pasuje - po cóż takie nagromadzenie "multiplikacji", anihilacji" ?... w tym świetle nawet "transponowanie słów" brzmi mi obco, szorstko, nieprzyjaźnie....
kupuję wyłącznie pierwszą i trzecią cząstkę, z ostatniej pozostawiając pierwszy jej wers....
pozdrawiam serdecznie, kuk
Christos Kargas dnia 15.05.2009 22:51
RCN - Czy obrażam się? staram się zrozumieć motywów, bo "niepodobanie się" rozumiem i akceptuję, resztę (około-osobową) nie, a reszta jest (choćby pierwsze słowa pierwszego komentarza i ostatnie drugiego), zastanawiam się tylko po co?

Jacku, przy doborze słów kieruję się wyłącznie dwoma zasadami, mają i są według mnie, być estetyczne i precyzyjne, reszta (obcość dla niektórych, czy trudność, bo nieznane itp. itd.) mnie nie interesują. Posługuję się całym swoim osobistym zasobem leksykalnym, funkcjonującym w języku, w którym piszę. Dziękuję za wpis i opinię.
Robert Furs dnia 15.05.2009 22:54
a mnie się, nawet podoba. Jako, że nie lubię obcych wtrętów drugą strofkę widzę tak:

popatrzeć w ziemię
jak na jedyną prawdę
która zwiększa dystans
unicestwia troski


pozdrawiam, :)
kukor dnia 15.05.2009 23:05
Christosie, nie chodzi mi o to, że słowa są "trudne, bo nieznane", nie, nie to....
po prostu na tle świetnej opowieści snutej prostszymi słowami, takimi (przepraszam za wyrażenie) zwykłymi, nagle pojawiają się słowa niemalże lodowate, obce, obco brzmiące, takie nie pasujące do całości, jakby wyrwane z kontekstu....
oczywiście są one precyzyjne i "tną", niczym brzytwa, komunikatywność na wysokim poziomie.... jednak są one jakby z innej bajki - takiej "cybernetycznej", przy całym cieple wiersza to zgrzyta....
nie wiem, jak to dokładniej określić.... mam nadzieje, że udało mi się choć po części wyłuszczyć o co mi chodzi....
serdecznie pozdrawiam raz jeszcze
Wojciech Roszkowski dnia 15.05.2009 23:11
Świat składa się z garstki strun, przynajmniej jest teoria, która coś o tym mówi.
Tym razem tekst skromniejszy objetościowo, niemniej sporo mówi.
Z multiplikuje, anihiluje, transponują zostawiłbym chyba jedynie to trzecie.
"zza światów" - to podoba się bardzo, bo kojarzy się z podobnym brzmienowo, ale co innego znaczącym "z zaświatów".

Pozdrawiam
paweł dnia 15.05.2009 23:25
podoba się, świat jest garstką strun i niech Christos na tej garstce wygrywa melodie jak najdłużej, eh, to nie zyczenia ;) garstka i dobrze że tym razem jakby mniej objetosciowo, paranaukowe terminy nie przeszkadzają, krajobraz poszerzony, realny, tytuł i ost metafora w punkt.pozdrawiam
Madoo dnia 16.05.2009 01:21
ich strzępy transponują słowa
stąpam twardo
na metaforę "zza światów"

piekne
konto usunięte 36 dnia 16.05.2009 04:44
"multiplikuje" rozumiem bom SCAR PCR-y robił na studiach hehe :)
ciekawie mi się ponadto widzi przejściówka od "strun" do "drutów", to ważne, pokazuje jak co poniektórzy ludzie przepuszczają różne różności np.piękny wiersz przez filtr zazdrości i wychodzą z tego bezpodstawne "druty"...Ta rzecz jest warta powrotu i zadumania, dlatego wrócę tu jeszcze i nie raz się nad nim pochylę...
Ps. wiersz w swej wymowie by pasował jak ulał na konkurs "O ludzką twarz człowieka" ../do 24 maja/...
Pozdrawiam
w.
Katarzyna Zając - ulotna dnia 16.05.2009 06:10
Christosie, również i dziś z przyjemnością zanurzyłam się w Twój wiersz... taki smutny on, ale ma w sobie dużo spokoju i ciszy... pierwsza strofa piękna... jakoś skojarzyła mi się nie wiem czemu z Małym Księciem, jego B-612 i tymi wszystkim planetami, małymi światakami, które odwiedzał zanim trafił na planetę Ziemia... chyba dlatego, że z kimkolwiek tam nie rozmawiał, można było zauważyć, że: porozumienie dogorywa minuta po minucie satelita po satelicie. w kolejnej strofie, jeden z wyrazów: multplikuje lub anihiluje zastąpiłam bym jakimś prostszym, bo niedobrze wyglada takie sąsiedztwo (msz)... a potem dalej już wszystko płynie ok :-). choć hmm, jak bym się jeszcze czegoś miała czepnać, to słówka poszarpane, w kolejnej strofie piszesz o strzępach drutów, więc właściwie dwukrotnie powtarzasz tę samą informację... no i puenta ładna, otwierająca świat wyobraźni i skojarzeń :-). tekst oceniam pozytywnie, zresztą jak to zazwyczaj bywa w przypadku tego Autora :-).

pozdrawiam jak zawsze serdecznie :-).
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 16.05.2009 06:37
ogrod rozkoszy ziemskich Boscha ( ale nie tego od lodowki) mi sie przypomina...wiersz transgresywny,pisany z perspektywy "zza swiatow" szczegolnie gdy w tytule mamy obrot a zatem-;perspektywe wiecznosci,swego czasu o obrocie sfer niebieskich niejaki Copernicus pisal (nie wiadomo do dzis czy Niemiec czy Polak)zawszec pisac hadko i nie nudno.Juz pierwsza pierwsza fraza frapuje-: nie mam nic do oclenia - przywodzi na mysl posterunek graniczny i deklarowanie czy aby na granicy nie przemycamy czegos- w rezultacie Christos dokonuje kontrabandy ethosu wartosci ziemskich garstka strun( glosowych) nie wypowie tego w pelni.Wiersz z kluczem, a ja takie lubie :) Pozdrawiam serdecznie Christosie :)
kropek dnia 16.05.2009 07:01
podśmiewam się, gdy cię tak rozbierają.
dla mnie miejscami miło zgrzyta, to nie sól ani piasek, ani cukier. to Twój wiersz Christosie. czemu twój? gdyby był mój zapewne wstawiłbym swoje 'zgrzytacze' i zabawa byłaby mniej przednia.
spodobało mi się.

pozdrawiam serdecznie :)
bols dnia 16.05.2009 07:26
Perspektywa wydawałoby się- odległa, siła wiersza polega na zestawieiach- rytmu dni i lat, życia jednego człowieka, z kosmosem; to wizualizacja wartości życia z refleksją; Autor pochyla się , jeśli nie- ugina. Ciężar refleksji udzielił się czytającej, pozdrawiam
Elżbieta dnia 16.05.2009 10:01
Dla mnie najbardziej, pierwsza - wprowadza i równocześnie rozwija myśl, co w tak krótkim tekście jest szczególnie udane, no i trzecia, mówiąca właściwie wszystko.
Co do dwóch wymienionych czasowników z drugiej, zgadzam się z przdmówcami. Zapis czwartej, chociaż niesie puentę, wydaje mi się z lekka niezgrabny.
Poza tymi drobnymi uwagami, wiersz podoba mi się. Tyle mojego skromnego zdania, pozdrawiam.
Elżbieta dnia 16.05.2009 10:04
Ech, poprawiam - przedmówcami.
Rachel G dnia 16.05.2009 10:07
za RCN
Christos Kargas dnia 16.05.2009 12:05
Robercie, wyrazy, które użyłem są zawarte w słownikach języka polskiego (nie wyrazów obcych, ale normalnych, takich jak SJP PWN) od dawna, są w mojej opinii śliczne i oddają bardzo precyzyjnie tego, co chciałem. Zwiększenie to nie to samo, co zwielokrotnienie, anihilacja zakłada istnienie przeciwstawnej siły, która w zetknięciu powoduje zniknięcie obu z jednoczesnym pojawianiem się innej jakości, co nie jest tym samym, co unicestwienie, a ponieważ peel wyraża życzenie metafizyczne, takie niuanse są istotne dla przekazu. Rozumiem jednak twój punkt widzenia i jeżeli dla ciebie przekaz jest pełni właśnie ze słowami, które podałeś i takim go akceptujesz możesz prywatnie tak czytać. Prawdę mówiąc zupełnie nie rozumiem niechęć wobec tych wyrazów, czy "zwyczajność" i zaniechanie prób przemycenia do języka nowych wyrazów jest cnotą współczesnej poezji?
Jacku, ten wiersz nie jest ciepły, wczytałeś się w przekaz? Popatrz na wejście:
"nie mam nic do oclenia", gdzie tu ciepło? Porozumienie dogorywa, chęć oderwania się i wyrwania się, niezatrzymania się, to stal po włożeniu jej w ciekły azot paruje ale nie upałem i grozi pęknięciem. Jeżeli istniejące słowa brzmią obco, to co powiedzieć o neologizmach, poeta spętany i ograniczony swoimi zasadami. Rozumiem, że słowa mogą ci się nie podobać (chociaż dla mnie jest to bardzo dziwne) ale nie zgadzam się z tym, że są oderwane od nastroju wiersza, wręcz przeciwnie one go uwypuklają.
Wojtku, tak odpowiedziałeś RCN, to oczywiste odwołanie się do tej teorii, oczywiście "struny" tu pełnią też inne role, ale pierwotna to teoria strun ze swoimi barwami i zależnościami. to jedno z wyjaśnień pierwotnego zagęszczenia materii w małym punkcie przed (kolejnym?) wielkim wybuchem.
Nie zamierzam jednak pomimo waszych głosów zmieniać wyrazy w tekście, to jeden z tych, co albo akceptujecie, albo cóż, nic nie szkodzi :)
Paweł, ogromnie się cieszę, jak na razie jesteś jedyny na tym portalu, który zaakceptował w całości zapis :)
Moniko, fajnie, że ten fragment przypadł ci do gustu.
Kasiu, piszesz "niedobrze wyglada takie sąsiedztwo", ale dlaczego? Miękkie słowa z mnóstwem samogłosek, otwarte i dynamiczne, żadnego chyba problemu z wymową na głos. Co tobie tu nie pasuje? Pytam, bo dla mnie jest to zdumiewające i potrafię zrozumieć tak zgodne opinie na ten temat. Natomiast "poszarpane" to obrazowanie, a "strzępy" to informacja na temat tego, która z części jest tu symbolizowana i w jaki sposób, chodzi nie o pozostałości poszarpanych drutów, a o oderwane leżące strzępy, bo one są wyrazem oderwania i przekształcania pojęć. Przepraszam, że tak mgliście, ale nie chciałbym tu zacząć objaśniać i tłumaczyć wiersz :)
Jotek27 - Ślicznie dziękuję za tę trafną egzegezę, wnikliwy z ciebie czytacz :)
kropek - trudno powiedzieć, czy mniej, czy bardziej, zapewne byłaby o innym posmaku :)
Beato, to o czym piszesz, jest dla mnie bardzo ważne.
Elu T., chyba nie zgadzasz się z Pawłem, Jotkiem27, Beatą i kropkiem? ;) Dziękuję za opinię, co do "wyrazów" czyt. powyżej :)
Pachel G - Dziękuję za wpis i opinię.
Christos Kargas dnia 16.05.2009 12:08
whambam - przepraszam za pominięcie i dziękuję za ciepłe słowa oraz dostrzeżenie korespondencji pomiędzy "strunami" i "drutami" :) Zapraszam do powrotów, kiedy dusza zapragnie.
Jerzy Beniamin Zimny dnia 16.05.2009 12:11
Jest wiersz, bardzo wymowny w przekazie.
JBZ.
Henryk Owsianko dnia 16.05.2009 12:57
Mnie tu zabrakło przejścia do hadronów. Powstałaby piękna struna między satelitą a hadronem. Czytałbym wtedy, jaki to człowiek jest mądry na obrzeżach, a jaki prosty na codzień.
Rozpiętości w różnych dziedzinach są coraz większe i powodują napięcia; tak rozumiem znaczenie strun.
Zatrzymał mnie twój wiersz Christos, i spowodował refleksję.

Pozdrawiam ciepło.
Elżbieta dnia 16.05.2009 13:57
Jak najbardziej zgadzam się z wymienionymi, no może nie w kwestii akurat Twojego wiersza, a przedmówców wskazuję tych, którzy wyszczególniają czasowniki:multiplikuje i anihiluje. To tyle na temat - co komentujący ma na myśli. Mam pisać krótko, czy wolisz długie, wymądrzone elaboraty?
Katarzyna Zając - ulotna dnia 16.05.2009 14:26
Christosie, napisałam, że to tylko msz odczucie... ale na Twoją prośbę, jak najbardziej mogę to wyjaśnić, czemu nie :-) po prostu ja jestem zwolenniczką używania w wierszach jak najprostszych słów, rekwizytów itd... choć wiadomo, że takie coś zależy i od wiersza i poruszanej tematyki... i nie do końca lubię, gdy trzeba czytelnika zmuszać do sięgania w google, choć hmm, wiele uczy takie coś... po prostu wydawało mi się, że te dwa wyrazy (może nie proste dla każdego) w tak bliskim sąsiedztwie to już zbyt dużo? i jedyne co sugerowałam to, że jeden z nich można zastąpić jakimś prostszym... ale to tylko lekka sugestia... czy wiersz zostanie w takim, czy w innym trochę kształcie, nie wpłynie to na to, że oceniam go dobrze i że przeczytałam z przyjemnością... zaledwie przedstawiłam tylko to, jak ja bym to sobie czytała... a sam wiesz, ja to z tym odczytywaniem czasem bywa... że to samo może się jednemu podobać, a przez drugiego być krytykowane ;-).
postarałam się wyjaśnić najlepiej jak mogłam i chyba lepiej już nie potrafię :-). no i pamietaj, to autor zawsze decyduje jak ma wyglądać jego dzieło i tyle, my czytelnicy możemy sobie co najwyżej pomarudzić, ale w moim przypadku to zawsze z dobrej woli, bo wiesz, że bardzo chętnie zaglądam pod Twoje wiersze i często wiele odnajduję tutaj dla siebie :-).
i dzięki za dlasze wyjaśnienia, wiersz poczytam sobie jeszcze kilkakrotnie, by jeszcze bardziej zrozumieć treść :-).
pozdrawiam raz jeszcze :-).
Christos Kargas dnia 16.05.2009 15:11
Jerzy B. Z., miło mi, że tak uważasz, dziękuję za wpis.
Henryku, wiesz, gdybym jeszcze "wzbogacił" wiersz o hardony, gluony itp. to dopiero dostałbym jasne i jednoznaczne czytelnicze komunikaty ;) ale tak masz rację i może nawet to pomysł na wiersz symboliczno-pojęciowy z może gorzko-satyryczną wymową? kto wie :)
Elu T., czy to ważne, czy komentarz jest krótki, czy długim, "wymądrzonym" (cokolwiek to znaczy, czy wykluczasz możliwości istnienia długiego i po prostu mądrego komentarza?) elaboratem? może też są inne opcje? czy nie ma innych możliwości? Najważniejsze, żeby komentarz był jednoznaczny, jasny, komunikatywny. Dobrze też, gdyby podejmował próbę argumentacji, ale to zawsze należy do woli komentującego, autor może tylko o czymś takim pomarzyć, skoro jednak pytasz, co bym wolał odpowiadam. Na razie wiem, że się zgadzasz z częścią przedmówców, a wcześniej napisałaś, że ze wszystkimi, to według mnie istotna różnica. Nadal nie wiem dlaczego się z nimi zgadzasz, ale to już inna sprawa, zresztą do mojej argumentacji też się nie odnosisz, zatem temat możemy uznać między nami za zamknięty?
Kasiu, powtórzę tu po raz kolejny komunikaty, które wcześniej nieraz podawałem, nawet na tym portalu, dostosuje je tylko do obecnej sytuacji:
Uważam, że po pierwsze nie należy ograniczać się w procesie twórczym do materiałów, co do których ma się pewność, że są szeroko rozpowszechnione w społeczeństwie. Uważam też, że sztuka winna zwielokrotniać, a nie odzwierciedlać. Każdy, który zechce może się wzbogacić o kilka wyrazów, jakże ładnych i pożytecznych, moim zdaniem. Czytanie poezji ze słownikiem może świadczyć też o ubogim zasobie słów u przeciętnego czytelnika, co może tylko zasmucać literata. Należałoby coś z tym zrobić, choćby przemycając takie oto wyrazy w ogólnie "klimatycznym" wierszu, ot dla przebudzenia, zaciekawienia.
Myślę, że autor nie jest odpowiedzialny za zasób słów każdego z czytelników, ale może spróbować go wzbogacić.
Ostatecznie jednak na prawdę nie sądziłem, że komukolwiek z czytających mogą sprawiać kłopot takie słowa (pod względem znaczeniowym, czy brzmieniowym), tym bardziej na takim portalu.
Konkludując rozumiem Twoją subiektywną opinię, ale tym razem (podkreślam, bo różnie bywało i za pewne jeszcze będzie) nie podzielam jej :)

Pozdrawiam serdecznie wszystkich dotychczasowych komentatorów i zachęcam gorąco czytelników do podzielenia się wrażeniami, uwagami, opiniami.
nitjer dnia 16.05.2009 16:04
Ten wiersz mimo, że niesie interesujące treści i bynajmniej nie uważam go za ''bełkocik'' ciut mniej sugestywnie do mnie przemawia niż Twoje poprzednie. Tym niemniej nie wydaje mi się bynajmniej kiepski, a zwłaszcza aż tak słaby jakim widzi go pierwszy komentator. Nie widzę też nic złego w używaniu słów nieobecnych lub bardzo rzadko do tej pory stosowanych w poezji. Użycie ich to przecież oznaka twórczych poszukiwań i próba przekazania treści w niebanalny i nieoklepany sposób. Sam bardzo lubię poezję inspirowaną rozwojem nauki i wzbogacaną rekwizytami wziętymi z obszaru jej odkryć, rozważań i oddziaływań. Ponieważ tym razem mój - w głównej mierze intuicyjny - odbiór nie jest tak stuprocentowo pozytywny, jak przy poprzednim wierszu (np. nie przekonuje niejasna w moim odczuciu puenta) zainspirowało mnie to do próby sporządzenia i przedstawienia własnej wersji:


sprawy przybierają obrót

zdaje się że nie mam już nic
do oclenia

świat teoretycznie jest garstką strun
a w praktyce wyciągnięta dłoń napotyka
tylko druty kolczaste

najważniejsze z porozumień
dogorywa minuta po minucie
satelita po satelicie regularnie dogląda
i próbuje zachować je przy życiu

najwyższy czas popatrzeć w ziemię
jak na jedyną prawdę
która multiplikuje dystans
anihiluje troski

mamy koniec objazdu
wyglądającego na ostatni

popatrz ilu zawraca i zajeżdża
podczas gdy zostawiamy tu za sobą

wszystko poszarpane


Pozdrawiam.
Dorota Bachmann dnia 16.05.2009 17:57
Mikro i makro kosmos. I ja mam skojarzenie z obrazem Boscha: tajemnica sol niger i tajemnica wszechświata poza czaszą około ziemskiej sfery, ale niewidzialnego ze środka, więc
Czy
popatrzeć w ziemię
jak na jedyną prawdę

?
Ziemia to kiepski punkt odniesienia, z mikroklimatem dla złudzeń i iluzji. Mnożą się jako uboczny skutek przekształcenia materii w energię, obrotu?
Puenta dobra.
PS Użycie specjalistycznego słownictwa jest problematyczne, ale ja akurat nie mogę rzucić kamieniem.:)
Dorota Bachmann dnia 16.05.2009 18:39
PS Wirujące w wielowymiarowej przestrzeni struny świata nade mną, druty łańcuchów genetycznych we mnie
Madoo dnia 17.05.2009 02:02
caly wiersz kupuje, caly, ale koniec jest supcio
stanley dnia 17.05.2009 08:41
zbiór niepotrzebnych słów znanych autorowi logiki brak
IRGA dnia 17.05.2009 08:49
CHRISTOSIE- podpisuję się pod komentarzem KROPKA, ale ja mam na swój prywatny użytek inne określenie: "sekcja zwłok"(wiersza, oczywiście, hi!hi!). Autor ma pełne prawo wybrać swój własny sposób przekazu. Wiersz albo podoba mi się, albo nie przemawia do mnie. Ten PRZEMÓWIŁ. Pozdrawiam :).
stanley dnia 17.05.2009 09:23
roy-znałem cię jako rocjonalistę
stanley dnia 17.05.2009 09:24
po przeczytaniu
stanley dnia 17.05.2009 09:25
zminiam zdanie
shiele dnia 17.05.2009 09:25
komentarze poety jego poezji nie równe
stanley dnia 17.05.2009 09:26
zmieniam****
Christos Kargas dnia 17.05.2009 11:40
Jerzy, dziękuję za interpretację mojego wiersza. Jest ona nieco "asekurancka" ze tak powiem, ja poszedłem tropem przekonań peela, a nie jego wątpliwości, tym chyba się najbardziej różnią :)
Madoo - dziękuję za wpis i opinię.
IRGA - dziękuję za akceptację.
stanley - mylisz się, jeżeli czegoś brak tekstowi, lub autorowi to na sro procent nie logiki. Wszystko jest logicznie i po kolej wyłożone. Słowa nie są niepotrzebne dla przekazu są precyzyjne i tworzą przekaz.
PS. Dlaczego uważasz, że Wojtkowi z kolej brak "racjonalizmu"? Może jednak logika i racjonalizm przychodzą po właściwym odkodowaniu semiotycznych tropów?
Shiele - Uważasz, że moje komentarze są o wiele gorsze niż wiersze? Cóż, nikt nie jest doskonały. Swoją drogą ile moich wierszy przeczytała/eś, by móc wydać ogólnikowy wyrok o mojej poezji? Ciekawe.
Dorota, bardzo mnie cieszą malarskie skojarzenia, to może oznaczać, że mój tekst działa na wyobraźnię niektórych czytelników. Jeśli chodzi o "ziemię", jako "materię" w sensie "jedynej prawdy" to życzenie wyrwania się z zaklętego kręgu, stąd "stąpanie" metaforyzuje się na coś przekraczającego, to oczywiście "iluzja", "złudzenie" tak jak wszystko na co można "patrzeć", "dotknąć", wątpliwości dotyczą tu granic empirycznych możliwości poznania. Świat to garstka (super)strun, ale może jest też coś "zza światów", niekoniecznie pochodzące od "z zaświatów"?
PS. Twoja Kantowska parafraza jest genialna i wpasowuje się idealnie to dwoistości rozważań z wiersza :)
kozienski8 dnia 17.05.2009 11:42
Gwarnie u Ciebie Christos,też tu byłem i nie żałuję,pozdrawiam
Rafał B dnia 17.05.2009 13:00
Przekombinowane (np ta ziemia multiplikująca dystans). Nie potrafię złapać tutaj żadnego interesującego mnie tropu. Po pierwszym przeczytaniu, pierwsze moje wrażenie - 'nieinteresujące i wręcz odpychające'. Trafiłem na ścianę słów poukładanych w zbyt przypadkowe jak dla mnie frazy . Nie otworzył mi się żaden sensowny obraz. Pewnie, mogłem grzebać w słowach i myślę, że po jakimś czasie coś bym znalazł - ale to byłoby raczej na zasadzie 'we wszystkim można znaleźć wszystko'.
Aha, i gdybyś Christosie chciał mi napisać, tak jak wielu autorów - 'moim zdaniem wszystko się tutaj układa w sensowy obraz, wszystko jest przemyślane i na swoim miejscu', pamiętaj o podstawowej zasadzie ----> czytelnik nie siedzi w Twojej głowie. Tak, Twoim zdaniem układa się. Moim nie. Pełen subiektywizm.
Pozdrawiam
Christos Kargas dnia 17.05.2009 13:50
kozienski8 - miło mi, że nie żałujesz.
Rafale, nie miałem takiego zamiaru. Widzisz różnica jest taka, że Ty piszesz: "Nie potrafię", "moje wrażenie", "jak dla mnie" a ktoś inny powyżej zawyrokował ogólnikowo "brak logiki", pytanie u kogo? Dla mnie to, że wiersz układa się w sensowny, logiczny i poukładany obraz (oczywiście nie tylko dla mnie, a tego też wiem) jest tak pewne, jak dla ciebie jest pewne, że próba wytłumaczenia byłaby na zasadzie "wszystko jest do obrony na siłę". Jest mi przykro, że tego nie widzisz, ale cóż zrobić, różni są czytelnicy i różne teksty widzą :)
nieza dnia 17.05.2009 19:27
Nie przekonuje mnie porównanie świata do garstki strun. Bo dlaczego nie fal ? ;)
Widzę świat o wiele bardziej różnorodny, struny - głosowe, wydają dźwięki, można się za ich pomocą porozumiewać, ale nie tylko one do porozumiewania służą. A samo porozumiewanie się nie stanowi świata.
Kiedy struny się rwą, tracą swoją jedyną funkcję to fakt i w tym sensie wprowadzają do wiersza jakiś ciekawy element, nawet pewną dramaturgię, prowadząc do refleksji.
jakich? - swoboda interpretacyjna, zależna jedynie od wyobraźni odbiorcy.
No i jestem za wersją Roberta Fuksa odnośnie drugiej zwrotki. Bardziej podoba mi się takie brzmienie słów i większa klarowność przekazu.
Koniec objazdu i drugi wers - to dosyć ogólnikowe stwierdzenia, dotykające jedynie powierzchniowo tematu. Można się jedynie tego tematu domyślać, zresztą domyślanie się o czym autor chciał napisać stanowi o całym odbiorze tego wiersza. Wolę kiedy wiersz trafia do mnie
mocno, kiedy nie potrafię się przed nim osłonić, zamknąć. Tu domyślam się pewnych tragicznych następstw, konsekwencji ludzkich działań.
Jeszcze mam drobną uwagę odnośnie poszarpanych strzępów - są blisko siebie, brzmią jak tautologia. Zmieniłabym na :
podczas gdy zostawiamy za sobą druty
poszarpane
transponują słowa

Jestem w kropce...bo niby dobrze że skondensowany wiersz, bez gadulstwa, a jednak nie potrafię się dobrze wczuć w rozterki tego peela.

Pozdrawiam :)
Christos Kargas dnia 17.05.2009 21:09
nieza - do twojego pierwszego pytania jest bardzo prosta odpowiedź. Widzisz to nie jest tak, że "nie fal" z tego bardzo prostego i oczywistego powodu, że struny są zjawiskami zarówno korpuskularnymi, jak i falowymi, a więc świat wedle tego, co napisano w wierszu jest korpuskuł i fal. Rekwizyt "struny" w tym przypadku, skoro mowa o "świecie" (a przecież świat ma różne znaczenia i w wierszu są ujęte wszystkie) należałoby skojarzyć struny z najmniejszymi elementami materii. Oczywiście kolejne wersy pozwalają na skojarzenie "strun" z głosowymi. Ponieważ teraz fale dźwiękowe, jak i świetlne mają podobnież dwoisty charakter tu też wszystko się zgadza zarówno, co do cząsteczek, jak i fal. Idąc dalej pojęcie "fali" pozwala na metafizyczne przejście w wierszu.
Piszę to wszystko, nie żeby cię przekonać, ale żeby dać sygnał, że to nie takie hop-siup i napisano, dla autora. Oprócz chciałem zaprotestować przeciw Twojemu stwierdzeniu: "swoboda interpretacyjna, zależna jedynie od wyobraźni odbiorcy.", tak też stwierdził Rafał B., jednak w tekście są określone wyrazy i rekwizyty, które prowadzą do określonych dróg i interpretacji, tylko trzeba każdy wyraz przeczytać zgodnie z jego znaczeniami (wszystkimi) i zrozumieć go jako symbol poprzez jego umiejscowienie w kontekście. Wiersz ten szlifuje się od lat i mam na to dowody. Każde słowo w nim jest przemyślany i możliwe, że nie dociera do każdego czytelnika, to naturalne, możliwe, że grupa docelowa jest tym razem bardziej zawężona niż przy niejednym poprzednim opublikowanym przeze mnie tekście.
Wojciech napisał:
"Świat składa się z garstki strun, przynajmniej jest teoria, która coś o tym mówi."
Odczytał zatem "struny" pod względem teorii fizycznej o elementarnej budowie materii, teorii, która nota bene stara się połączyć wszystkie inne teorie energetyczne i dać unifikacyjne wyjaśnienie wyzwalające teorie kantowe od paradoksów. Odpowiedziałem mu min:
"to jedno z wyjaśnień pierwotnego zagęszczenia materii w małym punkcie przed (kolejnym?) wielkim wybuchem." Stąd "garstka".
Beata i Dorota jak i nitjer wskazują na kilka tropów w interpretacji, które są mi bardzo po drodze, możliwe zatem, że niektórzy czytelniczy odczytują wiersz po swojemu, ale i zgodnie z tropami wedle których jest prowadzony.
Jeśli chodzi o zapis jeszcze przemyślę to i owo, ja wierzę w precyzję wyrazu i nadal uważam, że moje są bardzo estetyczne, ale zakończenie może rzeczywiście tak jak wcześniej wskazała ulotna można uszczuplić o jedno "szarpnięcie"? zobaczę :)
Troszkę się rozpisałem, ale i tak starałem się nie wyjaśniać wiersza, a tylko przybliżyć pewne jego elementy.
Christos Kargas dnia 17.05.2009 21:13
"...a więc świat wedle tego, co napisano w wierszu składa się z korpuskuł i fal.
magda gałkowska dnia 18.05.2009 11:10
na początku informuję, że przeczytałam tylko początkowe komentarze, więc jeśli się powtórzę, to wybacz Christos
metafora ze strunami ciekawa, aż szkoda, że właściwie prócz drutów pod koniec wiersza z niczym więcej się nie łączy, wg mnie aż się prosi o to by te struny "wybrzmiały" zanim staną się drutami
trudno mi powiązać więc owe struny ze spojrzeniem na planetę z perspektywy "kosmosu", a ów "kosmos" też jest dla mnie dość niejasny i nie bardzo wiem skąd się tu wziął?
razi mnie tu dogorywające porozumienie
anihilacja trosk i multiplikacja dystansu także, ale nie z powodu użytych zwrotów, ale z powodu połączenia ich w związki frazeologiczne, które mnie osobiście niczego nie komunikują, a przynajmniej niczego istotnego dla recepcji tego wiersza
puenta jak na zabiegi zastosowane w wierszu znów zbyt łopatologiczna
generalnie tym razem zupełnie mnie nic nie ruszyło, nie wiem co z czym powiązać, rozpada mi się ten tekst
pozdrawiam
Christos Kargas dnia 18.05.2009 17:03
Magda, piszesz:
mi powiązać więc owe struny ze spojrzeniem na planetę z perspektywy "kosmosu", a ów "kosmos" też jest dla mnie dość niejasny i nie bardzo wiem skąd się tu wziął?

i to sedno przez które nie weszłaś w wiersz. Fraza "garstka strun" zaprasza do interpretacji, powyżej w kilku miejscach, a najobszerniej nezie wskazałem na sposoby interpretacji tej frazy, "struny" w połączeniu ze "światem" (a świat w jednym tylko ze znaczeń to przecież "kosmos") kojarzą się silnie (u tych, którzy znają tę fizyczną teorię) z elementarną budową wszechświata, a więc i nas samych. Jednostka z kosmosem wiąże się tu poprzez "obrót", który powoduje "zawracanie" i ponowny powrót do początku i znowu po objeździe, aż to jego końca i ponowne zawracanie itp. itd., ale peel wraz ze swoim towarzysz(em/ami) jednak jedzie dalej, zostawiając za sobą strzępy poszarpanego drutu - właśnie, czy to tautologia? jakoś nie sądzę (ciekawe, co symbolizuje ten drut tutaj i w jaki sposób łączy się ze strunami? ;)) i w ten sposób dostrzega wreszcie coś więcej. Bohaterzy w ten sposób wyrywają się, nie już dla nich "obrotu".
Na tym tle wkomponowuje się druga cząstka i jej naukowy charakter, a metafizyczna treść, dwoistość bardzo mi potrzebna w tym wierszu :)

Możliwe, że ten wiersz jest tylko dla niektórych? Nie chcę Cię do niego przekonać, po prostu wskazałem Ci odautorski punkt widzenia, może przynajmniej zrozumiesz, dlaczego tym razem niczego w nim nie zmieniam, pomimo, że tu na portalu wiele razy przedtem pod wpływem komentatorów poprawiałem sobie wiersze?

PS. Czekam jeszcze na coś, ale spokojnie :)

Pozdrawiam serdecznie wszystkich komentatorów i zapraszam jeszcze do dialogu i dzielenia się wrażeniami.
Christos Kargas dnia 18.05.2009 17:05
Powyżej z cytatu ucięło mi się "...trudno" :(
komaj dnia 19.05.2009 13:10
Taki mi się wniosek nasunął odnośnie wstawek multiplikuje czy anihiluje. (podzielę się, chociaż może to nie mieć dla Ciebie żadnego znaczenia) Istotnie piękne to słowa dla tego, kto ma szczególnie bogaty zasób słownictwa lub lubi towarzystwo słownika i google. Z drugiej strony są miłośnicy pięknej polszczyzny dla których treść taka może być sztuczna. To zapewne sprawa wrażliwości językowej, więc moim zdaniem nie ma o czym mówić. Ostatecznie przecież poeta pracuje ze słowem i jego sprawa jak to robi, zaś czytelnikowi pozostaje dociekliwe wnikanie w to, co autor tekstu chciał powiedzieć i zrobi to na miarę swoich możliwości lub chęci. Co do odbioru Twojego wiersza Christos, jestem na tak, bez jakichkolwiek zmian.

Zawsze czytam:)
Pozdrawiam.
Christos Kargas dnia 20.05.2009 10:54
Arleto, co to znaczy jednak "piękna polszczyzna" i dlaczego użyte w wierszu słowa nie mieszczą się w jej pojęciu? Nie zgadzam się z tym, z resztą jednak Twoich rozmyślań zgadzam się i miło mi, że akceptujesz mój wiersz w obecnej jego postaci :)
komaj dnia 21.05.2009 19:41
Może nie do końca zgrabnie ujęłam swoją myśl. Chodzi mi raczej o miłośników prostego przekazu, wykorzystujączch lekkość jaką ma w sobie język potoczny, bez dokładania do tekstu naukowych czy obco - brzmiących zwrotów, wtedy wspomniany fragment wybrzmiewałby jak u R. Fursa. Jak już wspomniałam, poeta pracuje ze słowem i jego sprawa jak wykorzysta to narzędzie w wierszu.
Mam nadzieję, że teraz jaśniej:)
Christos Kargas dnia 21.05.2009 22:06
O wiele :)))
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Użytkownicy
Gości Online: 38
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71915613 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005