Dzień jak niedziela, może jak sierpień. Spocone dłonie
nieznajomej, emeryci w ubraniach koloru wątroby. Co
słychać? pyta kolega z Trójki, w porządku, i to bardzo
licha odpowiedź. "Żyjesz jeszcze?". Staram się przejść
nad vanitas do porządku dziennego lub jakiegokolwiek.
"Nikt nie rodzi się sam i nikt nie umiera", mówi Nikt.
Być może na tym polega całe misterium - jest jarmark,
świąteczna wyprzedaż i promocja z gazetki. Pokutnicy
czekają na rozgrzeszenie: "Życie to taka strata czasu!".
Tako rzecze Wielki Penitencjariusz: "Kochajcie ludzi
nie tyle za to kim są, ile za to kim mogliby być. Nikt
nie jest idealny, uśmiech nie jest gorszy od grymasu".
Kalos kagathos.
|